Moja z gory, babka po 60-ce truje mnie:
1) Opowiesciami o swoich podbojach lozkowych - jak spotkam cholere na schodach to musze szybko myslec jak sie wywinac z nastepnej opowiesci z kim spala/co robili/jak itd (pass the sick bucket)
2) Muzyka swoja. Nie rozumie babsko ze moze i kazdy lubi muzyke ale nie kazdy lubie JEJ muzyke i pie... (cenzura???) w kolo to samo na full volume przy otwartych oknach jak ja najdzie....czesto 1 kawalek w kolko (pass the sick bucket again please)
Moja naprzeciwko sasiadka trula mi dupe na temat psa - szczeka, siersc na schodach itd.... Bylam spokojna - do czasu jak mi o 10 rano w sobote zapukala kiedys pytajac kiedy klatke zamiote..... W klatce jest 6 mieszkac po 2 na kazdym pietrze. W poniedzialki nasz "ciec" zamiata i myje cala klatke, ja robie to samo przewaznie w czwartek lub piatek bo wiem ze mam psa (na klatce jest NAPRAWDE czysto
) a pies szczeka 5 minurt rano jak wychodze do pracy (wiem bo mi inni sasiedzi powiedzieli jak dlugo bo poprosilam zeby posluchali- i dla nikogo to nie problem) wiec jej pukanie do mnie fqurfilo mnie na maxa wiec jej powiedzialam przez zacisniete zeby ze jak mi jeszcze raz cos powie na temat klatki czy psa to jej wlasnego mopa w jej tlusto duuuuuuupe wsadze. No i mam spokoj, od kilku miesiecy omijamy sie szerokim lukiem
Moje psie to ulubieniec calego osiedla, dzieci do niej biegeim leca, dorosli ja zawsze glaszcze jak widza, kosci i pilki jej kupuja/przynosza itd.....
Babsko z domku niedaleko mojego bloku zaczelo na mnie kiedys na ulicy bluzgac ze tacy jak ja (czyt: ludzie ktorzy pracuja) w ogole nie powinni miec psow bo biedny pies jest sam w domu caly dzien (gowno prawda bo pol dnia jest w domu Mloda czesto a moja dog walker psine bierze w poludnie na 1-2 godziny).. Miala pecha bo akurat wiem ze stara zolza (kolo 60-tki) swoich wlasnych 4 dzieci (teraz juz doroslych) wszystkich (3 chlopakow i dziewczynke) oddala do domu dziecka jak byli mali. I ona ma mi czelnosc cos na temat psa mowic? Wygarnelam jej z grubej rury - tez na ulicy... Zamknela ryja i.. tez sie omijamy szerokim lukiem Nawet nie musialam wspominac ze jej rat on a lead (w porownaniu do mojego PSA heheh) atakuje wszystko co sie rusza i morde drze w ogrodku przed domem calymi dniami.
Reszte sasiadow mam super... nareszcie
Jak wam sie z sasiadami uklada?