Ogólne rozmowy na tematy związane z pracą w Wielkiej Brytanii. Ogłoszenia o pracy można znaleść pod adresem www.londynek.net/jobs
Usercostam
Rezydent
Posty: 5232
Rejestracja: 06 gru 2013 12:00

Postautor: Usercostam » 15 maja 2008 14:24

Chef de partie to jest srednio £20kpa+ na poczatek w Londynie

Co w sumie wychodzi £10/h przy 160h na miesiac. W takim razie przepraszam, moj blad.
Pisalem pod z obserwacji znajomych co pracuja na tych stanowiskach i nikt nie zarabia mniej niz £15/h

PawelC
Gastarbeiter
Posty: 60
Rejestracja: 11 maja 2008 23:30

Postautor: PawelC » 15 maja 2008 14:33

Ale ja ani razu nie powiedzialem o pracy w Londynie.. A w Londynie sa inne realia zycia, fakt. Przejrzyj oferty, Head Chef musialby miec szczescie by zarabiac ponad £28-30kpa.

gherbid
Rezydent
Posty: 1506
Rejestracja: 16 kwie 2008 19:18

Postautor: gherbid » 15 maja 2008 14:52

Chef de sous, to francuska nazwa, więc trzymając się terminologii gastronomicznej jest to jak najbardziej prawidłowe określenie. Używane jest na co dzień. Zwłaszcza przez kuchnie o dobrej marce. niestety, na Wyspach ciężko o takie :lol:

PawelC
Gastarbeiter
Posty: 60
Rejestracja: 11 maja 2008 23:30

Postautor: PawelC » 15 maja 2008 17:08

Nie slyszalem o takowym okresleniu od na prawde kiedy sie tym zajmuje, a uwierz mi ze juz troche. Chocby Googlujac za Chef De Sous, nie znajdziesz zbyt wiele, i mysle ze to tez temat nie podlegajacy polemica. Temat tu o ludziach ktorzy nie sa chetni do pracy a nie o nazwie stanowisk :arrow: :wink:

gherbid
Rezydent
Posty: 1506
Rejestracja: 16 kwie 2008 19:18

Postautor: gherbid » 15 maja 2008 17:17

Racja, nie są chętni do pracy za marne 5,6 funta. Niech Twoi pracodawcy zaczną oferować lepsze stawki, to chętni sie znajdą. Pakowacz w fabryce opakowań dla ASDA zarabia średnio 6 funtów za godzinę, a chyba zgodzisz się ze mną, że praca kucharza, lub kelnera stawia większe wymagania?

MarcFloyd
Rezydent
Posty: 4971
Rejestracja: 31 sie 2007 12:27

Postautor: MarcFloyd » 15 maja 2008 19:42

Sasiedni temat to "dwoch 18latkow szuka pracy". Kucharzami pewnie nie sa, ale juz za Kitchen Portera moga robic.

tak-nie
Gastarbeiter
Posty: 13
Rejestracja: 23 lut 2008 22:21

Postautor: tak-nie » 15 maja 2008 21:25

Ja tam chętnie bym się pisał do pracy o ile to możliwe :), sam mam 19 lat i dwunastego czerwca będę w Luton, więc jak coś to wcale bym się nie obraził jakąś propozycją pracy. Mail wysłałem do kolegi co rozpoczął ten temat, więc także bym się nie obraził odpowiedzią. 8)
Pozdr

Dona_J
Emigrant
Posty: 101
Rejestracja: 13 lis 2007 09:44

Postautor: Dona_J » 16 maja 2008 10:00

o prosze a ja jakos slyszalam o chef de sous... mimo ze nie pracuje przy rekrutacji :wink: ale bylam barista i deli assistant wiec halo, takie rzeczy sie wie

Brain
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 23 cze 2008 20:12

Postautor: Brain » 19 maja 2008 13:03

Wracajac do waznego podjetego tematu.
GDZIE PRACOWNICY? Otoz przewijalo sie to juz w postach tutaj, jako nadzieja wyrazane, a ja chyba potwierdze, w polsce.
Teraz:
5.6x4.5=25.2 ale z tego co sie orientuje czy przed czy po, jeden pies malo.
kiedys:
5.6x6.5=36.4

Przypomne ze pomimo wszystko ceny w polsce tez sie podnosza, i teraz ci to tu przyjechali dorobic sie i wrocic nie maja juz takiej motywacji.
Kiedys na poszatku poszedlem na rozmowe do obozu pracy o przepraszam agencji pracy, zwabiony jakims £8/h coz w czasie rozsylania CV trzeba cos jesc i gdzies pracowac, po wypelnieniu miliona formularzy pani powiedziala ze niestety 5.35 to max a 8 to moze kiedys. Oczywiscie w biurze byly 3 panie Angielsko jezyczne i Panienka polskojezyczna, ktora nawet nie raczyla pomoc ale coz ona pewnie miala juz £10/h i jak ktos szukac pracy przyszedl to nie ma sensu mu pomagac :).

Zatem przyblize... agencje placa 1/2 lub 1/3 stawki ktora same pobieraja. Anglicy zwlaszcza firmy tez juz zaczynaja sie uczyc po co placic 20 agencji ktora 6 da polakowi jak mozna zatrudnic polaka bezposrednio za 12 lub 10.
Prosta matematyka panowie. Kazdy jest szczesliwy oprocz agencji wlasnie bo jak to mozliwe, ze przestaly dostawac tantiemy za robienie nic.
Pozdrowienia dla w/w agencji :)

A wogole to agencja posrednictwa pracy to jest na przyklad Darts.

