Ogólne rozmowy na tematy związane z pracą w Wielkiej Brytanii. Ogłoszenia o pracy można znaleść pod adresem www.londynek.net/jobs
pechowa
Gastarbeiter
Posty: 7
Rejestracja: 15 cze 2012 20:13

szukam pracy

Postautor: pechowa » 11 lut 2013 17:07

witam szukam pracy w gastronomi sprzatania produkcja sortowanie magazyn moja bariera w znalezieniu pracy jest brak znajomosci angielskiego moze ma ktos namiary na agencje pracy w londynie wschodnim jestem po szkole gastronomicznej w londynie pracowalam 4 lata w hotelu prosze o kontakt krysiaczek1@o2.pl

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Re: szukam pracy

Postautor: Emigrantka » 11 lut 2013 20:01

pechowa pisze:.......... moja bariera w znalezieniu pracy jest brak znajomosci angielskiego ......................................................................
w londynie pracowalam 4 lata w hotelu prosze o kontakt krysiaczek1@o2.pl



:shock:

ODINN
Posty: 0
Rejestracja: 03 paź 2008 14:03

Postautor: ODINN » 11 lut 2013 20:06

Starsze osoby tak maja, nielatwo sie nauczyc...
No ale po czesci zapewne brak byl checi do tego...

bywa :roll:

Zwlaszcza jak sie ma wylacznie polakow w otoczeniu.

nova35
Gastarbeiter
Posty: 4
Rejestracja: 25 paź 2012 17:03

Postautor: nova35 » 11 lut 2013 20:37

Kobieta, nie prosi o wywracanie oczami...Nie zna angielskiego mimo upływu lat, wielu tu takich. Ale przecież nie szukają tu dodatkowej krytyki, a od wielu "komentatorów" właśnie tyle dostają...
O to tu chodzi?

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 11 lut 2013 20:43

O to chodzi ze w glowie sie nie miesci zeby po 4 latach tutaj nie nauczyc sie jezyka - co to za zycie? Zero prospektow na cokolwiek.

Darmowe szkoly jezykowe - rano w poludnie wieczorem w weekendy i co?

A pozniej placz bo sobie z niczym poradzic nie moga - a czyja to wina?

gamedev
Emigrant
Posty: 446
Rejestracja: 31 gru 2011 03:25

Postautor: gamedev » 11 lut 2013 20:46

@odinn

Wiek może i być dobrą wymówką i sam bym pewnie jeszcze niedawno zrozumiał to, ale mój teść lat 70 mówi po angielsku, jego starszy brat mówi w tym języku jeszcze lepiej ( no i nie jest to ich pierwszy język ). Nie perfekcyjnie, ot "komunikatywnie", ale wystarczająco by się w tym języku dogadać. Na naukę nigdy nie jest za późno. A być 4 lata w obcym kraju i nie nauczyć się języka choćby na tyle, by prostą pracę sobie znaleźć, to taka osoba sama sobie samobója strzela. Przez 4 lata to choćby do szkoły się zapisać i tych podstaw nauczyć, żeby na interview się dogadać.

Zakładam, że mogę zbyt surowo oceniać sytuację, ale wyciągam po prostu wnioski z tego co przeczytałem.

@pechowa - jeśli mogę zapytać, w jaki sposób funkcjonujesz w UK tyle czasu bez znajomości języka?

ODINN
Posty: 0
Rejestracja: 03 paź 2008 14:03

Postautor: ODINN » 11 lut 2013 21:26

Gdev

jak pisalem - bywa.

Mam znajomego 40stolatka, ktory pomimo pracy w uk od ok 7 lat, z angielskiego jest "kali chciec, kali miec"...

glownie to przez otoczenie... i zapewne sam charakter, nie wiem jak to nazwac w jego przypadku...

Moze wiek to nie jest wymowka -ale sa ludzie... i sa ludzie...

