Postautor: confused » 21 maja 2010 13:31
Czesc!
Na poczatku chcialabym pozdrowic wszystkich czytajacych i prosze zebyscie mi cos poradzili. Nie mam z kim tego obgadac, dlatego pisze na tym forum.
Jestem atrakcyjna, zadbana, fajna dziewczyna, do trzydziestki brakuje mi kilku lat. Mieszkam
w wielkim miescie za granica, jestem niezalezna i kocham zycie. Jestem troche szalona.
Od pewnego czasu (od jakichs kilku miesiecy) idac rano o 8-ej na autobus do pracy spotykam mlodego chlopaka, ktory myje szyby prawie codziennie wszystkim sklepom na ulicy
po ktorej ide. Jest bardzo fajny, ladny, nigdy wczesniej nie zwracalam na niego uwagi. Okay, byl to byl ale coz, czasami tylko spojrzalam na niego idac ale nic wiecej.
Po pewnym czasie on tez zaczal na mnie spogladac. Od pewnego czasu usmiechal sie, ja tez. Teraz juz wiemy, o ktorej godzinie na siebie trafimy, gdzie
i tak dalej, bo juz troche czasu mija, a my stale widujemy sie o tej samej godzinie i w tych samych miejscach.
W koncu doszlo do tego, ze zaczelismy sobie mowic czesc.
Wiem, ze ostatnie pare dni mial wolne i go nie widzialam. Tak bardzo chcialam go zobaczyc dzisiaj i byl!! Patrzyl sie, usmiechal, ja tez, a potem zapytalam go 'how was your holidays', odpowiedzial 'not bad, you alright?', a ja na to 'yup, thank you' i stracilam go z oczu. Po prostu wymienilismy te pare slow gdy go mijalam na ulicy. Jak zwykle myl szyby, a ja tylko przechodzilam.
Kurcze, tak sie ucieszylam, ze zamienilismy tych pare slow ze soba!!!
Przyszlam do domu (dzis mam wolne), przebralam sie i postanowilam isc na silownie (mam wykupiony karnet). I....znowu go widzialam!!!!
Znowu myl szyby w jakims innym sklepie
. Na moj widok sie usmiechnal, zapytalam tylko 'what's your name', powiedzial 'Aaron, yours?' Odpowiedzialam mu 'Kate', dorzucilam tylko 'see you' i pobieglam na silownie cala w skowronkach.
Teraz stale o nim mysle. Chlopak wyglada na 20 lat, moze byc mlodszy, a moze byc starszy, nie mam pojecia. Nie smiem zapytac go o wiek.
Tak bardzo mi sie podoba.
Co o nim wiem to tyle, ze musi mieszkac gdzies kolo mnie i ze jest zydem (powaznie, bo teraz byly 2 dni swiat zydowkich i nie byl w pracy).
Co mam zrobic? Znowu go zagadac jak go zobacze? On wyglada na niesmialego, ale moze mi sie to wydawac bo przeciez go nie znam.
Moze jest studentem i tylko sobie w ten sposob dorabia, ale naprawde jest slodki.
Moze pomyslicie, ze jestem glupia, bo mam te swoje dwadziesciakilka lat, ale on totalnie zawrocil mi w glowie.
Macie jakas rade na to? Tylko bez zartow prosze.
Jakby ktos pytal, to uprzedze. Mieszkam w Anglii sama i nie mam faceta z wlasnego wyboru. Mieszkam w takiej dzielnicy gdzie jest pelno zydow.