Ogólne rozmowy na tematy związane z pracą w Wielkiej Brytanii. Ogłoszenia o pracy można znaleść pod adresem www.londynek.net/jobs
ladziu
Gastarbeiter
Posty: 13
Rejestracja: 03 lis 2012 12:21

Postautor: ladziu » 04 lis 2012 20:10

Czyli co? jakies piwko na Soho? No tak na zgodę? :) ;) Ja sie nie obrazam na Ciebie poprostu chciałem zebys Ty i inne osoby tutaj trochę sie otworzyły. :)

ewazraju
Rezydent
Posty: 1579
Rejestracja: 16 wrz 2007 14:54

Postautor: ewazraju » 04 lis 2012 20:28

"Poprostu pomyslalem ze coś zmienię w zyciu a ze spodobał mi sie Londyn to pomyslałem czemu własnie nie Londyn"

w pierwszym poscie nadmieniles ze masz rodzine...

czyli tak po mojemu:
zycie cie nie zmusza, w Polsce masz ok, tak? i tak nagle ni z gruszki ni z pietruszki postanawiasz zmienic rzeczywistosc swojej rodzinie nie wiedzac nawet czy na lepsze??

- albo zycie cie zmusza
- albo jestes wariatem

ladziu
Gastarbeiter
Posty: 13
Rejestracja: 03 lis 2012 12:21

Postautor: ladziu » 04 lis 2012 20:41

@ewazraju a czy czlowiek nie moze miec kaprysu. Ja chcę poprostu cos zmienic w swoim zyciu. Przeciez nie ciągne calej rodziny tylko najpierw chcę jechac sam. Jak moja zona mowi uwic gniazdo. A jesli sie okaze ze kasa jest mniejsza niż w Polsce to mam do czego wrocic. :) Nie zdazył sie na tym forum nikt taki kto myslał podobnie? Nie chce mi sie wierzyc. Dlaczego mam juz zyc w Polsce i nie myslec o zmianach?

ewazraju
Rezydent
Posty: 1579
Rejestracja: 16 wrz 2007 14:54

Postautor: ewazraju » 04 lis 2012 20:46

nie znam nikogo kto majac rodzine i dobre warunki wyjezdzalby z kaprysu..
coś krecisz , rozumiem gdybys byl sam to sobie mozesz miec kaprysy ale w tym przypadku ryzykujesz nie tylko swoja przyszlosc chyba??dzieci do szkoly chodza?

goraluk
Rezydent
Posty: 1165
Rejestracja: 18 paź 2012 12:15

Postautor: goraluk » 04 lis 2012 20:52

ladziu pisze:Tylko prawda jest własnie taka ze emigranci sie trzymaja razem ale nie Polacy.


Niestety, kiedyś po Londynie krążyła taka opinia, że jak nic chcesz mieć problemów i mieć kasę, to nie zadawaj się z Polakami, zwłaszcza tych z emigracji wojennej.
Dobrych ładnych lat temu, w radio PR1 był program nocny o emigracji, zadzwonił jakiś gość z Austrii i powiedział do prowadzącego: Wie pan, ja naprawdę mam tu dobrze, a wszystko dlatego, że nie zadaję się z Polonią...
Nie wiem skąd w Polakach taka zawiść i niechęć z dwóch stron: emigracji i przyjezdnych.

A powiem Ci jeszcze coś: jest takie powiedzenie : kto nie ryzykuje ten nie ma i nie pije szampana.


;))

Nikt tu nie napisał : stary jak jak juz sie zdecydujesz mozesz na mnie liczyc gdyby coś, albo : dasz rade, poczatki sa trudne. itp.


PO pierwsze, ciężko jest komuś (bez obrazy) nieznajomemu w ten sposób powiedzieć. Jak pisałem niejednokrotnie na tym forum, ja chętnie służę pomocą w doradztwie lub wyjaśnieniu jakiś tam aspektów życia w UK, ale nie oczekuj raczej od ludzi obcych, że po kilku wpisach na forum w ten sposób się odniosą.
Po drugie, jak widzisz, napisałem ci, że zdecydowanie lepiej jest ułożyć sobie życie w UK niż zostać w Polsce.
W pub'ie... nie słuchaj gówniarzy, którzy mają po 20 parę lat, tu inaczej patrzy się na wiek, osoba młoda 20 letnia zawsze będzie traktowana jak przejściowa nie na dłużej, inaczej osoby, że tak powiem "dojrzale", jak ci napisałem, wcześniej czy później znajdziesz w pub'ie pracę.