Pozdrawiam

MarcFloyd
Rezydent
Posty: 4971
Rejestracja: 31 sie 2007 12:27

Postautor: MarcFloyd » 19 maja 2008 13:14

To jest BIZNES. Agencje nie sa instytucjami charytatywnymi.

Roznica jest taka ze jak masz zlecenia to zamawiasz staff z agencji, jak nie masz to nie zamawiasz i nie ponosisz kosztow, natomiast jesli masz wlasny staff to placisz mu zawsze. Dlatego wiele firm woli bazowac na staffie z agencji. Poza tym odchodza im koszy rekrutacji, payrollu itp.

Brain
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 23 cze 2008 20:12

Postautor: Brain » 19 maja 2008 13:47

Marc, biznes ok, nie mam nic przeciwko temu, ale moge nazywac to po imieniu. Jasne ze jak zatrudniasz kogos na 2 dni to nie bedziesz prowadzil rekrutacji. Ale taka firma nie powinna sie nazywac agencja posrednictwa pracy tylko firma uslugowa swiadczaca uslugi X. Podalem przyklad Agencji Posrednictwa Pracy, prawdopodobnie zarabiaja relatywnie wiecej czyli biznes jest relatywnie lepszy od poprzednich a zajmuja sie czysta selekcja i przedstawieniem kandydata pracodawcy, przy pomyslnym przebiegu zdarzen zgarniaja kase a raczej zostaje im zaplacone za to ze podjeli trud wyszukania, kontaktu, czesto przygotowania pracownika.
Wszyscy tna koszty zatem moze czas skonczyc plakac, i poslac do pracy 2 z 5 osob jedzacych w takiej "agencji" paczki, zaczac placic wiecej podleglym pracownikom i sie rozwiaze problem.
Zawsze jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniadze.
Ale jest dobra wiadomosc, wakacje sie zblizaja studenci wpadna na 2 miesiace wiec bedzie mozna dorobic.
I dla scislosci, nie zabraniam nikomu zarabiac, zwlaszcza prowadzacym firme, ale jakoz inaczej sytuacja wyglada gdy pracodawca jedzie na wakacje a pracownik nie moze sobie pozwolic na spokojna egzystencje a inaczej wyglada jak pracodawca jedzie na wakacje i pracownik moze sobie na to pozwolic.

Znowu za dlugie...

pozdrawiam

MarcFloyd
Rezydent
Posty: 4971
Rejestracja: 31 sie 2007 12:27

Postautor: MarcFloyd » 19 maja 2008 13:57

Ja raczej patrzylem z punktu widzenia firmy wynajmujacej staff od agencji :D
Mam na mysli ze po przekalkulowaniu calosci kosztow decyzja nie jest jednoznaczna w kazdych okolicznosciach. Wszystko zalezy od rodzaju biznesu - dla przykladu jak masz duzy ruch przez 6 miesiecy w roku to masz troche wlasnego staffu (pracujacego normalnie caly rok) i troche z agencji, ktory zamawiasz/odsylasz w zaleznosci od potrzeb.

W rozwazania moralne nie bede sie wdawal - jak juz pisalem, to jest po prostu biznes...



Ps. w obu powyzszych postach pisalem o agencjach wysylajacych ludzi do pracy (np w magazynach czy fabrykach), czyli takich w ktorej staff jest zatrudniony przez agencje.
Nie mialem tu na mysli agencji zajmujacych sie rzeczywista rekrutacja personelu, gdzie osoba zatrudniana jest od razu przez docelowego pracodawce. Doprecyzowuje bo oba typy agencji sa czesto mylone, poza tym agencje czasami zajmuja sie i tym i tym.

Usercostam
Rezydent
Posty: 5232
Rejestracja: 06 gru 2013 12:00

Postautor: Usercostam » 19 maja 2008 15:56

Wolny rynek dziala :)

Brain
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 23 cze 2008 20:12

Postautor: Brain » 19 maja 2008 17:20

Racja Marc, do tego trzeba podejsc bardziej dokladnie zeby wybrac odpowiednia metode pozyskania personelu. I druga swieta racja agencje te sa mylone czesto i to bardzo czesto lecz z tymi co sie spotkalem nigdy nie mieszaly interesow. Na szczescie tylko jeden oboz pracy reszta to agencje rekrutacji.
I dla tego ze dziala wolny rynek ludzi jest mniej i mniej do slaboplatnej pracy.

Pozdrawiam

LASERman
Gastarbeiter
Posty: 10
Rejestracja: 21 paź 2007 14:39

Postautor: LASERman » 24 maja 2008 22:32

PawelC pisze:Nie slyszalem o takowym okresleniu od na prawde kiedy sie tym zajmuje, a uwierz mi ze juz troche. Chocby Googlujac za Chef De Sous, nie znajdziesz zbyt wiele, i mysle ze to tez temat nie podlegajacy polemica. Temat tu o ludziach ktorzy nie sa chetni do pracy a nie o nazwie stanowisk :arrow: :wink:

O zawodach w kuchni nie mam pojęcia ale dokładnie "Chef De Sous" mam wydrukowane w ogłoszeniu o pracy w lokalnej gazecie (South-East - Kent), może dlatego że my tu bliżej Francji jesteśmy ;-)


Wróć do „Praca”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 38 gości