Ja miałem robiony laser w Polsce na oko lewe i w Anglii na oko prawe.
w Polsce najpierw przeszedłem wszystkie badania. To znaczy sprawdzają 1 jaka to wada 2 ciśnienie w oku 3 grubość rogówki 4 badania na mikroskopie 5 badają tarcze nerwu ( nie wiem dokładnie o co chodzi ) 6 pole widzenie.
Na drugi dzień po badaniu ciśnienia zakropieniu 4 krotnie kroplami wykonali mi korektę. Wyszło super teraz nie muszę mieć korekty okularowej

w szpitalu byłem jeden dzień, za pobyt płacił nfz a ja za zabieg.
zalecenia przez 3 miesiące unikanie ciężkiej pracy, schylania, 6 miesięcy jazdy na nartach skoki do wody na główkę, unikanie kąpieli na basenach. I przez tydzień krople dwa razy dziennie.
W Anglii było kompletnie inaczej. Kiedy przyjechałem do kliniki pani doktor sprawdziła ciśnienie i wadę wzroku a następnie przystąpiła do korekty. Niestety wyszło nie za dobrze teraz mam -1,9 i astygmatyzm. Nie ma poprawy żadnej jak miałem wadę przed tak mam nawet trochę gorzej po korekcie.
Zalecenia przez 6 dni krople i po tygodniu można normalnie pracować.
Przez 1,5 miesiąca moje widzenie było bardzo dziwne widziałem za mgła nie mogłem czytać. Kiedy pojechałem na kontrole na moje żądanie, zrobili mi wszystkie możliwe badania i pani doktor ( pani doktor - nie optyk) stwierdziła że laser podrażnił mięśnie w oku i to może minie po kilku miesiącach. Po jakiś 6 tygodniach od wizyty kontrolnej te objawy zaczęły ustępować
Była to prywatna klinika okulistyczna na prywatne ubezpieczenie + dopłata.
Jeśli ktoś ma dużo wadę warto zaryzykować ale przy mniejszych trzeba się dobrze zastanowić.
