A moja zona po porodzie w uk i rozmowach z kolezankami co rodzily w pl stwierdzila ze nigdy w zyciu nie bedzie rodzic w pl. (a te z pl nawet radzace w dobrych miejscach ze szkoda ze nie mialy warukow jak ona)
Ja jako osoba obecna przy porodzie nie wyobrazam sobie sytuacji w ktorej mowie zeby dac rodzacej cos przeciwbolowego a lekarz wyciaga reke po kase - obciol bym mu ja jego wlasnym skalpelem.
Te wszystkie straszne historie o porodach wyszly z ust ludzi ktorzy nie umieli slowa po angielsku i nie wzieli ze soba nikogo kto by im pomogl.
Uwiez mi wiem co pisze, na "porodowce" spedzielem 46 godzin i nie mam zadnych zastrzezen co do tego co sie tam dzialo itd. Szpital byl super (nie londyn), opieka tez (z tych 46 godzin nie bylo przy nas chociazby jednej poloznej i lekarza moze przez 5 min).
Nie ma sie czym przejmowac.
Z tego ci wiem mozesz sobie wybrac szpital w ktorym urodzisz - obys tylko zdazyla o niego dojechac.
Wyobraz sobie taka sytuacje - nie wiem skad w pl jestes i gdzie bys chciala rodzic ale to niewazne - ze rodzisz w jakims mniejszym szpitalu nie w wielkim miescie - cos idzie nie tak - i taki szpitalik w pl nie jest gotowy na taka sytuacje, musza dzwonic po pomoac albo przewiezc cie gdzie indziej - malo komfortowa sytuacja - a te wielkie szpitale w londynie nawet jesli ktos widzi gdzies smieci na podlodze maja i sprzet i ludzi zeby ci pomoc.
Moze ktos inny ma inne doswiadczenia moje sa takie i za nic bym sie nie zamienil.
Powodzenia