Ogólne rozmowy na tematy związane z mieszkaniem w Wielkiej Brytanii. Ogłoszenia mieszkaniowe można znaleźć pod adresem www.londynek.net/accommodation
goska297
Gastarbeiter
Posty: 32
Rejestracja: 21 cze 2010 14:46

Czy landlord moze nas wyrzucic z domu?? Ktos pomoze??

Postautor: goska297 » 21 cze 2010 15:26

Witam. Mam na imie Goska i mam taki problem.
Niedawno wraz z mezem wynajelismy sobie domek przez agencje. ( Dokladnie miesiac temu ). Po podpisaniu umowy , zaplaceniu depozytu itp pani w agencjii oswiadczyla, ze nasz lazdlord mieszka zaraz obok ( nastepne drzwi ).
Wszystko bylo by ok, gdyby nie taka sytuacja- Moja przyjaciolka tydzien temu poleciala do Polski na wazna operacje i wroci do Londynu za ok 2-3 tygodnie. Poprosila mnie, czy na ten czas nie wzielabym do siebie kota.
Dla mnie to nie byl problem, wiec sie zgodzilam.

Po 2 dniach jak zamieszkal u mnie kot dostalam telefon z agencjii, ze landlord zglosil, ze mamy kota. Ja w agencjii wytlumaczylam, jaka jest sytuacja, ze to nie moj zwierz i zostanie z nami do powrotu przyjaciolki itp i powiedziano mi, ze nie powinno byc problemu. Teraz co 2-3 dzien dostaje telefony od landlorda, ze jesli kot nie zniknie z domu to on nas wyrzuci na ulice
(ja mam pewne zastrzezenia do landlorda min. wynajmujemy dom juz od miesiaca a do tej pory nie otrzymalismy potwierdzienia, co sie stalo z naszym depozytem ,
w garazu za ktory placimy landlord trzyma swoje stare melbe, kosiarki, jakies starty smieci i nic z tym nie robi,
a co najlepsze, to mam przypuszczenia, ze landlord z racjii tego, ze mieszka zaraz obok wchodzi do naszego domu i sprawdza jak wyglada mieszkanie, poniewaz telefony do agencjii sa tylko wowczas, jak nikogo nie ma w domu a na ten czas jak wychodzimy do pracy to okna sa zasloniete i zastanawiam sie, jak landlord jest w stanie zobaczyc kota w domu przez zasloniete okna ??? :?:

Teraz jeszcze szczelniej zaslaniam okna i nikt nie jest w stanie zajrzec do srodka a landlord wysyla mi sms , ze on wie,ze kot jest w domu ( ponoc go widzi ) i daje nam 2 tygodnie na wyprowadzke.

Zastanawiam sie, czy landlord ma prawo wyrzucic nas z dnia na dzien czy obowiazuje go 2 miesieczne wypowiedzenie???

Powiem szczerze, ze nawet jak juz kot wroci do swojego domu to nie usmiecha mi sie, aby ktos na kazdym kroku mnie kontrolowal i zagladal pod moja nieobecnosc do mojego domu :(
Pozatym nawet jak znajomi wpadna w odwiedziny to sa telefony do agencjei od landlorda, ze prawdopodobnie ktos jeszcze mieszka u nas itp, bo jacys ludzie sa w domu, jakies auto stoi itp.
Dla mnie to jest paranoja , poniewaz nikt mi nie zabroni przyjmowania gosci.
Zadzwonilam do agencjii z zapytaniem, czy mam prawo goscic w moim domu mame jak przyjedzie w odwiedziny. Agencja skontaktowala sie z landlordem na co on odburzony odpowiedzial, ze nikt poza mna i mezem nie moze mieszkac w tym domu bo tylko na nas jest umowa a on nie prowadzi hotelu.

Czy ktos wie co moge zrobic w takiej sytuacjii?
Czy jesli landlord kaze sie nam wyniesc, czy obowiazuje go 2miesieczne wypowiedzienie czy moze nas wyrzucic kiedy bedzie mu sie podobac??
Czy takie zachowanie landlorda jest zgodne z prawem??

