Czesc,Weroniko z tego co sie orientuje to musisz miec lekarza rodzinnego(GP),napewno jest kilku w twoim miescie poszukaj z twoim post code na necie,i bedziesz musiala sie tam zarejestrowac oni ci juz przyznaja lekarza ale i masz wybor ktorego chcesz.w tedy twoj gp powinien cie skierowac do ginekologa jesli masz problemy ginekologiczne,no i od tego sie zaczyna.z tego co sie orientuje jesli nie masz dzieci ani twoj maz(partner)to napewno dostaniesz 3 proby,wpisza cie na liste i trzeba w tedy juz czekac,podobno proces czekania jest dlugi,ale z tego co slysze to nie jest tak zle.Ja juz przeszlam ten proces i w ostatnim momencie zalatwiania formalnosci powiedzieli mi ze nie dostane in-vitro na fundusz zdrowia poniewaz moj maz ma juz dziecko z poprzedniego zwiazku,takze sama nie wiem co mam robic,jak na razie nikt nie chce mi pomoc,chetni sa ale prywatnie zrobic,cena to porazka,co najgorsze jest to ze moje ogniska endometriozy sie odnowily,i poprostu umieram z bolow czasami.powodzenia zycze i cierpliwosci.
-
weronikaignaczak
- Gastarbeiter
- Posty: 2
- Rejestracja: 14 lut 2012 22:48
cześć Dziewczyny
Kilka tygodni temu poszłam do GP w sprawie in vitro, oczywiście milion pytań i szok z jej strony że przed ślubem już się staraliśmy( pani doktor jest pochodzenia Hinduskiego a religia im tego zabrania). trochę to nieprofesjonalne ale mam to gdzieś co o nas sądzi. dała mi skierowania na badania związane z hormonami i z wynikami kazała przyjść. Byłam u niej dzisiaj,pokazała mi wyniki i okazały się dobre( brałam przez 2 miesiące CASTANGUS) i że moje jajniki produkują jajeczka i że mam owulację. powiedziała żebyśmy dalej się starali bo na in vitro jestem za młoda. myślałam że to koniec moich marzeń o dziecku ale powiedziałam że moja siostra i ciocia też nie mogą mieć dzieci i uznała jednak że wyśle mnie do kliniki niepłodności. i że wyślą mi list z datą spotkania i adresem. czy któraś z was była już w takiej klinice? co to może oznaczać?
dzięki za odpowiedź
Kilka tygodni temu poszłam do GP w sprawie in vitro, oczywiście milion pytań i szok z jej strony że przed ślubem już się staraliśmy( pani doktor jest pochodzenia Hinduskiego a religia im tego zabrania). trochę to nieprofesjonalne ale mam to gdzieś co o nas sądzi. dała mi skierowania na badania związane z hormonami i z wynikami kazała przyjść. Byłam u niej dzisiaj,pokazała mi wyniki i okazały się dobre( brałam przez 2 miesiące CASTANGUS) i że moje jajniki produkują jajeczka i że mam owulację. powiedziała żebyśmy dalej się starali bo na in vitro jestem za młoda. myślałam że to koniec moich marzeń o dziecku ale powiedziałam że moja siostra i ciocia też nie mogą mieć dzieci i uznała jednak że wyśle mnie do kliniki niepłodności. i że wyślą mi list z datą spotkania i adresem. czy któraś z was była już w takiej klinice? co to może oznaczać?
dzięki za odpowiedź
Wróć do „Zdrowie, Medycyna, Rodzina”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 71 gości