na wyspie bardzo "mlody" jestem, ale swoje w zyciu przeszedlem. Na szczescie nigdy nie zabrnalem tak gleboko, jak wlasciciel tego bloga. Tu wlasnie chyba kolejna rola ktora ten blog moze spelnic - po przeczytaniu mozna sobie uswiadomic, ze moje problemy to w sumie problemiki.
Nie chcialbym tylko czytac za jakis czas kolejnego artykulu, o emigrancie ktory sie powiesil...