Bede wdzieczna za kazda podpowiedz, poniewaz nigdy wczesniej z niczym takim sie nie spotkalismy i nie wiemy, jakie mamy prawo w takiej sytuacjii.

user2127767
Gastarbeiter
Posty: 7
Rejestracja: 18 cze 2010 17:56

Postautor: user2127767 » 21 cze 2010 15:58

Po pierwsze landlord nie moze was wyrzucic z domu,zmienic zamkow nic nic takiego, moze to zrobic tylko droga sadowa.
Po drugie tak obowiazuje go wypowiedzenie takie jakie jest w umowie podejrzewam ze dwa miesiace lub miesiac.
Po trzecie ma troche racji z kotem o ile w umowie jest zastrzezone ze nie mozecie miec petsow w domu, ale jesli kot jest tylko na jakis czas nie powinien robic tyle halasu. Nie ma zadnego prawa zabronic wam przyjmowania gosci!!!Paranoja!
Po czwarte sytuacje ze landlord wlazi i kontroluje mieszkanie podczas waszej nieobecnosci jest niewybaczalne, to jest teraz wasze mieszkanie i nie wolno mu tam wchodzic bez 24h wypowiedzenia!!! Zglosilabym to na policje bo to naruszenie prywatnosci, dlaczego poprostu nie zostawicie gdzies kolo drzwi kamerki internetowej wlaczonej??? Szybko buzie zamknie jak zostanie poinformowany ze macie dowod iz wlazi wam do mieszkania.
Co sie stalo z waszym depozytem? a CO PISZE NA UMOWIE JAK TO JEST MOZLIWE ZE UMOWA NIE ZAZNACZA GDZIE PRZETRZYMYWANY JEST DEPOSYT, DWIE OPCJE ALBO DPS ALBO LANDLORD. Co do garazu ciezko mi powiedziec, nie wiem jak zawarta jest umowa, skoro w umowie pisze ze garaz nalezy do was zrobcie cos z tym...

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 22 cze 2010 17:38

Kota nie musi widziec - kota moze SLYSZEC, nie wiesz czy kot nie miauczy w nieboglosy jak was w domu nie ma......

Uciekajcie stamtad jak najszybciej, to jakis psychopata......

Usercostam
Rezydent
Posty: 5232
Rejestracja: 06 gru 2013 12:00

Postautor: Usercostam » 22 cze 2010 22:54

Kto wie czy was nie oglada w nocy w lozku jak spicie. Ja bym zmienil mieszkanie od razu

MarcFloyd
Rezydent
Posty: 4971
Rejestracja: 31 sie 2007 12:27

Postautor: MarcFloyd » 23 cze 2010 07:07

Uhm. Ja rowniez w takiej sytuacji bym sie stamtad wyprowadzil, nawet jesli landlord nie ma prawa was wyrzucic. Byc caly czas sledzonym - koszmar.

Natomiast musisz zadbac by odzyskac depozyt. W zadnym wypadku nie kasuj smsow, zapisuj kazda rozmowe z agencja (a jeszcze lepiej nagrywaj). Po prostu po to zeby "w razie czego" miec dowod ze to on was wyrzucil.

Ponadto, jesli to taki typ czlowieka - przed wyprowadzka zrobcie dokladne zdjecia mieszkania zeby miec dowod ze zostalo oddane w dobrym stanie.

juzekbrona
Emigrant
Posty: 375
Rejestracja: 11 lis 2009 02:37

Postautor: juzekbrona » 23 cze 2010 23:38

Aaalee probleem...
Dogadujecie się z landlordem. Kupujecie na spółę zestaw kamer CCTV. Obstawiacie nimi całą chałupę.
Robicie program Big Brother 35th Edition. Jak ITV albo Channel 5 tego nie kupi, to Youporn na pewno. I kasa płynie...
A kota też można zaangażować. Tylko aby nie pękł.

