Ogólne rozmowy na tematy związane z mieszkaniem w Wielkiej Brytanii. Ogłoszenia mieszkaniowe można znaleźć pod adresem www.londynek.net/accommodation
user1828647
Gastarbeiter
Posty: 21
Rejestracja: 02 cze 2008 15:19

Kłopoty ze współlokatorem - co robić?

Postautor: user1828647 » 16 cze 2008 20:12

Witam

Zacznę od stwierdzenia, że "Ćwierkały jaskółki, że najgorsze są spółki" i podpiszę się pod tym dwoma rękami.
Decydując się na wspólne wynajęcie domu ze znajomymi (których się wcześniej znało) nie sądziłam, że wdepnę w niezłe "g...". Niedługo po wprowadzeniu do naszego nowego domu, zaczęły się "jazdy", bo prosiłam koleżankę o to żeby nie robiła przeciągów, bo mam 6 miesięczne dziecko (a był to okres zimowy) oraz to żeby wywiązywała się z dyżurów co do sprzątania w domu. Miałyśmy ustalone, że zmieniamy sie tydzień na tydzień. Więc po tym jak grzecznie zwróciłam jej uwagę o powyższe usłyszałam dosłownie, że jestem "pie...... jedynaczką". Byłam w szoku, bo ja jej nie wyzywałam. Długo spokój nie potrwał, bo w marcu przywiozła kota i poszła w tany, kot głodny, bez żarcia, wody itp. Jej chłopak miał się nim zajmować, ale że leń to nie dawał mu jeść, bo po co. W końcu kot zaczął wyjadać mi moje jedzenie z garnkó. Wkurzyłam się, bo nie na takich warunkach miała go trzymac w domu. Zresztą landlord nic nie wiedział, bo na pewno podniósł by jej czynsz. Ponownie zwróciłam jej uwagę teraz o kota, że jak tak to ma wyglądać to kot ma zniknąć z domu. Za 3 dni zniknęła ona i kot zostawiając nas na lodzie. Nie chcę już wspominać o tym jakie jazdy nam urządzała, straszyła nowym chłopakiem -prawnikiem, zerwaniem umowy z agencją itp i tede. Landlord oczywiście w całe te jej jazdy uwikłany i zły, bo to Hindus wogóle nie przyzwyczajony do takich sytuacji, a przede wszystkim zły na kumpla (eks tej panienki), który z nami został, że jej broni a nie ma racji. Nawet już od niego telefonów nie odbiera, więc jak jest jakaś awaria to dzwonię ja.
Mysleliśmy, że to już koniec tych ekscesó kiedy oznajmił nam kumpel, że i tak będzie robił nam problemy, nie chciał podpisac nowej umowy, zwleka z płatnościami, a teraz też jest dzień płatności czynszu, a on przepadł 3 dni temu jak kamień w wodę (rzeczy zostawił, więc nie wiem, czy się wyprowadził, gdziejest), nie wpłacił na czynsz, a przede wszystkim nie można się z nim skontaktować. Nie odpisuje na smsy, nie odbiera telefonów, nawet nie wiem czy jest w Londynie.

Proszę o podpowiedź co można w takiej sytuacji zrobić z taką osobą jeśli się pojawi albo i się nie pojawi?
Przed Landlordem będę świecić oczami, bo co ten człowiek sobie o Polakach pomyśli? Wiem, że miał o Polakach dobre zdanie, ale teraz?

Dziękuję za wszelkie rady.

Usercostam
Rezydent
Posty: 5232
Rejestracja: 06 gru 2013 12:00

Postautor: Usercostam » 17 cze 2008 00:32

Bo Polacy to taki swinski narod...
Mnie tez taki jeden polaczek zrobil... Co z punktu prawnego mozesz zrobic to nie wiem...
Ale jesli nie jest na umowie, to spakuj jego rzeczy i wystaw przed dom, a jak przyjdzie to wezwij policje. Nie jest na umowie to nie ma prawa mieszkac tak mi sie zdaje. A w miedzyczasie poszukaj jakichs innych wspollokatorow, oczywiscie powiedz to landlordowi...

