StaraBaba pisze:goraluk pisze:Paliłem nie mniej niż [b]StaraBaba[/b...
Wspominales o 20 dziennie, ja palilam czesto 40 dziennie wiec chyba jednak mniej paliles.
Nie będę się licytować. Ale były dni, czy momenty odpalania papierosa od papierosa.
Nie ma metody ktora bedzie skuteczna dla kazdego.
Jest jedna, otworzyć się i zrozumieć. Jakoś bez cukierka potrafisz żyć mimo,że cukier też uzależnia. Ale na tyle jesteś dorosła, że to rozumiesz. Nie inaczej jest z papierosem.
Kolezanka rzucila z e-papierosem, na miesiac, teraz znowu pali.
Ja mam swoje "wspomagacze" (nitorette cukierki, plastry, inhalatory) i jakos sie narazie trzymam. Zobaczymy jak bedzie dalej.
Ja znam osoby które to zrobiły na "silną wolę" czy podobnie. Ja ci jak najbardziej życzę byś przestałą palić, ale walczysz z koncernem ich metodami i tak jka oni chcą, nadal nie robisz tego swoim własnym rozumem. Wmówili ci, że ze wspomagaczami będzie łatwiej... A co ma być łatwiej, jak przestać palić można od razu? Przekaz moim zdaniem jest jasny: oni ci podświadomie wskazują, że to trudne... Podejdz do tematu inaczej, łącznie ze wspomagaczami a za chwilę się okaże, że wspomagacze wcale nie są ci do niczego potrzebne.
Kazdy znajdzie swoja metode, taka ktora dziala dla niego/dla niej, nie ma na nic metody universalnej wiec nie ma co na sile czegos komukolwiek wciskac.
Ja nikomu nic nie wciskam, jedynie staram się wrócić uwagę, że diabeł tkwi w nas samych, i zrozumieć temat jest podstawą wszelkich działań.
Dlatego zawsze piszę, że najpierw należy zrozumieć czym jest palenie i dlaczego "uzależnia"?
O ksiazce Carr wiem juz od 100 lat, tak - czytalam, I zero reakcji. A po reviews wiem ze duzo osob z ta ksiazka rzucilo.
Ja to czytałem już "po". I do tego bym dopisał pre spraw. Ale moim zdaniem to najlepsza pozycja tego typu na rynku, mało reklamowana bo bardzo skuteczna. On tam podchodzi na dokładnie tej zasadzie, że zacząć należy od zrozumienia problemu. I bynajmniej palacz nie jest tu problemem:) a jedynie skutkiem. Bez odpowiedniego otwarcia i przygotowania ta książka nie będzie działać.
Nie ma bata, kazdy musi znalezc swoja, odpowiednia dla siebie metode.
A tak na marhinesie - w moim srodowisku nikt nei pali i nikt nie pije.
Ja wokoło siebie zawsze miałem palaczy, od rodziców po kolegów. Do dziś jest ich kilku...
Problemem jesteśmy sami, sami przestajemy myśleć na rzecz telewizji i mediów, media decydują o nas co jemy, robimy, jak się ubieramy, kogo cenimy... Media też decydują czy palimy...
Jak napisałem, życzę ci byś przestała palić bo tego chcesz i nie potrzebujesz palić. I sama pomyśl czy koncerny tytoniowe tak łatwo pozbędą się klientów?