my SIE nie, ale my CIE tak
pomijajac fakt, ze prawie w kazdym poscie chwalisz sie/zalisz sie, ze wracasz do UK, to w twojej opowiesci brakuje mi, obok powrotu do palenia, opisu jak to sie stalo (i w jaki sposob - to takie modne dzisiaj), ze dziewczyna, ktora cie odwiedzila zostala zaplodniona
jesli chodzi o mnie nie trace pamieci na imorezach
ani nic innego