Pracowalem juz jako kp. I nie chce do tego wracac ( a moze bede musial za kilka tygodni
). Jesli jest tyle lokali, to juz wolalbym pracowac jako waiter, tylko nie mam doswiadczenia ( mozna sciemniec ze mam doswiadczenie z Polski ) i moj jezyk nie jest fluent. Ale przeciez to miasto jest dla beszczelnych. Tylko szkoda ze ja taki nie jestem.
Znam to powiedzenie ze zadna praca nie hanbi, hanba jest krasc ( badz nie pracowac - tak wersje tez slyszalem ). Ale.. czy zmywanie naczyn, sprzatanie to powod do dumy? Dla mnie ciezko w Pl bedzie sie przyznac ze to robilem. W moim przypadku ( nie nie tylko w moim, zapewne prawie wszystkich Polakow ) to jednak jest praca ponizej moich kwalifikacji. Nie ma sie czym chwalic.