Postautor: SMarek » 13 lis 2008 16:54
Hieną jest ktoś kto zarabia wykorzystując czyjeś trudne położenie spowodowane zdarzeniem losowym : śmiercią bliskiej osoby, chorobą, wypadkiem, niespodziewaną awarią, utratą pieniędzy lub dokumentów.
Czy 100 funtów od osoby to cena wygórowana? Jeżeli w grę wchodzi trasa powiedzmy Londyn - Wrocław zakładając że wszyscy wsiadają i wysiadają mniej więcej w jednym miejscu to tak. Jeżeli jednak ktoś ma odebrać ludzi z różnych nieraz mocno oddalonych miejsc i również dostarczyć ich w Polsce w różne miejsca to może się okazać że cena jest umiarkowana. Podajesz przykład kogoś kto poszukuje 6 chętnych do wyjazdu. Zauważ zatem że musi to być 7 osobowy van w związku z tym płaci się drożej za prom czy tunel, a i zużycie paliwa jest dużo większe ( 7 osób +bagaże to ok 700 kg)
Wiem że pasażerowi najbardziej odpowiadałoby, żeby za 50 funtów zawieżć go z Manchester do Białegostoku i żeby bagażnik miał cały do swojej dyspozycji, ale jest to nierealne, chyba że ktoś ma kaprys zrobić rodakowi prezent.
Ale znowu przypomnę że nie chodzi mi o licytowanie się od jakiego pułapu jest już "hienizm" tylko o zwrócenie uwagi na mentalność Kalego jaką przedstawiasz w swoim rozumowaniu. Obie strony transakcji dbają o swój interes. Pasażer chce jechać jak najtaniej, kierowca chce rekompensaty za zużycie samochodu, inne koszty i swoją pracę jaką jest prowadzenie pojazdu. W obu przypadkach jest to jak najbardziej słusznie. Ty jednak uważasz że tylko pasażer ma do tego prawo, zaś kierowca to hiena żerująca na rodakach.