Postautor: Gabiq » 26 mar 2011 14:06
Mam ogromny problem i szukam pomocy.
Aktualnie jestem w 15 tygodniu ciąży. Jest to moja druga ciąża. Pierwsza skończyła się w 19 tygodniu poronieniem (jak to anglicy nazywają), a dokładniej przedwczesnym rozwarciem się macicy.
Tak więc w papierach mam napisane, że jest to ciąża wysokiego ryzyka oraz lekarz po pierwszym poronieniu zalecił założenie szwów na szyjkę macicy przed 14 tygodniem ciąży.
Niestety angielscy lekarze najnormalniej w świecie olewają sytuację.
Aktualnie mam identyczne niepokojące objawy jak w pierwszej ciąży (krwawienie, bóle podbrzusza i skurcze), a oni zamiast coś robić (np. założyć te szwy, które również polski ginekolog zaleca) odsyłają mnie tylko na kolejne mierzenie długości szyjki macicy i na kolejne wizyty, po których niczego konkretnego się nie dowiaduje. Jednym słowem, ich zdaniem puki macica jest zamknięta, to nic się nie dzieje. Jednak jakoś w pierwszej ciąży nawet nie zauważyli kiedy macica mi się rozwarła i boje się, że tym razem będzie tak samo.
Dlatego potrzebuje porady, jak od nich wymusić działanie i lepszą opiekę?