Jest na dzien dobry kop w dupe i stwierdzenie : po co sie tu pchasz? to nie miejsce dla ciebie.

A to nuż jakaś przyległość młodego pokolenia. Mnie (już to pisałem) zapytała znajoma Bułgarka, dlaczego polki biją się o to która więcej kubków umyje...
To jakaś chyba obawa o konkurencję:)) tylko jaką? Bo roboty w Londynie brakować jeszcze długo nie będzie.

MALO JEST TAKICH ARTYSTOW KTÓRZY JADĄ I MYSLĄ ZE BEDĄ SPIJAC TYLKO SMIETANKE BO WSZYSTKO DOSTANĄ NA TACY. TO NIE TE CZASY.

A przyznanie sie do własnych porazek i podzielenie sie doswiadczeniami z innymi osobami które się wybierają do Londynu czy wogole UK to Twoim zdaniem wstyd ??? Wedlug mnie absolutnie nie chyba ze Ty to tak postrzegasz. Masz racje to nie te czasy :) :D


Oczywiście, że to żaden wstyd. Ale w Polsce wybił się styl "sprzedaj się dobrze" poza tym nikt nie przyzna się do porażki bo od razu będzie "nieudacznikiem" itp.
Popatrz na tym forum. Tu nikt nie zapyta (z osób które tu są) o to czy coś się zmieniło czy jest inaczej, tylko od razu nie bo on wie lepiej i zaczyna się pingpong: nie ja wiem lepiej...

ps.
Moja rade: olej ten kraj gdzie rządzi "disnejland" czyli kaczor i donald i dawaj do Londynu. Po paru tygodniach sprowadzisz rodzinę a za 2, 3 lata powiesz sam do siebie: co ja tam tak długo robiłem w tym ciemnogrodzie;)
Ale uprzedzam, początki są czasem bardzo, bardzo trudne.
Rada na początek: tym szybciej się zaaklimatyzujesz im szybciej całkowicie zmienisz sposób myślenia po przyjeździe do UK. Tu polski sposób myślenia po prostu nie działa co jest frustrujące dla osób tego nie rozumiejących i próbujących żyć "po polsku". Zaraz po wejściu do samolotu, zapomnij o polskich nawykach.

ladziu
Gastarbeiter
Posty: 13
Rejestracja: 03 lis 2012 12:21

Postautor: ladziu » 04 lis 2012 21:06

@goraluk tak jak pisałem chciałem sprowokować Was do zwierzen i otwarcia sie trochę. Nie wiem czemu jestes tutaj traktowany jak kosmita dla mnie jestes Ok. i piszesz z głową.


Ewa napisałas: nie znam nikogo kto majac rodzine i dobre warunki wyjezdzalby z kaprysu..
coś krecisz , rozumiem gdybys byl sam to sobie mozesz miec kaprysy ale w tym przypadku ryzykujesz nie tylko swoja przyszlosc chyba??dzieci do szkoly chodza?
Odpowiadam: Moje dzieci chodzą do przedszkola i do szkoly podstawowej.

Ewa człowiek który przestaje się realizowac zaczyna sie starzec i gnusniec. Moje zycie to Rock and roll jak pisałem mam do czego wrocic w razie Wu ale ja sie nie poddaje nie spoczywam na laurach i generalnie podchodze do zycia na lajcie dlatego musi sie stac coś bardzo wyjątkowego żebym odpuscił i wrócił. Nie podejme jednak zadnej szalonej decyzji bo własnie ... mam dzieci i ukochaną kobietę.

NoToCo
Rezydent
Posty: 1324
Rejestracja: 26 sty 2009 13:02

Postautor: NoToCo » 04 lis 2012 21:26

jest takie powiedzenie : kto nie ryzykuje ten nie ma i nie pije szampana.


Jest jeszcze jedno: Umiesz liczyć, licz na siebie. Okrutne, ale prawdziwe.

