Londynek

Czy pracował ktoś z Was w takim sklepie:
http://www.localdatasearch.com/london/s ... s-12408871
Czy angielski musi być biegły?
Najlepiej roznosić CV po takich sklepach?
Doświadczenie w tej pracy posiadam.

W kazdej pracy, w ktorej masz do czynienia z klientami musisz dobrze radzic sobie z jezykiem - jak inaczej chcesz sie dogadac? Tym bardziej, ze bedziesz mial do czynienia z masa turystow zza granicy, ktorzy sami maja problem z komunikacja lub, jeszcze ciekawiej, z kims z Liverpoolu lub Glasgow

nie musi byc biegly bo nie bedziesz z klientami rozmawial o polityce i problemach 3 swiata. To jest sklep z pamiatkami wiec ludzie sami sobie je wybieraja. Znajomosc jezyka musi byc jednak na poziomie podstawowym zebys byl w stanie pomoc klientowi znalezc cos czego w tym sklepie szuka.
Generalnie abys mogl pracowac w sklepie musisz sie moc porozumiec z klientem, jego poziom zalezy od sklepu i miejsca w jakim chcesz pracowac,
np Harrods czy John Lewis wymagaja juz bieglego angielskiego z dobrym i zrozumialym dla wszystkich akcentem

Tak, to jasne...Mam na myśli raczej to czy musi być to super opanowany język czy wystarczy taki, ze się rozumie i potrafi porządnie, poprawnie porozumieć, dogadać i nie na zasadzie kali jeść

kaslawka pisze:nie musi byc biegly bo nie bedziesz z klientami rozmawial o polityce i problemach 3 swiata. To jest sklep z pamiatkami wiec ludzie sami sobie je wybieraja. Znajomosc jezyka musi byc jednak na poziomie podstawowym zebys byl w stanie pomoc klientowi znalezc cos czego w tym sklepie szuka.
Generalnie abys mogl pracowac w sklepie musisz sie moc porozumiec z klientem, jego poziom zalezy od sklepu i miejsca w jakim chcesz pracowac,
np Harrods czy John Lewis wymagaja juz bieglego angielskiego z dobrym i zrozumialym dla wszystkich akcentem

To właśnie miałam na myśli :]
Znam wiele słówek, zwrotów, używam poprawnie sporo czasów gramatycznych, rozumiem co ludzie do mnie mówią, oglądam filmy po ang. i tez sporo rozumiem, na pewno jeszcze muszę się sporo nauczyć i o fizyce kwantowej rozmawiać nie będę, ale myślę, ze nie byłoby źle...

jak juz napisalam....poziom podstawowy (pomijajac sklepy sprzedajace produkty swiatowych projektantow, tam musisz porozumiewac sie z klientem na poziomie bieglym z mocno zrozumialym akcentem)

kaslawka pisze:np Harrods czy John Lewis wymagaja juz bieglego angielskiego z dobrym i zrozumialym dla wszystkich akcentem

Dokładnie, bo tam każdy patrzy na metkę produktu, a potem dyskutuje problemy polityczne i socjalne kraju z który ten produkt pochodzi, aby ocenić czy warto wspierać jego ekonomię czy nie...

oj usercostam.......sarkazm to twoje drugie imie widze

Niewiem jakie tematy porusza sie w Harrods bo nie robie tam zakupow. Dyrektorem niestety nie jestem...bejbe
Natomiast wiem ze wymaganym poziomem znajmosci jezyka angielskiego jest biegly

biegly jezyk nie musi byc, ale tez nie podstawowy, bo z klientem trzeba czasem podyskutowac, na pewno przy takiej pracy duzo nauczysz sie jezyka, nie ma lepszej szkoly niz kotnakt bezposredni z jezykiem, ale ze slabym jezykiem ani rusz