Postautor: goska297 » 13 lip 2010 11:15
Blondynek, nastapil maly przelom. Otoz moj landlord chyba sobie przemyslal cala sytuacje, odnosnie pisma. Sytuacja z soboty- godzina 6 rano- moj maz wyjezdza do pracy a pod drzwiami stoi landlord i z morda na niego, ze on nas sie pozbedzie w tydzien lub dwa, ze nie bedziemy go sadem straszyc, ze gow... mu zrobimy itd.
Moj maz zrobil wielkie oczy i tak stal w oslupieniu jak ten sie wydzieral.Stal i sluchal...
Landlord do niego, ze on go widzial jak pali jakies narktoryki i zglosi to na policje , i ze w kontrakcie jest napisane,ze nie wolno palic w domu ( fajka wodna z moim bratem ), jak moj maz zapytal gdzie to widzial, to uslyszal, ze przez okno ujrzal...
Kolejna sprawa- to moj brat, ktory mieszka z nami i zarowno landlord i agencja o tym wiedziala. Landlord z ryjem wyskoczyl, ze on nie ma prawa byc w tym domu, poniewaz umowa jest na mnie i na meza.
Zaczal straszyc mojego meza, ze skontaktuje sie z prawnikiem i wypieprzy nas na zbity pysk, bo nie dosc,ze go zastraszamy jakimis durnymi pismami, to jeszcze obce osoby mieszkaja, uzywamy narkotukow itp.
Moj chlop tak stal i sluchal. Jak ten sie zamknal, to moj maz zapytal grzecznie gd
zie jest nasz depozyt a landlord na to, ze wysle mam sms z numerem i mamy sobie zadzwonic ..
Dla mojego chlopa bylo to chyba za duzo, stwierdzil, ze ma go w du..., ze nikt go nie bedzie sledzil co robi , o ktorej godzinie wraca do domu, ze nikt nie bedzie mu w okna zagladal a moj brat ma prawo z nami mieszkac, bo po 1 agencja wie o nim, a po 2 nie po to mamy dom z 3 sypialniami, zeby sie po nim gonic.
Moj maz powiedzial, ze landlord powinien sie leczyc i ze nie zaplaci ani 1 funta za czynsz, poniewaz w takich warunkach nie da sie mieszkac!!!
W poniedzialek mial zaplacic za ten miesiac rent. Nie zaplacil , bo stwierdzial, ze nie da rady tak mieszkac, bo to jest jakis psychol. Do godziny 5 wieczorem landlord wydzwanial do niego z 8 razy,wysylal sms. Do mnie tez probowal sie dodzwonic, ale nie odbieram z racji ze jestem w polsce...
Dzis to samo, sms od samego rana, straszenie, ze nas wywali w ciagu tygodnia, ze za kazdy dzien zwloki bedziemy olacic 25 funtow wiecej itp.
Mi juz rece opadly jak to uslyszalam, i ciesze sie tylko, ze moj maz nie przywalil mu w morde jak tem wyskoczyl na niego o 6 rano ( ja bym chyba nie wytrzymala ).
Chyba wyjdzie na to, jednak spotkamy sie w sadzie, bo w takich warunkach zyc sie nie da...
Blondynek, powiedz mi,( bo nie mam jak sie skontaktowac z CAB a do londynu wracam za 1,5 tygodnia, wiec wiele sie moze zdarzyc ), jesli landlord bedzie chcial zastosowac sekcje 8 wobec nas o nieplacenie czynszu ( w sekcji 8 jest napisane, ze musi byc zalegle 2 miesiace, by ten mogl nas zaskarzyc, to czy on moze wniesc pismo do sadu teraz ??? i czy moze sie uczepic o mojego brata???
daj prosze znac, jak cos wiesz na ten temat, poniewaz zastanawiam sie, na co mam byc przygotowana po powrocie do londynu.
Pozdrowka