Kiedy mowie wlasnie Marc, ze UKC, czyli University of Kent at Canterbury kladzie wiekszy nacisk na teorie i akademie, niz robi to rodzime UW. Na takiej psycholgii w Warszawie masz na trzecim i czwarym roku bez liku praktycznych przedmiotow i dobrych specjalizacje, ktore przygotowuja cie do bycia HRowcem, psychologiem zdrowia, terapeuta czy czym tam sobie zamarzysz.
Coz, moze UW byla ewenementem na skale Polski i po prostu dobrze trafilam. Ze studiow w Polsce bylam brdzo zadowolona. Tak samo jestem zadowolona ze teraz jestem w UK, a nie w Polsce, bo zajmuje sie badaniami i chce publikowac, co okazuje sie duzo latwiejsze jest tutaj. Gdybym jednak robila jeszcze teraz Mastersa z psychologii i planowala prace w firmie, wolalabym wrocic do PL
Choc musze pochwalic angielskie uniwersytety za cierpliwosc, bo wiekszosc dzieciakow jakie tu przychodza ze szkol panstwowych pisze niegramatycznie i dzieki bogu, coraz czesciej uczy sie ich
study skills bez ktorych normalnie kiepsko sobie radza. Dzial dydaktyczny wtlacza nam wszystkim do glowy, ze pierwszy rok studiow jest bardziej po to, zeby wyrownac poziom miedzy studentami z roznych szkol, niz zeby czegokolwiek nauczyc.
Co do swiatowych rankingow szkol wyzszych, opieraja sie one zarowno na dydaktyce jak i ilosci publikacji, a ta jest silnie skorelowana z jezykiem jaki dominuje w danym kraju - na szczycie list sa anglojezyczne uniwerki z USA i UK.
Nie twierdze, ze edukacja wyzsza w UK to dno, jest bardzo dobra i jestem przekonana, ze gdyby Anglicy mowili po chinsku nadal znajdowali by sie w czolowce swiatowej uczelni. Uwazam jednak ze zarowno edukacja tutaj jak i w Polsce ma swoje wady i zalety i z mojego doswiadczenia, dobre uniwersytety w Polsce nie sa zle. I na pewno nie na tyle zle, zeby polozyc po sobie uszy i powiedziec:
Tak, to prawda. Moje piec lat edukacji w Polsce jest warte tyle, co trzy lata w UK