Postautor: goska297 » 01 lip 2011 10:23
hej, to znow ja- goska( pisalam o problemie z burdelem )
Sprawa zakonczyla sie polubownie ( ustalilismy z agencja, ze dajemy 2 miesieczne wypowiedzenie, wyprowadzamy sie bez zadnych problemow i odmieszkujemy nasz depozyt ( za zgoda landlorda i agencji ).
przed wyprowadzka pisalismy do agencji, ze chcemy zdac klucze jak najszybciej bo wyjezdzamy na urlop i prosilismy, aby ktos przyszedl na check out- uslyszelismy, ze landlord ( mieszka we wloszech) chceprzyjechac na inspekcje mieszkania ( oni sami nie wiedza kiedy ) i mamy im oddac klucze do biura, bo oni wiedza , w jakim stanie jest mieszkanie ( jak przychodzil ktos agencji z nowymi osobami szukajacymi mieszkania to sprawdzalistan mieszkania).
tak wiec od wyprowadzki minelo juz prawie 2 miesiace i sie zaczelo- najpierw zaczal wydzwaniac do mnie landlord- mowiac jakkie swinie sa ze mnie i meza- ze powinnismy w chlewie mieszkac bo tak mu zdemolowalismy mieszkanie, pisal email, ze nigdy nie spotkal takich bezmuzgich ludzi jak my, nazywal od zwierzat i diablow.
( dodam, ze mieszkalam tylko8 miesiecy, mieszkanie wysprzatalam, wyczyscilamdywaly, okna itp )...
zadzwonilam do agencji z prosba o interwencje w tej sprawie i uslyszalam, ze oni sa zszokowani zachowaniem landlorda, i nie wiedza co maja zrobic.
2 dni temu landlord pojechal do pracy mojego meza- zaczal wszystkim napotkanym osobom mowic, jakie z nas sa swinie , brudasy, ze on ( landlord ) juz 2gi miesiac naprawie mieszkanie, ktore mysmy zdemolowali, zniszczyli itp.
zazadal rozmowy z szefem meza , poniewaz biedny chcial sie mu poskarzyc itp.
teraz pytanie- czydzialanie landlorda jest legalne? ( email, telefony z haslami, ze jestemy swinie ktore w chlewie powinny mieszkac a nie w domu, wizyty w pracy mojego meza itp )
czy on moze cos takiego robic ?
dodam, ze ja umowe mialam z agencja a przez caly czas trwania umowy dostawalam niemile telefony i email od landlorda z nieslusznymi oskarzeniami ( ze ja prowadze jakies nielegalne interesy w mieszkaniu, ze on mnie wyrzuci z dnia na dzien a teraz , po 2 miesiacach cos takiego...)