Londynek

Witam,
wszyscy mają jakieś pytania na tym forum, niektórych może już mdlić odpowiadanie na nie. No ale ja również chciałbym się czegoś dowiedzieć i liczę się z tym, że mogły już paść podobne pytania a nawet odpowiedzi na nie, natomiast w internecie jest wiele różnych podpowiedzi jak zacząć itd. lecz treść pochodząca z jednego źródła jest sprzeczna z tą pochodzącą z drugiego. Dlatego właśnie pytanie kieruję do Was, ludzi którzy są w Anglii i wiedzą jak to funkcjonuje na bieżąco..

Zamierzam jechać do Anglii do pracy (2-3 osoby) na 1-2 miesiące (lipiec-sierpień). Głównym celem jest doszlifowanie języka + zarobienie jakichś pieniędzy, żeby się zwróciło na transport/utrzymanie, a do tego jakaś nawiązka byłaby mile widziana. W Londynie byłem już rok temu, lecz nie w pracy. Jest jeszcze sporo czasu do wakacji, ale nie wiem dokładnie jak się za to zabrać, stąd kilka pytań ode mnie.

#1 wyrób NIN - wiem, ze czeka się na jego wyrobienie trochę czasu, ale czy można go wyrobić i otrzymać jeszcze będąc w Polsce?

#2 praca - jak najlepiej się za to zabrać? Jechać tam i pytać "face to face"/ogłoszenia? (Myślałem nad pracą Waitera - kontakt z językiem + jakieś napiwki. Chyba, że coś innego polecacie.)

#3 zakwaterowanie - z jakim wyprzedzeniem załatwiać żeby później od razu jechać na miejsce

#4 Jeżeli chodzi o ta nawiązkę, czy warto jechać do Londynu? Jak ma się do siebie stosunek kosztów utrzymania oraz wynagrodzeń i "ilość oferowanych prac" w rożnych częściach Anglii, czy Londyn wypada na tyle drogo żeby jechać do innego miasta?

#5 Wszelkie sugestie mile widziane.

Pozdrawiam.

1. nie, na spotkanie trzeba się stawić osobiście.

2. Jeśli chodzi o pracę sezonową, w okresie turystycznym radziłabym chodzenie z CV po restauracjach, barach i hotelach. Bardzo często na oknach wywieszają kartki "staff required".

3. Czego chcecie szukać na miesiąc - dwa m-ce? Trochę za krótko na wynajęcie mieszkania / pokoju (zwłaszcza, że wtedy będziecie musieli wpłacić depozyt). Może hostel?

4. W Londku chyba łatwiej o pracę sezonową, ze względu na ilość turystów.

5. W razie czego weźcie ze sobą trochę grosza na przetrwanie.

1) w sprawie NIN trzeba zadzwonic i umowic sie na spotkanie, troche sie na to czeka, w ciagu miesiaca powinniscie zalatwic

1a) konto w banku - bedziecie potrzebowac potwierdzenia adresu

2) juz opisane

3) ciezko bedzie znalezc mieszkanie na taki krotki okres czasu i to jeszcze z polski wiec hostel to chyba najlogiczniejsza opcja

4) tak masa turystow ale rowniez masa szukajacych pracy sezonowej studentow

NoToCo pisze:
2. Jeśli chodzi o pracę sezonową, w okresie turystycznym radziłabym chodzenie z CV po restauracjach, barach i hotelach. Bardzo często na oknach wywieszają kartki "staff required".

Wybacz ale po kiego komuś CV do pracy jako kelner, czy na zmywak w restauracji, pub'ie czy coffe shop'ie? Zwłaszcza, że i tak będą to prace sezonowe.
Moim zdaniem,żadne CV nie jest potrzebne a jedynie chęć do pracy i dostępność w odpowiednich godzinach.
Chodząc po lokalach i pytając o pracę (nie musi być ogłoszenie, że szukają) jest kontakt twarz w twarz i nie potrzeba CV.

goraluk pisze:Wybacz ale po kiego komuś CV do pracy jako kelner, czy na zmywak w restauracji, pub'ie czy coffe shop'ie? Zwłaszcza, że i tak będą to prace sezonowe.
Moim zdaniem,żadne CV nie jest potrzebne a jedynie chęć do pracy i dostępność w odpowiednich godzinach.
Chodząc po lokalach i pytając o pracę (nie musi być ogłoszenie, że szukają) jest kontakt twarz w twarz i nie potrzeba CV.

Goral swietnie napisales
Prosze zawsze w swoich postach i odpowiedziach na czyjes pytanie zaznaczaj: MOIM ZDANIEM
To bedzie bardzo pomocne.

Wybacz ale po kiego komuś CV do pracy jako kelner, czy na zmywak w restauracji, pub'ie czy coffe shop'ie? Zwłaszcza, że i tak będą to prace sezonowe.

Może roznosić business cards lub zapisywać swoje dane kontaktowe na papierowych serwetkach, w punktach gastronomicznych na pewno ich nie brakuje.

To co sprawdza się u Ciebie niekoniecznie sprawdzi się u innych.

To co twierdzi Goral to so w wiekszosci cuda o ktorych nikt inny nigdy nei slyszal