Postautor: juzekbrona » 24 lis 2009 02:50
Blondynek, z butów mnie wywalasz. Twoja kompetencja mnie przeraża. Niestety, to co napisałaś jest dostępne przez prawie każdego forumowicza... z innego forum.
Jeżeli to forum ma ambicję stać się forum prawników - nie ma sprawy. Możemy powalczyć. Ból w tym, że nie chce mi się tłumaczyć aktów prawnych. To nudne i nie mam na to czasu. Staram się odpowiadać przystępnym językiem. Przy tym nie zbywam ludzi ordynarnymi odpowiedziami "tak" lub "nie". Nie abstrahuję też od głównego tematu i nie zamieszczam osobistych ocen i komentarzy. Chyba, że mam do czynienia z: chamstwem, polinglishem, świetniarstwem oraz "dysleksją"(w cudzysłowiu, bo to się rozprzestrzenia bardziej niż AH1N1).
Wychodzę z założenia, że prawo zostało stworzone przez ludzi i dla ludzi. Jeżeli nie jest doskonałe to należy to wykorzystać. Instytucja państwa jest formą umowy społecznej i jako taka powinna być przestrzegana przez wszystkich. Jak jest w praktyce - każdy widzi.
UK naprawdę zaczyna przypominać państwo opisane w "1984" Orwella.
12 lat temu nie było problemów z bandycką polityką banków, kolorowymi pseudo-landlordami i nieuczciwymi agencjami pośrednictwa pracy. Nie było milionów kamer CCTV i doormenów w każdej zasr... ruderze mieniącej się nazwą "court".
A jeszcze dawniej obowiązywała w tym kraju zasada, że "my home is my castle".
Teraz każdy baran cieszy się, że tu zyje, zarabia Ł300 na tydzień i godzi się na wszystko pod pozorem ochrony przed Złym. Nie dostrzega, że jest dymany przez wszystkich sprytniejszych od siebie i cieszy się, że dostaje list z określeniem "you are one of our most important customers".
I taki baran chodzi sobie zadowolony po świecie.
I to mnie boli Blondynek; gdzieś tam pisałać, że mnie coś boli.
Wracając do postu: sama piszesz, że koleś powinien domagać się dostarczenia właściwych dokumentów. Nie dostarczono mu ich. Wynikało to z czyjejś niekompetencji, zaniedbania lub celowego działania. I wszyscy zarzucają mu pazerność.
POWINIEN BYĆ PAZERNY! Chociażby po to, żeby jakiś leniwy lub niedokształcony dupek nie popełnił ponownie tego samego błędu i nie lekceważył kogokolwiek - nieświadomie lub rozmyślnie.
Ten człowiek nie powinien tracić czasu na dociekaniu prawdy na londynku. A głupek, który nie dopilnował sprawy, powinien wylecieć z pracy.
Każde przekroczenie limitu debetowego w banku, każde opóźnienie w spłacie karty kredytowej, każdy brak zapewnienia środków na płatność poprzez DD lub SO powoduje naliczenie dodatkowych opłat, które (jak zwał tak zwał) są po prostu karą. Opóźnienie w płatności za abonament tel. też wiąże się z naliczeniem dodatkowej opłaty czyli... kary. I co? Czy to nie jest pazerność? Wysłanie informacji o przekroczeniu terminu płatności, które kosztuje klienta Ł12 (teraz, kiedyś kosztowało nawet Ł40). Nie, to w ogóle nie jest pazerność. Jeżeli ktoś sobie wyobraża, że bank z tego tytułu poniósł jakiekolwiek straty, jest po prostu śmieszny.
Szanowni, zdysplinowani obywatele Zjednoczonego Królestwa - życze Wam jak najlepiej. Orwell określał takich ludzi mianem Proli (Proles). Zabierzmy "r" i cieszmy się dalej.
Pole zabronowałem, posiałem łozimine i tera mam więcy czasu.