Drażni mnie krytykowanie Polonii na emigracji, bo jestem pewna, że gdybyś założył podobny wątek na forum np. warszawskim, to również rodacy nie rzucili by się z propozycjami pomocy zupełnie obcej osobie.

Na londynku jest cała masa tematów dotyczących przyjazdu do UK - koszty życia, załatwianie formalności, szukanie pracy itd.

Jest tego tyle, że już tylko goralowiuk chce się wypowiadać, bo niestety tylko przed kimś kompletnie zielonym (bez obrazy) jest jeszcze w stanie zabłysnąć wiedzą. Zwłaszcza na temat rynku pracy, jako że sam woli żyć z zasiłków niż pracować.

Jedno mi umknęło - dlaczego Twój kolega nie może Ci pomóc? Jeśli mógłbyś u niego pomieszkać do czasu znalezienia 1ej pracy miałbyś o połowę łatwiej.

PS. Słowo "pub" od wielu lat istnieje w języku polskim i używanie apostrofa przy jego odmianie wygląda co najmniej dziwnie.

goraluk
Rezydent
Posty: 1165
Rejestracja: 18 paź 2012 12:15

Postautor: goraluk » 04 lis 2012 21:50

NoToCo pisze:
jest takie powiedzenie : kto nie ryzykuje ten nie ma i nie pije szampana.


Jest jeszcze jedno: Umiesz liczyć, licz na siebie. Okrutne, ale prawdziwe.

Zwłaszcza wśród Polonii.

Na londynku jest cała masa tematów dotyczących przyjazdu do UK - koszty życia, załatwianie formalności, szukanie pracy itd.

I tak i nie, większość to bzdety często nieaktualne. Po za tym, mało komu się chce szukać czegoś co może go nie dotyczyć, każda sprawa i każde pytanie może być inne.
Masz gdzieś pytanie podobne do tego zadanego w tym wątku?
Wymądrzasz się jak byś 1000 rozumów zjadał a jak mniewam masz 20-parę lat i dosłownie pstro w głowie. Coś wyczytasz i już upierasz się głupio przy swoim, mimo, że życie to zupełnie inaczej weryfikuje, już ci to udowodniłem nie raz.

Jest tego tyle, że już tylko goralowiuk chce się wypowiadać, bo niestety tylko przed kimś kompletnie zielonym (bez obrazy) jest jeszcze w stanie zabłysnąć wiedzą. Zwłaszcza na temat rynku pracy, jako że sam woli żyć z zasiłków niż pracować.

To jak ja żyję to moja sprawa i tak naprawdę nic ci do tego. Może lepiej zajmij się sprawami gotowania, może w tym będziesz lepsza?
A sprawy poważne zostaw może osobom kompetentynym - OK.
Powymieniajcie sobie w kółku gospiodyń wiejskich z postałymi dwiema może jakieś kulinarne doświadczenia?

Jedno mi umknęło - dlaczego Twój kolega nie może Ci pomóc? Jeśli mógłbyś u niego pomieszkać do czasu znalezienia 1ej pracy miałbyś o połowę łatwiej.


A skąd wiesz, że mu nie zaoferował pomocy?
Dlaczego osądzasz ludzi na podstawie kilku zdań?
KIm jesteś by tp robić? Uderzyło do głowy przeprowadzka z Polski do Londynu?
Dokłądnie On pisze o tobie majac na myśli, ze jak polacy wyjeżdzają do UK to już są najmądrzejsi - dokłądnie o to mu chpodziło co teraz napisałaś.
Powtórzę raz jeszcze - zajmij się przepisami kulinarnymi.

ladziu
Gastarbeiter
Posty: 13
Rejestracja: 03 lis 2012 12:21

Postautor: ladziu » 04 lis 2012 22:16

Słuchajcie dajcie spokój po co sobie skaczecie do oczu to bez sensu. Odnosnie mojego kumpla to sorry ale raczej liczenie na niego nie ma sensu. Spytalem czy moge z moja Anką przyjechac do niego pod koniec listopada ? Co usłyszałem : ze juz ma dość odwiedzin. A to taki kumpel myslalem ze nadal przyjaciel bo jeszcze z podstawówki rowiesnik 42 lata. Jego marzenia to skosnooka (sam jest po rozwodzie z zoną z która przyjechał do Londynu pól roku temu) a jest [piii...] rasistą. Koles który zyje w kraju o takiej róznorodnosci kulturowej i rasowej. Sorry na taką osobę raczej nie nalezy liczyc bo moze sie okazac ze ktoregos dnia powie sorry ale juz Cie nie lubie - to oczywiscie przenosnia :)