ODINN
Posty: 0
Rejestracja: 03 paź 2008 14:03

Postautor: ODINN » 11 lut 2013 21:26

nova35 pisze:Kobieta, nie prosi o wywracanie oczami...Nie zna angielskiego mimo upływu lat, wielu tu takich. Ale przecież nie szukają tu dodatkowej krytyki, a od wielu "komentatorów" właśnie tyle dostają...
O to tu chodzi?


ale oni troche tej krytyki wymagaja..........

moze to ich ruszy do nauki, a nie "ty znasz angielski, zalatw mi to, zalatw mi tamto..."

daro43
Rezydent
Posty: 1568
Rejestracja: 28 lip 2011 14:31

Postautor: daro43 » 12 lut 2013 10:53

Ok ok szkoly teraz w wiekszosci sa platne , jobcentre wysyla za darmo ale trzeba byc zarejestrowanym.Nie wierze ze pechowa nic nie kuma po angielsku.Poprostu nie mowi albo malo znam takie osoby , za to wiecej rozumieja .Nie ma tu potrzeby pietnowania kogos kto ciezko pracowal.Cos umie i nie wszedzie zaraz jest pelno polakow i to w hotelu.Znajomego kolega ma angielski w malym palcu a tu w londynie ma blokade i malo mowi.Nazywaja to stresem imigranta.

NoToCo
Rezydent
Posty: 1324
Rejestracja: 26 sty 2009 13:02

Postautor: NoToCo » 12 lut 2013 12:35

Znajomego kolega ma angielski w malym palcu a tu w londynie ma blokade i malo mowi.Nazywaja to stresem imigranta.


Ja to nazywam kolorowaniem lub opowiadaniem bajek.

pechowa
Gastarbeiter
Posty: 7
Rejestracja: 15 cze 2012 20:13

Postautor: pechowa » 12 lut 2013 12:46

witam dziekuje za odzew dziekuje nova 35 daro 43 za zrozumienie gamedev odpowiem na twoje pytanie jak funkcjonuje w uk przez 4 lata pracowalam z samymi polkami mieszkam z polakami idac do urzedu banku lekarza czy do szpitala prosze o tlumacza nie licze zawsze na pomoc innych ludzi mimo zrozumienia jak i krytyki od pani emigrantki dziekuje za odpowiedzi uwazam ze brak znajomosci jezyka nie powiniem byc powodem do skreslenia czlowieka tylko dlatego ze chca pracowac i w miare godnie zyc

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 12 lut 2013 12:50

idac do urzedu banku lekarza czy do szpitala prosze o tlumacza nie licze zawsze na pomoc innych ludzi


A tlumacz to nie "ludz"? Skad uwazasz sa pieniadze na tlumaczy w NHS/urzedach?

Ogarnij sie kobieto, co to za zycie byc ze WSZYSTKIM zdana na innych?

gamedev
Emigrant
Posty: 446
Rejestracja: 31 gru 2011 03:25

Postautor: gamedev » 12 lut 2013 14:14

pechowa pisze:uwazam ze brak znajomosci jezyka nie powiniem byc powodem do skreslenia czlowieka tylko dlatego ze chca pracowac i w miare godnie zyc


Tutaj przeczysz niestety sama sobie. Wiadomo, nikt poza tobą nie jest w twoich butach i każdy rozumie pewne sprawy po swojemu. Ja nie jestem w stanie zestawić słów "godne życie" i jednocześnie skazywanie się na bycie obywatelem drugiej kategorii odcinając sobie na własne życzenie szanse na lepszą pracę itd. Zresztą nie wszystko kręci się w okół pracy. Zwykłe życiowe sytuacje mogą zapędzić cię do rogu, gdzie nie będzie możliwości wzięcia tłumacza. Jeśli zostaniesz zaproszona na interview, to też poprosisz o tłumacza? Nie traktuje tego jak atak na ciebie. Reakcja ta raczej związana jest ze zdziwieniem, że tak można funkcjonować. Ja sobie nie wyobrażam, że byłbym w stanie cokolwiek zdziałać w ten sposób, a już na pewno nie nazwałbym tego godnym życiem. Ale jak napisałem wyżej nie jestem w twoich butach i nie myślę też tak samo. W każdym razie powodzenia, bo zapewne będzie ci potrzebne.

pechowa
Gastarbeiter
Posty: 7
Rejestracja: 15 cze 2012 20:13

Postautor: pechowa » 12 lut 2013 23:12

dziekuje blondynku bardzo dobry film samo zycie


Wróć do „Praca”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 59 gości