Artur79
Rezydent
Posty: 2318
Rejestracja: 30 sie 2007 09:41

Postautor: Artur79 » 17 cze 2008 10:28

Bo Polacy to taki swinski narod...
chyba tylko w twoim chlewie

Ale jesli nie jest na umowie, to spakuj jego rzeczy i wystaw przed dom, a jak przyjdzie to wezwij policje. Nie jest na umowie to nie ma prawa mieszkac tak mi sie zdaje.

zdaje ci sie, nie mozesz nikogo wyrzucic bez okresu wypowiedzenia. jesli znajdzie swiadkow ze tam mieszkal, ktorzy potwierdza za placil itp to ona bedzie miec z policja problemy.

rbiegala
Gastarbeiter
Posty: 78
Rejestracja: 26 mar 2008 09:26

Postautor: rbiegala » 17 cze 2008 12:26

Ciekawe do kiedy jest umowa wynajmu.

Mysleliśmy, że to już koniec tych ekscesó kiedy oznajmił nam kumpel, że i tak będzie robił nam problemy, nie chciał podpisac nowej umowy, zwleka z płatnościami, a teraz też jest dzień płatności czynszu, a on przepadł 3 dni temu jak kamień w wodę


Czyli umowa zostala przedluzona. Czemu?????
Nawet mieszkajac bez dzieci, bym nie przedluzal umowy. A z dzieckiem to na pewno szukalbym innego mieszkania.
Pewnie dlatego mieszkam z rodzina bez innych lokatorow.

Mysle ze jedyne co zostaje to dogadac sie z londlordem. Poza tym nie czekac do zakonczenia sie umowy najmuj a juz poszukac innego mieszkania i dogadac sie z councilem i przyszlym landlordem co do placenia czynszu.

Pozdrawiam
Robert

Usercostam
Rezydent
Posty: 5232
Rejestracja: 06 gru 2013 12:00

Postautor: Usercostam » 17 cze 2008 13:28

Artur79 pisze:
Bo Polacy to taki swinski narod...
chyba tylko w twoim chlewie


Nie, np chodzilo mi o takie swinki ktore uciekly z domu autorki postu i o wiele innych takich.

Artur79
Rezydent
Posty: 2318
Rejestracja: 30 sie 2007 09:41

Postautor: Artur79 » 17 cze 2008 14:03

napisales to w sposob ktory nie pozostawial zadnych watpliwosci, stad moja reakcja. wkurza mnie ze wszyscy tu bronia innych narodowosci ostro a po polakach mozna jechac do woli. jesli sami sie nie bedziemy szanowac to tym bardziej nikt nie bedzie nas szanowal.

user1828647
Gastarbeiter
Posty: 21
Rejestracja: 02 cze 2008 15:19

Postautor: user1828647 » 17 cze 2008 14:19

No niestety on jest na umowie i nie mogę go wywalić. A ja nie chcę być jak Ci Polacy, którzy psują opinię innym. Staram się być w porządku wobec wszystkich, ale jak ktoś tak pogrywa to nie mam już siły, a całą ta atmosfera wpływa nie tylko na dziecko, ale i na nowych lokatorów.
Wczesniej jak nie mieliśmy dziecka, to wynajmowalismy pokój i finał, ale potem w jednym pokoju z dzieckiem i z 3 innymi osobami w małym flacie to nie bardzo.
Jak ta panienka wyprowadziła się (a raczej zwiała), to powiadomiliśmy Landlorda o tym, że zabrała wszystkie rzeczy i nie dała kasy na czynsz, a o kocie już nic nie gadaliśmy (może i błąd). Niestety agencja powiedziała nam, że umowy nie zmieni na inną jeśli Landlord im tego nie zleci. Ale powiem Wam, że naprwadę nie mamy złego Landlorda i wiele rzeczy można z nim załatwić. A przynajmniej ja i mój partner nie mamy z tym problemu.
Nawet groziła mu sądem, bo nie chciał jej oddać depozytu, za zerwanie umowy przed terminem, ale w końcu jej go oddał, bo miał jej serdecznie dość oraz jej faceta, który z nami został. Zresztą on cały czas utrzymuje z nią kontakt i wszystko jej pepla, bo to taki kabel. Wszystko mówi co się w domu robi, mówi itp. No i oczywiście rżnie cwaniaka, bo teraz ma kolegę "prawnika" i myśli, że jak mi powie, że jest majgany w prawie to się go wystraszę.
Zresztą mysle, że on zrobi to samo co jego eks, bo w lipcu mija 6 miesięczny okres po którym możemy dać miesięczne wypowiedzenie.
Przyznał się rónież, że już nie raz tak robili. Tylko szkoda, że teraz!!!
No właśnie, robili i im się udawało, bo mieszkali kilka miesięcy, uciekali, wymuszali depozyt i od nowa szukali domu lub skłota. Tylko z nami mieli problem, bo ja powiedziałam, że ode mnie żadnego depozytu nie dostaną, bo nie mnie go płacili i nie ze mną podpisali umowę.

