Postautor: indihey9 » 05 cze 2013 09:43
Dziękuję za odpowiedz.
Bezpośredniego kontaktu z landlordem nie mam ale rozmawiałam z agencją zaraz po zaistniałej sytuacji. Powiedzieli, że ich building insurance pokrywa wyłącznie szkody, które powstały nie z winy lokatorów (np. pęknięcie rury) więc w tym przypadku nie ma to z nimi żadnego związku i muszę się dogadać z sąsiadami. Ostatnio jednak agencja przysłała mi list, w którym proszą o zapłacenie 500 ''excess fee'' a gdy do nich zadzwoniłam i powiedziałam, że wcześniej mnie poinformowali, ze to nie ma z nimi związku - nikt nie wiedział o co chodzi. Powiedzieli, ze oddzwonią jak porozmawiają z własnym działem insurancu i oczywiście nie zadzwonili.
Zapomniałam dodać, że zanim wprowadziłam się do tego flatu, agencja poprosiła mnie o zorganizowanie własnego insurancu. Niestety firma ubezpieczeniowa po roku podniosła składke o 100% więc zdecydowałam się zmienić ubezpieczyciela. Sytuacja z zalaniem wydarzyła się w czasie kiedy ''przełączałam się'' z jednej firmy do następnej i nie posiadałam ubezpieczenia.