Londynek

Witam,

Jestem tu nowy więc serdecznie witam wszystkich bywalców. Niedługo przyjeżdżam do uk i zastanawiam się czy ma sens zamiast wynajmowania kupić mieszkanie. Nie mam niestety odłożonej gotówki dlatego myślałem o kredycie hipotecznym. Koszt raty kredytu może być porównywalny z ceną za wynajem albo niższy. Co o tym myślicie? Czy macie jakieś doświadczenia z kredytami w angli? Czy w ogóle mój pomysł ma sens, czy raczej rozejrzeć się za wynajmem?

Troche dziwne podejście do sprawy scalonego bo jeśli ktoś niema zatrudnienia w UK i tak jak pisał blondynek bez histori kredytowaj itp to niema się szans na kredyt, wiec jak ktoś nieprzywiezie ałem przyczepy kasy z Polski na zakup mieszkania to dziwne że ktoś chce brać kredyt niemając podstaw żeby sie ubiegać według mnie to normalne.Bo w Polsce bez zatrudnienia i historii kredytowej raczej tez nikt niedostanie.

abstrahujac juz od dzikiego dosc pomyslu na kredyt bez cienia historii kredytowej w UK, ty sie chlopie wez lepiej zastanow, czy bedziesz chcial tu pupczyc kolejne 30 lat, zeby ten kredyt splacic. no chyba ze chcialbys te chate tak szybko sprzedac jak to mozliwe, co wydaje sie jeszcze bardziej abstrakcyjne. no ale...

proponuje ci przyjechac, posiedziec pol roku (co najmniej) i sprawdzic swoja wytrzymalosc i zdolnosci adaptacyjne. wbrew pozorom, nie jest to takie chop siup.

jego hop siup to bedzie do mieszkanka tj do jednego pokoika w dzielonym z cala paka zbieraniny i tam mu marzenie o kredycie sie rozejdzie , phi naiwniak

71jkc pisze:phi naiwniak

raczej fantasta marzyciel

tak masz racje , ale zycze mu pokoika z lampka zeby za ciemno nie bylo

Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Były bardzo pouczające choć mało motywujące. Czyli podsumowując:

1. Trzeba mieć hisotrię kredytową w uk żeby się starać o kredyt. Hisotria kredytowa w Polsce nie wystarcza.

2. Depozyt jest bardzo ważny i te 20% to minimum

Ode mnie 2 lata temu wymagano poswiadczen zarobkow z ostatniego roku, historii zamieszkania i adresow z ostatnich 3 lat, depozytu 10% - to bylo tuz przed samym kryzysem.

Jesli chodzi o kwote kredytu to maksymalnie dla jednej osoby z normalnym banku to jest 3.5 krotnosc rocznych zarobkow. Wiec na 1bedroom flat za 180 tys trzeba zarabiac ponad 50tys rocznie.

Jest jeszcze opcja tzw. shared ownership gdzie kupuje sie od 25% - 90% nieruchomosci a za reszte placi sie subsydiowany czynsz. Co roku mozna dokupic minimum 10% za gotowke ale nie jest to wymagane.

Zdecydowanie latwiej jest w szkocji gdzie pomoglem znajomym kupic domek a raczej 75% tego domku. Szkocki system shared ownership nie przewiduje zadnych biezacych oplat za pozostale 25%.

Taki kredyt to bardzo poważna sprawa. Lepiej się dobrze zastanów żeby później nie żałować decyzji. Poza tym wymagania na taki kredyt mówią same za siebie.