Spoko, brain.
Zgodziłbym się z Twoim zdaniem, gdyby nie jedno malutkie "ale".
Argument w dyskusji, to teza, poparta jakimikolwiek dowodami, odnośnikami do materiałów źródłowych, czymkolwiek, co pozwoli po przeczytaniu zerknąć do opracowania (zaznaczam, fachowego) i skonfrontować argumenty obu stron. Natomiast bezmyślne powtarzanie wyssanych z palca teorii wspartych perfidnie zmanipulowanymi informacjami jest już w świetle takiej dyskusji bzdurą.
Vide Horus, Krishna, twierdzenie że nigdy nie opublikowano nagrań kamer z hotelu, stacji benzynowej, czy silnik P&W będący w rzeczywistości produkcją Rols Royce`a.
Jeżeli posiłkowanie się fałszowanymi i manipulowanymi faktami nosi znamiona dyskusji, to znaczy że niezbyt uważałem na zajęciach
Jeżeli opiniuję takie "fakty" jako bzdury, to nie jest efekt mojego "widzi mi się", tylko raczej wynik wielu miesięcy gromadzenia informacji, szperania po różnych publikacjach, czy też upierdliwego i metodycznego porównywania wszelkich za i przeciw.
Broń Boże nie mam zamiaru "błyszczeć", jak to kolega darek zasugerował.
Po prostu dzielę się wiedzą którą udało mi się zgromadzić w okresie ponad roku pracy w wolnym czasie, więc raczej uważam to za wnioski mogące zachęcić każdego zainteresowanego do samodzielnych porównań i analiz, zamiast ślepego powtarzania mętnie spreparowanych rewelacji.
Równie dobrze można zarzucić jackowi, że próbuje "zabłysnąć" wiedzą z zakresu prawa, choć tutaj raczej porównanie nie jest trafne, bo on poświęcił parę lat na zdobycie wykształcenia w tym kierunku, natomiast ja jestem kompletnym amatorem, który po prostu nie boi się uzyskiwać samodzielnie odpowiedzi na pewne pytania.
Tyle ode mnie i dobrego weekendu Ci życzę
Zgodziłbym się z Twoim zdaniem, gdyby nie jedno malutkie "ale".
Argument w dyskusji, to teza, poparta jakimikolwiek dowodami, odnośnikami do materiałów źródłowych, czymkolwiek, co pozwoli po przeczytaniu zerknąć do opracowania (zaznaczam, fachowego) i skonfrontować argumenty obu stron. Natomiast bezmyślne powtarzanie wyssanych z palca teorii wspartych perfidnie zmanipulowanymi informacjami jest już w świetle takiej dyskusji bzdurą.
Vide Horus, Krishna, twierdzenie że nigdy nie opublikowano nagrań kamer z hotelu, stacji benzynowej, czy silnik P&W będący w rzeczywistości produkcją Rols Royce`a.
Jeżeli posiłkowanie się fałszowanymi i manipulowanymi faktami nosi znamiona dyskusji, to znaczy że niezbyt uważałem na zajęciach
Jeżeli opiniuję takie "fakty" jako bzdury, to nie jest efekt mojego "widzi mi się", tylko raczej wynik wielu miesięcy gromadzenia informacji, szperania po różnych publikacjach, czy też upierdliwego i metodycznego porównywania wszelkich za i przeciw.
Broń Boże nie mam zamiaru "błyszczeć", jak to kolega darek zasugerował.
Po prostu dzielę się wiedzą którą udało mi się zgromadzić w okresie ponad roku pracy w wolnym czasie, więc raczej uważam to za wnioski mogące zachęcić każdego zainteresowanego do samodzielnych porównań i analiz, zamiast ślepego powtarzania mętnie spreparowanych rewelacji.
Równie dobrze można zarzucić jackowi, że próbuje "zabłysnąć" wiedzą z zakresu prawa, choć tutaj raczej porównanie nie jest trafne, bo on poświęcił parę lat na zdobycie wykształcenia w tym kierunku, natomiast ja jestem kompletnym amatorem, który po prostu nie boi się uzyskiwać samodzielnie odpowiedzi na pewne pytania.