Wymyśliłam, że może złożę wniosek o rehousing w sytuacji kiedy on się wyprowadzi i ja wezmę jego pokój. Może się uda. Mieszka z nami dziewczyna z Malezji, z którą nie ma kłopotu co do płatności czy dyżurów na sprzątanie. Wcześniej też mieszkaliśmy z Chinką i do tej pory się przyjaźnimy, bo każdy się szanował. A z Polakami niestety tak jest i nie jestem w odosobnionym przypadku. Przy czym nie twierdzę, że każdy taki jest, ale jest sporo takich ludzi i nikt temu nie zaprzeczy. Myslę, że gdyby on się wyprowadził (nawet za 2 miesiące) może udało by się zostać tutaj.

user1828647
Gastarbeiter
Posty: 21
Rejestracja: 02 cze 2008 15:19

Postautor: user1828647 » 17 cze 2008 14:34

Panie Robercie
w momencie kiedy ta dziewczyna zwiała, a było to 13 kwietnia (termin płatności czynszu mamy 16-go każdego miesiąca), ja założyłam te pieniądze za jej pokój sama, chociaż na umowie byliśmy w czwórkę, czyli odpowiadamy solidarnie za każdą z osób. Landlord powiedział, żeby znaleźć kogoś na to miejsce, bo wie, że dom jest drogi. WIęc znaleźliśmy osobę. No i agecja zmieniłą nam kontrakt.
Zresztą ja i mój partner mamy sporo (połowę) depozytu włożonego w ten dom i nie chcę stracić tych pieniędzy. Ten koleś ma 1/4 depozytu. Wszystkie rachunki mamy dzielone na osobę, więc my mamy w ten dom włożone najwięcej pieniędzy. A dom jest warty tej ceny, którą płącimy.

Myślę, że również jest to pierwszy i ostatni raz kiedy podpisałam umowę na współkę z innymi osobami, niezależnie od narodowości. Nie ma jak samemu mieszkać,

Pozdrawiam
Marta :)

Usercostam
Rezydent
Posty: 5232
Rejestracja: 06 gru 2013 12:00

Postautor: Usercostam » 17 cze 2008 16:01

Ja mialem podobny problem. Znajomy byl na umowie, pewnego dnia zniknal. Od kilku miesiecy nie placil nam za czynsz i dlug w sumie urosl do ponad £1500, bo placilismy za niego. Pewnego dnia po prostu zniknal.
Porozmawialismy z landlordem i agencja zeby w tej sytuacji mozna bylo od razu zlozyc miesieczne wypowiedzenie. Poszli nam na reke i rozwiazalismy umowe.
Problem byl tylko z tym ze landlord nie chcial nam oddac depozytu bo byly ciagle jego rzeczy w pokoju, a my nie wiedzielismy co z nimi zrobic. Tu nastapila szybka jednomyslna decyzja. Spakowalismy wszystko do czarnych workow i wyrzucilismy do smietnika.
I tak sie zakonczyla ta sprawa. Dostalismy depozyt i przeprowadzilismy sie do centrum i teraz jest super :)

skarbek2312
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 20 sie 2015 13:49

Re: Kłopoty ze współlokatorem - co robić?

