A Ja czytałem,że UK to kraina miodem i mlekiem płynąca.Tymczasem wiele banków wymaga sztucznego wspomagania ze strony rządu bo tylko to może je uchronić przed upadkiem.W Polsce wszystkie banki mają się świetnie i nie wyciągają łap po pieniądze podatników jak to ma miejsce w UK.
"Observer prognozuje, że do Bożego Narodzenia pracę straci ponad 2 miliony Brytyjczyków."
Według tygodnika rządowy program ratowania systemu finansowego nie pobudzi sektorów produkcyjnych: budownictwa, transportu i przemysłu samochodowego. W kleszczach znalazły się też małe firmy. Z jednej strony jest coraz mniej klientów, z drugiej nie sposób dostać kredytu umożliwiającego przetrwanie lub zmianę profilu produkcji. Należy się więc spodziewać powodziowej fali zwolnień z pracy.
http://www.money.pl/gielda/wiadomosci/a ... 76256.html
"Czarne chmury recesji, które nadciągają nad Wielką Brytanię, uderzą również w polskich imigrantów, ponieważ dekoniunktura obejmie w dużym stopniu właśnie te gałęzie gospodarki brytyjskiej, gdzie zatrudnieni są Polacy. Jedynym pocieszeniem może być dla nich to, że Polska rozwija się coraz dynamiczniej, i w niektórych dziedzinach gospodarki bezrobocie jest nawet ujemne, gdyż brakuje rąk do pracy. Przy coraz mocniejszej złotówce i coraz słabszym funcie, Polacy znajdą zatrudnienie w kraju za porównywalne pieniądze. Tak się już dzieje w Warszawie, gdzie w firmach budowlanych płaci się 17 zł za godzinę."
http://www.polishexpress.co.uk/?str=art&id=165