Tyle ode mnie i dobrego weekendu Ci życzę
gherbid pisze:Natomiast bezmyślne powtarzanie wyssanych z palca teorii wspartych perfidnie zmanipulowanymi informacjami jest już w świetle takiej dyskusji bzdurą.
jedno cisnie mi sie na usta - czyli jakakolwiek religia wg. powyzszego jest bzdura?
gherbid daj ludziom wierzyc w co sobie chca niezaleznie od tego czy to wg ciebie bzdura czy nie
darekzlondku pisze:...masz racje uzywajac jako swoje motto:
Oto on...
jeden z Bożych prototypów.
Maksymalnie podładowany mutant nigdy nie wprowadzony do masowej produkcji.
Zbyt dziwny by żyć, zbyt rzadki by umrzeć.
Stary wogole ale to wogole sie nie znasz na czepianiu p i e r d o l
I oto stoji na skraju swych piór oczekując lotu...prosto w szalone zapomnienie...w bezpieczeństwo, w niepamięć. Po prostu kolejny XXXXX...w Królestwie XXXXXX. Urodziłam się w krzyżowym ogniu huraganów. Ale wyłam na mamuśkę w pędzącej ulewie...Ale teraz wszystko już gra w rzeczywistości...Jestem Skaczący Jack Błyskawica...
I to jest klasyczny off topic taki perfidny, hamski, maksymalnie odjechany od tematu.
-
CastorTroy
- Gastarbeiter
- Posty: 1
- Rejestracja: 24 gru 2008 15:55
Obejrzałem Zeitgest, pobiegłem po linkach które wkleił gherbid i poczytałem sobie te wszystkie posty. Sam nie wiem co o tym myśleć, bo wiele dziwnych rzeczy widziałem w filmie, jak zawalanie się wieżowców, znikające silniki w Pentagonie i zdjęcia zrobione przed budynkiem.
Pewnie filmiki zarówno jednej jak i drugiej strony są mocno przesadzone lub mniej. Jedno jest pewne, od czasów wynalezienia przez człowieka koła, świat się strasznie rozwinął. Szkoda tylko, że w nieodpowiednim kierunku.
Mam cichą nadzieję, że te wszystkie rzeczy zawarte w Zeitgest są fikcją, choć wiem, że nie wszystko, ale mam taką nadzieję, ponieważ jeśli są prawdziwe to czekają nas naprawdę nieciekawe czasy...
Z drugiej strony Ameryka to twierdza i te zdarzenia, które miały tam miejsce są trochę zaskakujące, że kilkunastu ludzi z nożykami do kartonów mogłoby oszukać amerykański system obrony kraju. To by oznaczało, że miliardy dolarów wydane na obronność USA po prostu zostały wyrzucone w błoto.
Na świecie 100 razy więcej ludzi ginie z głodu lub w wypadkach samochodowych niż z rąk terrorystów. Jednak na walkę z terrorymem świat wydaje 300 razy więcej (oby) niż na walkę z głodem, ubóstwem, etc.
Gdzie jest sens?
Pewnie filmiki zarówno jednej jak i drugiej strony są mocno przesadzone lub mniej. Jedno jest pewne, od czasów wynalezienia przez człowieka koła, świat się strasznie rozwinął. Szkoda tylko, że w nieodpowiednim kierunku.
Mam cichą nadzieję, że te wszystkie rzeczy zawarte w Zeitgest są fikcją, choć wiem, że nie wszystko, ale mam taką nadzieję, ponieważ jeśli są prawdziwe to czekają nas naprawdę nieciekawe czasy...
Z drugiej strony Ameryka to twierdza i te zdarzenia, które miały tam miejsce są trochę zaskakujące, że kilkunastu ludzi z nożykami do kartonów mogłoby oszukać amerykański system obrony kraju. To by oznaczało, że miliardy dolarów wydane na obronność USA po prostu zostały wyrzucone w błoto.
Na świecie 100 razy więcej ludzi ginie z głodu lub w wypadkach samochodowych niż z rąk terrorystów. Jednak na walkę z terrorymem świat wydaje 300 razy więcej (oby) niż na walkę z głodem, ubóstwem, etc.
Gdzie jest sens?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 63 gości