Przeczytajcie - dobra rada pilnie potrzebna
: 19 sie 2011 18:50
Witam, mam twardy orzech do zgryzienia i mile widziana bedzie kazda madra rada
Ale od poczatku, wynajmuje z mezem i dziecmi mieszkanie w bloku od prywatnego landlorda w ktorym jestesmy juz 5 lat. Trzy lata temu maz stracil prace doslownie z dnia na dzien (samozatrudniony). Majac benefity zadzwonilismy do owych urzedow przedstawiajac sprawe i informujac ze maz podejmie prace za trzy miesiace ( co zreszta sie stalo juz z nowym szefem). Efektem tego bylo wstrzymanie wszystkich benefitow i na zycie zostal nam tylko child benefit. Maz zarejestrowal sie w job centre ale tam poinformowali go ze jako samozatrudniony musi sobie sam radzic i pomocy nam nie udziela. Zaczal prace tak jak nowy szef obiecal na trzeci miesiac ale po kilku okazalo sie ze na tyle powaznie sie rozchorowal ze wymaga natychmiastowej operacji, czyli znow na niemalze dwa miesiace zostalismy bez jego zarobkow. Ktos kiedys napomknal zeby zwrocic sie do CAB w zwiazku z bylymi problemami w job centre. Efektem dwuletniej "batalii" jest wyrok sadu iz nie mieli prawa odmowic mu job seekers allowance. Niestety od roku CAB nic nie robi w sprawie wyegzekwowania tego wyroku zbywajac nas za kazdym razem. Obecnie musimy zmienic jakims cudem mieszkanie na wieksze,(musze sie zaopiekowac starszym czlonkiem rodziny na stale) niestety dlugi ktore mamy u obecnego landlorda nie pozwalaja nam na to.
Jesli wiecie jak to ugryzc bede wdzieczna i pozdrawiam

Ale od poczatku, wynajmuje z mezem i dziecmi mieszkanie w bloku od prywatnego landlorda w ktorym jestesmy juz 5 lat. Trzy lata temu maz stracil prace doslownie z dnia na dzien (samozatrudniony). Majac benefity zadzwonilismy do owych urzedow przedstawiajac sprawe i informujac ze maz podejmie prace za trzy miesiace ( co zreszta sie stalo juz z nowym szefem). Efektem tego bylo wstrzymanie wszystkich benefitow i na zycie zostal nam tylko child benefit. Maz zarejestrowal sie w job centre ale tam poinformowali go ze jako samozatrudniony musi sobie sam radzic i pomocy nam nie udziela. Zaczal prace tak jak nowy szef obiecal na trzeci miesiac ale po kilku okazalo sie ze na tyle powaznie sie rozchorowal ze wymaga natychmiastowej operacji, czyli znow na niemalze dwa miesiace zostalismy bez jego zarobkow. Ktos kiedys napomknal zeby zwrocic sie do CAB w zwiazku z bylymi problemami w job centre. Efektem dwuletniej "batalii" jest wyrok sadu iz nie mieli prawa odmowic mu job seekers allowance. Niestety od roku CAB nic nie robi w sprawie wyegzekwowania tego wyroku zbywajac nas za kazdym razem. Obecnie musimy zmienic jakims cudem mieszkanie na wieksze,(musze sie zaopiekowac starszym czlonkiem rodziny na stale) niestety dlugi ktore mamy u obecnego landlorda nie pozwalaja nam na to.
Jesli wiecie jak to ugryzc bede wdzieczna i pozdrawiam
