Ludzie kochane - co sie z Wami dzieje?
Zaczynacie mieć więcej herbaty we krwi, niż Królowa Victoria
Polacy nie gęsi i swój seksik mają...
"Pytanie: Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne (absorbuje ciepło)?
Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boyle’a, które mówi, że w stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie proporcjonalna do jego ciśnienia. Jeden ze studentów napisał tak: Najpierw musimy stwierdzić jak zmienia się masa piekła w czasie. Do tego potrzeba jest liczba dusz które idą do piekła i liczba dusz, która piekło opuszcza. Moim zdaniem, można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć że dusze, które raz trafiły do piekła nigdy go nie opuszczają.
Na pytanie ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia wielu istniejących dzisiaj religii. Większość z nich zakłada, że do piekła idzie się wtedy gdy nie wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii jest więcej niż jedna i dlatego, że nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, można założyć, że wszystkie dusze idą do piekła. Patrząc na częstotliwość narodzin i śmierci można założyć, że liczba dusz w piekle wzrastać będzie logarytmicznie.
Rozważmy wiec pytanie o zmieniającej się objętości piekła. Ponieważ wg prawa Boyle’a wraz ze wzrostem liczby dusz rozszerzać się musi powierzchnia piekła tak aby temperatura i ciśnienie w piekle pozostały stałe istnieją dwie możliwości: 1. Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do niego dusz, temperatura i ciśnienie w piekle będzie tak długo rosło aż piekło się rozpadnie. 2. Jeśli piekło szybciej się rozszerza niż liczba przychodzących tam dusz, wówczas temperatura i ciśnienie w piekle będzie spadać tak długo aż piekło zamarznie.
Która z tych możliwości jest bardziej realna?
Jeśli weźmiemy pod uwagę przepowiednie Sandry, która powiedziała do mnie "prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię”, jak również to, że wczoraj z nią spałem, możliwa jest tylko ta druga opcja. Dlatego też jestem przekonany, że piekło jest endotermalne i musi być już zamarznięte. Z uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować, że żadna kolejna dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze tylko niebo, dowodzi to też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tłumaczy dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała „Oh God” („O Boże”). "