Postautor: veda » 07 lut 2009 10:24
wiem Angik, ze tak powinno byc ... ale "milosc " czyt. ta wlasnie euforia przychodzi nagle...a na przyjazn to potrzeba czasu..
Ja nigdy nie nazwalam mojego bylego przyjacielem... a w rzeczy samej powinnam..
to widocznie nie byl ten..hmm..na pewno nie ten.
a PRZYJAZN - to cos pieknego, to tak jak brat czy siostra jak jest sie jedynakiem.. kurcze to bardzo wazne miec prawdziwego przyjaciela lub przyjaciol.
Pod tym wzgledem jestem szczesciara:):)
"Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać."
Antoine de Saint-Exupéry
Milego dnia