Postautor: reeveenka » 15 lis 2007 11:07
zaczelam prace w domu starosci i wszystko bylo w porzadku przez 1-wsze 2 tyg.szef mnie chwalil bo dostaje raporty na moj temat ze jestem b.dobrym pracownikiem, ze rezydenci bardzo mnie polubili i ze moj angielski jest briliant jak na osobe ktora pierwszy raz przyjechala do UK.w tym miejscu pracy pracuje wiecej polakow niz anglikow/walijczykow.2 polki team leaderkami. pierwsza pozycje otzrymala dzieki ciezkiej nauce (nvq2) i ciezkiej pracy,nie trzeba dodawac ze angielski b.dobry.
druga- angielski skromniutki,zadnego wyksztaclcenia, pozycje dostala za przyslowiowa ''dupe'', czyli kochanka menagera domu starosciu. na poczatku to byly takie wprowadzenia przez niektorych poracownikow...w calosci sie potwierdzily.
1-wsza dziewczyna team leader,uczaca sie dalej na nvq3 odeszla.
prawdziwe oblicze domu:
zacieta walka pracownikow polakow o stanowisko team leadera czyli kto pierwszy ten lepszy...jakim kosztem??
przyklad pani mgr historii,niby wyksztalcenie ma ale,,ma swoj wlasny j.angielski,,gada po swojemu.jedna z jej rad ktora mnie dotknela to zeby kogos zniszczyc musisz go raportowac.jej wyraz twarzy podczas wymowy tych slow byl tak odpychajacy ze az mnie obrzydzenie wzielo.strasznie nerwowa, nie porafila panowac nad soba, bila rezydentow w ich pokojach i bluznila na nich w mojej obecnosci.cuz moglam zrobic kiedy powiedziala siedz cicho i nic nie widzisz.siedzialam ale do czasu, bo kiedy zaczelam gadac dostalam list od managera ze jesli sama sie nie zwolnie to zle sie to dla mnie skonczy. wiec napisalam wymowienie od razu.dlaczego??nadal prowadzonbe sa postepowania przeciwko osobom ktore oskrazono o abuse w stosunku do rezydenta:czyli oskarzenie ,policja, postepowanie,notowanie i wlasna kartoteka.nie wiadomo czy oskarzono je slusznie czy nie slusznie, bo zaczely gadac,walczyly ze zlem i ..polegly??nie wiadomo co tak naprawde dzieje sie ,ktos by powiedzial w domu spokojnej starosci.duzo moznaby bylo powiedziec.
odeszlam i ciesze sie z tego,poczulam wielka ulge.przyjechalam z nadzieja na spokojna prace i jakis komfort psychiczny.to byl i jest dla mnie wciaz szok. a co wy byscie zrobili?bo mnie nigdy tak nie potraktowano.