A ja do tego podejde z innej strony. Sam mialem podobny problem ze swoim sasiadem, tyle ze to ja bylem tym halasujacym. Mam 2,5 letnia corke, a to jest chyba najglosniejszy okres u dziecka. Zatem do councilu szly skargi na mnie. Na spotkaniu z Panią z antysocial behauvior office przedstawilem swoja sprawe, ze dziecko, że to sa normalne odglosy zycia rodzinnego a nie zadne glosne sluchanie radia, tv czy imprezy i ze sasiad ma cos z glowa bo mu przeszkadza nawet przypadkowe stukniecie w sciane podczas snu (luzko stalo na scianie wspoldzielonej z sasiadem). Zatem Pani stwierdzila ze to nie jest nic nadzwyczajnego, poprosila (podkreslam poprosila) o zmiane ustawienia luzka w pokoju i jeszcze obiecala porozmawiac z sasiadem, ktory na nasze halasy odwdzieczal sie waleniem mlotkiem w sciane po swojej stronie

.
Konczac. Niestety technologia budowlana stosowana przewaznie w angli czyli wszystko w drewnie i gipsie nie pomaga w wyciszeniu otoczenia. Nalezy sie z tym pogodzic i jakos zyc, albo zmienic lokal tak jak ja w koncu zrobilem.