goska297
Gastarbeiter
Posty: 32
Rejestracja: 21 cze 2010 14:46

Postautor: goska297 » 25 cze 2010 13:31

Kot nie miauczy jak nas nie ma, ale mam podejrenie, za landlord nadzwyczajnie w swiecie wchodzi sobie do naszego domu pod nasza nieobecnosc.
Rozmawialismy na ten temat z agencja a oni tylko powiedzieli, ze przeciez mamy bardzo dobrego landlorda i napewno by czegos takiego nie zrobil.
Zapytalismy landlorda co sie stalo z naszym depozytem a on odpowiedzial, ze on go trzyma, poniewaz nie musi go wplacac na zadne konto bo jak to okresli jest uczciwym obywatelem i nie musimy sie martwic ( 100% obywatel ktory przyjechal z Indii ).
Powiedzial rowniez, ze musi zrobic dokladna inspekcje mieszkania, poniewaz jest pewien ,ze kot dokonal ogromnyc zniszczen (nawet sladu nie ma,ze kot jest z nami ), co bedzie potracone z naszego depozytu...
Na moje szczescie zrobilam sobie zdjecia w jakim stanie otrzymalismy mieszkanie , wiec moze sie ugryzc.
Teraz czekamy na 2 miesieczne wypowiedzenie ( mamy 2 miesieca depozytu, wiec odmieszkamy to sobie ), nawet jakby landlord mial by isc z tym do sadu.
A na koniec cos dla rozrywki-sytuacja sprzed 2 dni- robimy grila z para znajomych a tutaj w drzwiach zjawia sie zona naszego szanownego landlorda i zada, abysmy przestali smrodzic kolo domu, poniewaz jej biedne dzieci nie moga wyjsc do ogrodu a ona nie moze uchylich okien.
Po pol godz. telefon z agencji, ze landlord sie skarzy, ze zaklocamy cisze ( godzina 7.30 i smrodzimy innym mieszkancom ( ogolem 4 osoby, zadnego picia czy czegos ).
Nastepnym razem pierwsze moje pytanie, zanim cokolwiek wynajme, to gdzie mieszka landlord...

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 25 cze 2010 13:39

nastepnym razem kupcie najtanszy samozapalajacy sie wegiel jaki znajdziecie, zrobicie tak zeby torba byla troche wilgotna, podpalcie ja

problemem landlorda wtedy nie bedzie ze dzieci nie moga wyjsc do ogrodka tylko to ze nie bedzie go widzial - tak jak i pol dzielnicy w kolo

zmiencie zamki, przed wyjsciem do pracy wlaczcie disco polo na maxa

pomyslow jak LEGALNIE uprzykrzyc mu zycie sa miliony

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 25 cze 2010 13:42

w ogole to ja bym przestal a nimi gadac

jak sie cos dowala to mow "mi no inglisz"

Usercostam
Rezydent
Posty: 5232
Rejestracja: 06 gru 2013 12:00

Postautor: Usercostam » 25 cze 2010 14:06

Ale landlord chyba nie moze tak sobie trzymac depozytu ? To chyba mozna zglosic gdzies...
Pozatym jak macie komputer, to kupcie jakas tania kamerke i wlaczcie nagrywanie, zeby sie nagrywalo jak was nie bedzie. Potem mozna to zglosic na policje jako wlamanie, moze by poszedl siedziec ?

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 25 cze 2010 23:07

blondynek pisze:
Nastepnym razem pierwsze moje pytanie, zanim cokolwiek wynajme, to gdzie mieszka landlord...


tomi dokladnie przyszlo na mysl

jak landlordowa zacznie curry gotowac to zapukaj jej ze ci smierdzi :lol:


Taki tekst walnelam hindusicy (mala litera zamierzona) z naprzeciwka jak mi z ryjem wyleciala ze na klatce smierdzi (niby od mojego psa) - to jej zeby przestala curry pie... co 2 dni to przestanie smierdziec a jak mi jeszcze raz do drzwi zapuka z ryjem o mojego psa ktory jest czystszy od niej to jej mopa w ta tlusto dupe wsadze.... o dziwo od tamtej pory widze ja raz na pare miesiecy a nie jak wczesniej przy KAZDYM otwarciu moich drzwi - ktos ryja od niej wystawial..... k...a mac :evil:

******************

Wracajac do tematu - nie wiesz czy kot ruja nie drze jak was nie ma - bo was nie ma wiec skad mozecie wiedziec - to raz.

Znajomi kiedys dostali rachunek za telefon ponad 500 (za miesiac), z wyciagu dowiedzieli sie ze jakims cudem w gozinach gdy byli w pracy... sam ich telefon wydzwanial godzinami do Kolumbi (czy jak sie Colombia po polsku pisze).. Landlady miala klucze i sobie uzywala jak ich nie bylo.....

