Strona 1 z 1

Chce wyjechać do londynu

: 25 cze 2012 12:00
autor: iwonka25222
Witam bardzo zależy mi wyjechać do pracy do londynu jestem pracowita i pracy sie nie boje czy ktoś może mi pomóc bardzo proszę bo wszyscy znajomi którzy wyjechali wypieli sie dupą jak by im było szkoda komuś coś załatwić interesuje mnie sprzatanie , produkcja cokolwiek na poczatek co nie wymaga dobrej znajomosci jężyka . pozdrawiam

: 28 cze 2012 11:34
autor: Coree
Bez conajmniej - podkreslam - komunikatywnej znajomosci jezyka to co najwyzej wyjechac mozesz ale do Ustki na wczasy (no offense). Jak wyobrazasz sobie zycie w UK, gdy bedziesz musiala załatwic sprawy np. zwiazane z HMRC Revenue czy NHS? A co praca, Induction? W dodatku brak British experience na rynku pracy przesuwa cie w kolejsce na sam koniec. Czasy, gdy do Wielkiej Brytanii wyjezdzal kazdy dawno sie skonczyly.

: 28 cze 2012 12:54
autor: Starababa
Coree pisze:Bez conajmniej - podkreslam - komunikatywnej znajomosci jezyka to co najwyzej wyjechac mozesz ale do Ustki na wczasy (no offense). Jak wyobrazasz sobie zycie w UK, gdy bedziesz musiala załatwic sprawy np. zwiazane z HMRC Revenue czy NHS? A co praca, Induction? W dodatku brak British experience na rynku pracy przesuwa cie w kolejsce na sam koniec. Czasy, gdy do Wielkiej Brytanii wyjezdzal kazdy dawno sie skonczyly.


Jak juz tak sie madrujesz to sie chociaz nie osmieszaj SWOJA znajomoscia angielskiego.

"No offence" a nie "no offense"...

:lol: :roll: :lol:

: 29 cze 2012 13:34
autor: Coree
[quote=\\\\\\\\\\\\\\"StaraBaba\\\\\\\\\\\\\\"][quote=\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\"Coree\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\"]Bez conajmniej - podkreslam - komunikatywnej znajomosci jezyka to co najwyzej wyjechac mozesz ale do Ustki na wczasy (no offense). Jak wyobrazasz sobie zycie w UK, gdy bedziesz musiala załatwic sprawy np. zwiazane z HMRC Revenue czy NHS? A co praca, Induction? W dodatku brak British experience na rynku pracy przesuwa cie w kolejsce na sam koniec. Czasy, gdy do Wielkiej Brytanii wyjezdzal kazdy dawno sie skonczyly.[/quote]

Jak juz tak sie madrujesz to sie chociaz nie osmieszaj SWOJA znajomoscia angielskiego.

\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\"No offence\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\" a nie \\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\"no offense\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\"...

:lol: :roll: :lol:[/quote]

Hmm...

Offence -> In England and Wales, the term \\\\\\\\\\\\\\"offence\\\\\\\\\\\\\\" means the same thing as, and is interchangeable with, the term \\\\\\\\\\\\\\"crime\\\\\\\\\\\\\\".

Czy ja tez mam zaczac wylapywac czyjes bledy? Poprawiac i pisac z osadem? Napisalem, poradzilem, wyrazilem opinie. A czy sie 'wymadrowalem', jak to sama okreslilas, to nie wiem, bo raczej nieprawydy nienapisalem, tylko przestroge.

By the way, I really believe that my English is pretty solid, but as a human being I'm able to make a mistakes. Do I have to make a judgement for someone who's make the same mistakes as I did? Your suggestion is simply wrong in this case, but once again, no offense, we're all the same.