NoToCo
Rezydent
Posty: 1324
Rejestracja: 26 sty 2009 13:02

Postautor: NoToCo » 05 lis 2012 07:35

goral - sam znowu zaczynasz ping ponga. Twoje komentarze są tak bzdurne, że nawet nie pofatyguję się, żeby je skomentować.

Dodam jedynie do tego:

Po za tym, mało komu się chce szukać czegoś co może go nie dotyczyć, każda sprawa i każde pytanie może być inne.


Że nam już też się nie chce po raz kolejny wałkować tego samego. Konkretne pytania, czy prośba o konkretną pomoc to co innego.

aina24
Rezydent
Posty: 2989
Rejestracja: 29 sty 2010 15:34

Postautor: aina24 » 05 lis 2012 13:20

ewazraju pisze:"Poprostu pomyslalem ze coś zmienię w zyciu a ze spodobał mi sie Londyn to pomyslałem czemu własnie nie Londyn"

w pierwszym poscie nadmieniles ze masz rodzine...

czyli tak po mojemu:
zycie cie nie zmusza, w Polsce masz ok, tak? i tak nagle ni z gruszki ni z pietruszki postanawiasz zmienic rzeczywistosc swojej rodzinie nie wiedzac nawet czy na lepsze??

- albo zycie cie zmusza
- albo jestes wariatem



albo niedojrzaly bardzo...
mowisz, ze dobrze ci w Polsce a tu za najnizsza stawke gotowy jestes w pubie pracowac (bo wiecej nie placa)
Jak sie nudzisz to idz moze zonie przy dzieciach trzeba pomoc, bo w tym wieku to nie mysli sie juz tyllo o sobie, ale o rodzinie bardziej tez..
nie tylko tu ale i w Polsce w taim wieku to trzeba juz miec jakis fach w reku, jakis pomysl na zycie bo rodzina to odpowiedzialnosc duza, moze o tym pomysl, o tym by znalezc jakas konkretna stala prace i zajac sie rodzina.

ladziu
Gastarbeiter
Posty: 13
Rejestracja: 03 lis 2012 12:21

Postautor: ladziu » 05 lis 2012 16:12

@aina24 widzisz rózniaca między nami polega na tym ze ja moge coś zmienić a Ty prawdopodobnie musiałas. Nie pisałem ze mi w Polsce dobrze ale ze w razie Wu będę mial do czego wrocic. A w moim wieku to ostatni dzwonek na zmiany. Co do dojrzałosci to z racji swojego wieku (24 lata) nie powinnas się wypowiadac odnośnie mojej dojrzałosci.

A to :

w taim wieku to trzeba juz miec jakis fach w reku, jakis pomysl na zycie bo rodzina to odpowiedzialnosc duza, moze o tym pomysl, o tym by znalezc jakas konkretna stala prace i zajac sie rodzina.

To już kompletne przegiecie :D Dlatego pozostawie to bez komentarza bo kim Ty jestes żeby mi udzielac rad :D

aina24
Rezydent
Posty: 2989
Rejestracja: 29 sty 2010 15:34

Postautor: aina24 » 05 lis 2012 17:28

wish to be 24 again :P

24 lata mialam jak na loondynku se konto zalozylam :lol:

a jak jestes dojrzaly to sie bardzo z tego ciesze, napisalam tak na wszelki wypadek :wink:


a co do porad to w tresci nie bylo- o odpowiedzi prosze osoby 18 + :lol: nie bylo, wszak powrzechnie wiadomo, ze dojrzalosc z wiekiem w parze nie ida...
moze miales na mysli- kim ty jestes by mnie oceniac...

pozdrawiam cieplutko :D


Wróć do „Praca”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 23 gości

cron