Postautor: skarbek2312 » 20 sie 2015 13:57

Witam ja mam taki problem. Rok temu wzielismy dom ze znajomymi i teraz jest problem bo oni chca zebysmy sie wyprowadzili bo juz im nie pasuje mieszkanie z nami, nie robimy to czego oni oczekuja. Chca dac na nasz pokoj swojej rodzince która nielegalnie wynajmuje pokoj bez wiedzy landlorda tez w tym domu. Wywalili poprzednich lokatorów żeby sprawadzić z poslki rodzinke i dac im pokój a teraz chcą się nas pozbyć by jeszcze kogoś sprowadzić. Dodam ze mój chłopak jest na umowie i jeszcze 2 inne osoby. Landlord nic nie wie o wynajmowanym pokoju dla tej rodzinki, bo nam powiedzieli ze na 3-4 miesiace zeby im pomoc a juz nie bylismy takie świnie i powiedzieliśmy że pomożemy, a teraz mamy taką odpłatę. Czy powinnam zgłosić to landlordowi, że mieszkają bez jego zgody już 7 miesiecy i chca nas wywalić bo im "przeszkadzamy" Zaczeli głośno słuchać muzyki, trzaskac drzwiami , krzyczeć na schodach pod moimi drzwiami.. Mój landlord nic nie wie, a nie wiem czy powinnam mu skarżyć, wkońcu to nie jego problem. Ktoś może mi doradzić? Dzieki
Ala.

Gostek
Gastarbeiter
Posty: 56
Rejestracja: 23 sie 2015 19:52

Re: Kłopoty ze współlokatorem - co robić?

Postautor: Gostek » 23 sie 2015 20:07

Nie można co niektórym pozwolić na zbytnie rozbestwienie się. Poza tym zawsze panuje zasada RWD (ratuj własną d*pe). Zgłaszasz wszystko i nikt nie ma potem do Ciebie pretensji, że jest nie tak jak trzeba.

skarbek2312
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 20 sie 2015 13:49

Re: Kłopoty ze współlokatorem - co robić?

Postautor: skarbek2312 » 23 sie 2015 22:05

zglosze to ale jak on mi powie dlaczego tak dlugo czekalam? i dlaczego nie mowilam nic wczesniej, a jak oni klamali cos na nasz temat? Wczoraj bylam w agencji skaczyla nam sie umowa. landlord jeszcze nie wyrazil zgody na przedluzenie, moze coś wie a nic mi nic pisze? a co powinnam dokladnie zglosic? wszystko tylko ze to ze chca nas wywalic?

Gostek
Gastarbeiter
Posty: 56
Rejestracja: 23 sie 2015 19:52

Re: Kłopoty ze współlokatorem - co robić?

Postautor: Gostek » 31 sie 2015 21:39

Nikt nie lubi być robiony w pręta, dlatego najlepiej przedstawić sprawę tak, jak ona wygląda w rzeczywistości, bez przekłamań.

namdu
Gastarbeiter
Posty: 12
Rejestracja: 01 lut 2016 12:44

Re: Kłopoty ze współlokatorem - co robić?

Postautor: namdu » 12 lut 2016 09:48

Cóż to naprawdę bardzo patowa sytuacja. Ale ja też bym się nie zastanawiała- zapłaciła swoją część czynszu i zaczęła szukać nowego mieszkania. Domyślam się, że starasz się uniknąć przeprowadzki ze względu na dziecko. Wiesz... to, że teraz Ci się trafili tacy współlokatorzy... nie wszyscy tacy są. Poszukaj na forum nowych ? Może też niekoniecznie Polaków ? Zdaje sobie sprawę, że tego typu mieszkanie jest dużo tańsze niż wynajęcie kawalerki i mieszkanie samemu. Musisz cierpliwie szukać nowych, dobrych ludzi ;)

maciejdontski29
Gastarbeiter
Posty: 4
Rejestracja: 12 lut 2016 12:39

Re: Kłopoty ze współlokatorem - co robić?

Postautor: maciejdontski29 » 12 lut 2016 12:43

Szczerze. Masz jakichś kolegów, którzy mogliby z nimi porozmawiać? Na takie chamstwo to najlepsza opcja. :roll:


Wróć do „Mieszkanie”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 9 gości

cron