Londynek

Czy to jest legalne? Moja siostra pracuje i ma płacone od pokoju, siedzi po 8-9 godzin (5 dni w tygodniu) po czym dzisiaj przyszło do nas cos w stylu, że ma zapłacone za 30h w ubiegłym tygodniu.

Chodzi o to, że ma zrobić w 8h - 18 pokoji, a, że robi z 14-15 to ją okrajają.

Prosto ujmując czy jest to legalne, żeby pracowała za mniej niż 6,19 na godzinę???

2,5 pokoju na godzine...

Ile ma za pokoj placone?

Maja niby na godzine ale w ciagu tej godziny maja iles tam pokoi zrobic - jak nie zrobia tylu pokoi to obcinaja i dupa blada

godzina akordowa, praktyka czesto stosowana na farmach zbierasz xxx owoców na godzine, jak zbierzesz wiecej dostajesz premię jak mniej, leca Ci po stawce godzinowej ;p

Moze zacznijmy od pytania czy czasami nie jest Self Employed...

I czy to nie są pokoje dla chomików. Taki pokój to i w minute da się sprzątnąć

Nikt nie okrada twojej siostry ...
Na rozmowie kwalifikacyjnej powiedziono pewnie jej ze pracuje sie 8 godzin (teoretycznie )ma na godzine 6,19 przed taxem ale musi posprzatac 2 pokoje i zaczac 3 (25 mintu na pokoj .)
Sprzata sie 18 (niby ) pokoi dziennie ,ale to zalezy od danego dnia w hotelu czy maja busy dlatego daja jej czasami mniej .
Jezeli chcesz skonczyc te pokoje w 8 godzin musisz sie pospieszyc, bo gdy sie nie wyrobisz i zostajesz dluzej ,nikogo to nie obchodzi i nie zaplaca ci za to ,gdyz dzienna stawke wylicza ze posprzatanych pokoi .
Praca w hotelach jest bardzo ciezk zwlaszcza w tych 5 gwiazdkowych .Wymagaja perfekcyjnego i szybkiego sprzatniecia i placa grosze.

Czyli okradaja przez zuszanie do pracy na akard a nie uczciwe placenie za godzine conajmniej tej minimalnej.

Nie w kazdym hotelu robia takie limity.

Tam gdzie pracowala moja lokarorka takich limitow nie bylo - zapieprz byl ale bez zadnych limitow, placone za godzine uczciwie.

emigrantka pisze:Czyli okradaja przez zuszanie do pracy na akard a nie uczciwe placenie za godzine conajmniej tej minimalnej.

Nie w kazdym hotelu robia takie limity.

Tam gdzie pracowala moja lokarorka takich limitow nie bylo - zapieprz byl ale bez zadnych limitow, placone za godzine uczciwie.

Jeżeli nie pasują zasady, przecież można zmienić sobię pracę.

Na poczatku mysla ze sie wyrobia a padaja jak muchy bo to ciezka praca bardzo. A wiekszosc chetnych wczesniej pracowala w biurach w Polsce wiec pojecia nie ma jak to ciezko.

Pracodawcy norm nie zmienia bo na kazda ktora odejdzie maja kilka(set) chetnych

usercostam pisze:
Jeżeli nie pasują zasady, przecież można zmienić sobię pracę.

A moze po prostu pracodawca powinien laskawie zaczac stosowac sie do przepisow prawa?