Londynek

Może to głupie pytanie, ale wolę je zadać, żeby potem się nie zdziwić. Czy w UK można kupić na ogół takie same leki jak PL? Czy będzie trzeba szukać alternatyw, bo dominują inne firmy? Ja mam np. swoje ulubione kremy Alantan (takie jak te tutaj) i mam nadzieje, że nie będę musiała szukać dla nich substytów

Raczej będziesz musiała poszukać alternatyw. Tutaj nie ma takiej lekomanii jak w Polsce, ludzie lepiej się odżywiają (bo jedzenie jest lepszej jakości) i mniej chorują.

Kurczę, szkoda :/ Czyli jednak pytanie nie było głupie, bo już myślałam, że w całej UE mogą być te same leki i się wyglupie tylko

No nic, dziękuje ślicznie za informacje

No ale niech pocieszy Cię informacja, że istnieją "polskie apteki" lub też w niektórych polskich sklepach można kupić leki z polski (jeśli nie są na receptę)

Tu jest lek ktory cuda czyni, dziala na wszystko - paracetamol.

WY tachacie walizki z roznymi cudami, MY mamy opakowanie paracetamolu w domu i na wszystko pomaga

Jedyny lek jaki tu brałem odkąd mieszkam od wielu lat to paracetamol. Nic więcej nie jest potrzebne.

Ah no i raz dostałem antybiotyk u dentysty profilaktycznie po usunięciu zęba.

usercostam pisze:Raczej będziesz musiała poszukać alternatyw. Tutaj nie ma takiej lekomanii jak w Polsce, ludzie lepiej się odżywiają (bo jedzenie jest lepszej jakości) i mniej chorują.

To mnie rozbawilo do lez

77omega pisze:

usercostam pisze:Raczej będziesz musiała poszukać alternatyw. Tutaj nie ma takiej lekomanii jak w Polsce, ludzie lepiej się odżywiają (bo jedzenie jest lepszej jakości) i mniej chorują.

To mnie rozbawilo do lez

Polaków nie stać na normalne jedzenie stąd moje porównanie. No chyba, że kupujesz produkty z linii "basics" to ich jakość na pewno najlepsza nie jest. Ale przeciętnego Brytyjczyka stać na normalne jedzenie, przeciętnego Polaka na chemie. Ponieważ tutaj ludzie mają pieniądze, firmom nie opłaca się kombinować i oszukiwać, gdzie w Polsce to jest nagminne.

usercostam pisze:

77omega pisze:

usercostam pisze:Raczej będziesz musiała poszukać alternatyw. Tutaj nie ma takiej lekomanii jak w Polsce, ludzie lepiej się odżywiają (bo jedzenie jest lepszej jakości) i mniej chorują.

To mnie rozbawilo do lez

Polaków nie stać na normalne jedzenie stąd moje porównanie. No chyba, że kupujesz produkty z linii "basics" to ich jakość na pewno najlepsza nie jest. Ale przeciętnego Brytyjczyka stać na normalne jedzenie, przeciętnego Polaka na chemie. Ponieważ tutaj ludzie mają pieniądze, firmom nie opłaca się kombinować i oszukiwać, gdzie w Polsce to jest nagminne.

Mylisz sie to co je wiekszosc Brytyjczykow ciezko nazwac jedzeniem
Linia basics to juz nie jest jedzenie
Brytyjczykow nie stac nna normalne jedzenie bo wlasnie to co tu kupujesz w marketach bez znaczenia czy to tesco ,lidl czy M&S to jest jedna wielka chemia , firmy kombinuja tak samo na calym swiecie
Podam ci przyklad nie jestem z londynu tylko z Poludnia i jest tu zaglebie warzywnicze mam znajomych ktorzy pracowali w szklarniach przy zbiorach i pakowaniu papryki , ta sama papryka z tej samej szklarni trafia do tesco,sainsburego ,M&S ,i Waitrosa ale co gorsze czasami ta sama nosi nazwe ORGANIC Kolejny znajomy robil kiedys w firmie Princes ktora produkuje zywnosc w puszkach ta sama zawartosc trafia do roznych puszek np tesco i M&S roznica tylko w cenie i opakowaniu

Mylisz sie to co je wiekszosc Brytyjczykow ciezko nazwac jedzeniem

Brytyjczycy ktorych ja znam odzywiaja sie super zdrowo i bardzo dobrze.

Wszystko zalezy od srodowiska w jakim sie obracasz.

Wiec znowu zablysnales znajomoscia tematu ...

emigrantka pisze:

Mylisz sie to co je wiekszosc Brytyjczykow ciezko nazwac jedzeniem

Brytyjczycy ktorych ja znam odzywiaja sie super zdrowo i bardzo dobrze.

Wszystko zalezy od srodowiska w jakim sie obracasz.

Wiec znowu zablysnales znajomoscia tematu ...

Moja wypowiedz dotyczyla zdrowego odzywiania sie Brytyjczykow
Swietnie ze znasz takich Brytyjczykow - co nie zmienia faktu ze Brytyjczycy sa najbardziej otylym narodem Europy co jest scisle powiazane z ich odrzywianiem sie niestety

Widac z jakimi Brytyjczykami masz na codzien do czynienia...

Jak pisalam, kwestia srodowiska w jakim czlowiek sie obraca

w UK na wszystko jest paracetamol a w PL APAP