Twarda zasada - nie wynajmowac niczego gdzie landlord ma najmniejsza szanse sie wpierdzielac....Po wprowadzeniu sie - zminic zamki zeby ta szanse jeszcze bardziej zmniejszyc....

goska297
Gastarbeiter
Posty: 32
Rejestracja: 21 cze 2010 14:46

Postautor: goska297 » 26 cze 2010 12:56

Kotka jest po sterylizacji, wiec problemu z nia nie ma, pozatym to dopiero tydzien jak jest z nami. Kicia jest tak przerazona nowym otoczeniam, ze nawet jak jestesmy w domu, to ona caly dzien spi pod luzkiem , wychyla nosa,zeby cos zjesc i zmow do spania.
Moj szanowny landlord zapowiedzial sie, ze zrobi mam inspekcje domu a ja na to, ze nie zycze sobie go u siebie, wiec zeby sie nie fatygowal nawet, bo go nie wpuszcze, na co on zaczal sie uskarzac na mnie w agencjii.
Teraz wyjdzie na to, ze biebny pan hindus bedzie myslal, ze wszyscy Polacy sa tacy jak ja- hamscy, nieznosni, bezczelni i w ogole.
Mam tylko nadzieje, ze wkrotce dostane list od szanownego pana,ze sie mamy wyprowadzic, bo mnie jasny szla.. trafia z takim sasiadem.
A na zakonczenie , zrobie sobie imprezke i moze sie skusze, zeby zrobic takie prawdziewe ognisko-z patyczkami ( surowymi ;-) )
Pozdrawiam Was cieplutko i zycze milego weekendu...

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 26 cze 2010 14:23

To ze jest po sterylizacji i ze spi pod lozkiem jak jestescie w domu nie znaczy ze jest cicho jak was nie ma - kotow mialam w domu... erm... kilkadziesiat wiec.. troche wiem.



Ale i tak nie o to chodzi.

Dom jest umeblowany?

Przed wyprowadzka... idz to Tesco czy innej Asdy i kup pudelko krewetek.... surowych oczywiscie....

Zaszyj kilka w brzeg zaslon, wrzuc pare w tyl telewizora (do srodka-jezeli nie wasz oczywiscie).... Koniecznie po 4 conajmniej wsadz do srodka do kazdego materaca, wcisniej pare pod wywany (jezeli sa) itd itp......

Zrob to w dzien wyprowadzki... po paru dniach smrod zabije kazdego kto przyjdzie ten palac ogladac.....


A co tam, zaszalej... kup kilka paczek tych krewetek
;)

goska297
Gastarbeiter
Posty: 32
Rejestracja: 21 cze 2010 14:46

Postautor: goska297 » 28 cze 2010 12:24

Emigrantka-Ty to masz pomysly-doskonale ;-) Slyszalam,ze jajka tez sa dobre i smrodzik taki fajny jak sie zaczynaja psuc, ale jeszcze nie wiem, jak to dziala, wiec chyba poszukam gdzies na internecie ;-)

Wczoraj niedziela, dzien odpoczynku i relaksu -tak by sie zdawalo-landlord postanowil zrobic troche zamieszania i w srodku nocy telefon ( 11.30pm), ktorego nie odebralam,pozniej sms, ze mamy sie z nim skontaktowac itp, ze kot ma zniknac, a on musi inspekcje przeprowadzic. Ja mu na to, ze normalni ludzie nie wydzwaniaja o tej godzinie itp, wiec on postanowil mi dzis pobudke zrobic o 7 rano z tym samym tekstem.
Mowiac szczerze, raczej go oleje, powolam sie na forumowicza ( ja nie rozumiec i nie mowic po angielsku ), pozatym nie uznaje zalatwiania spraw na ^gebe ^
i bede czekac na list od niego, tymbardziej, ze on nawet na poczte nie musi latac.

Mam pytanie do doswiadczonych- czy jesli landlord mowi,ze musi przyjsc na inspekcje ( nie dostalam jeszcze wypowiedzenia ), to czy ja sie musze zgadzac na to???Nie usmiecha mi sie, ze on przyjdzie i bedzie zagladal w kazdy kat, w poszukiwaniu zniszczen ( nie zeby bylo cos do ukrycia, ale wydaje mi sie, ze skoro ja tu mieszkam , to ja musze wyrazic na to zgode a sytuacja wyglada tak, ze ja nie mam nic do gadania, bo landlord tak chce i tak ma byc. ..
Sytuacja z telefonami i sms w srodku nocy lub wczesnie rano tez jest nie dp przyjecia, ale ten imbecyl nic sobie z tego nie robi.

Jak najlepiej rozwiazac ta sytuacje, zeby dac mu troche po nosie ( a bysmy sobie nie narobili jakis prawnych problemow?? )
Jakies pomysly???


Wróć do „Mieszkanie”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 25 gości