jak odzyskac kase od pracodawcy

[jkkjakub]

zaczolem prace jako night delivery trening - czyli poznawanie trasy z suervisorem trwal 2 tygodnie- po czym znalazlem prace na dzien i zrezygnowalem z nocnej.Pracodawca powiedzial ze mi nie zaplaci bo tylko zmarnowalem jego czas.Podczas gdy ja jednak wykonalem konkretna prace : zaladunek,wyladunek,prowadzenie vana itd.

[AnkaMAk]

co Ci powiedzial szef, jak Cie zatrudnial? ze trening jest platny czy nie? w ogole podpisales umowe, i jesli tak, to jaki tam masz okres wypowiedzenia?

[jkkjakub]

wypelnilem aplikacje o prace umowy jako takiej nie zdazylem podpisac - nie bylo tez uzgodnien czy trening jest platny czy nie praktyka mowi ze inni kierowcy dostawali 50% na treningu - dawniej albo 100%bardziej wspolczesnie

[AnkaMAk]

no to sprawa lezy. ostatecznie umowa ustna tez jest wiazaca (teoretycznie - bo potem w praktyce i tak niczego nie mozna dowiesc), no ale piszesz, ze nic nie uzgadnialiscie. jak mu udowodnisz, ze u tego goscia pracowales? chyba miales pecha tym razem...

[jkkjakub]

ale przeciez mam swiadkow ze tam bylem pracowalem , przychodzilem itd

[jkkjakub]

dzisiaj rano przeslali mi kase na konto a zaraz potem zadzwonili ze mam przyjsc do biura bo cofaja mi wyplate do banku- zaplaca gotowka i rzeczywiscie pienadze jeszcze sie nie zaksiegowaly wiec je cofneli- to bylo zaraz po tym jak sie zorientowali ze rzucam prace- wiec slad w papierach- na koncie mam : ze mialem z nimi stosunek pracy!

[AnkaMAk]

to juz sie troche gmatwa. po pierwsze: wykolegowales faceta, bo z dnia na dzien rzuciles prace - stracil pracownika 'trenowanego' 2 tygodnie. po drugie: on Ciebie wykolegowal, bo nie masz zadnej umowy. 1 + 2 = z jakiej racji ma Ci zaplacic? nie sadze, zeby dalo sie z tego wybrnac; co z tego ze masz slad na koncie - jesli nawet udowodnisz, ze tam pracowales, facet moze powiedziec, ze Twoja cofnieta wyplata pokryje koszta rekrutacji kogos na Twoje miejsce.

[Usercostam]

jkkjakub: Tez bym ci nie zaplacil jak bys tak zrobil. I jeszcze sie pytasz jak odzyskac pieniadze ? Bezczelnosc...

[MarcFloyd]

jesli nawet udowodnisz, ze tam pracowales, facet moze powiedziec, ze Twoja cofnieta wyplata pokryje koszta rekrutacji kogos na Twoje miejsce.

Niezupelnie. Moze go pozwac do sadu ale zaplacic musi.


Do autora watku:

Potracenia MUSZA byc jasno wyszczegolnione w kontrakcie, co w tym przypadku nie mialo miejsca.

What can be deducted from your pay?
Your employer is not allowed to make a deduction from your pay unless:

your contract says they can - and your employer has given you a written copy of the part of the contract which says so, or a written explanation of it, before making the deduction
it is required or authorised by law, such as income tax, national insurance or student loan repayments
you have agreed in writing to a deduction before the conduct takes place for which your employer proposes to make a deduction

http://www.direct.gov.uk/en/Employment/ ... G_10027228



Skoro pracowales tylko dwa tygodnie to nie masz tygodniowego minimalnego okresu wypowiedzenia (bo ten zaczyna obowiazywac po miesiacu):

Notice you must give your employer
The statutory minimum amount of notice you must give is one week when you've worked for your employer for one month or more. If your contract requires you to give more notice than one week then you should give it.

Skoro zlamales kontrakt pracodawca ma oczywiscie prawo pozwac cie do sadu o koszty jakie musial poniesc ale MUSI ci zaplacic za wykonana prace:

Breach of contract by an employee
If you breach your contract, your employer should try to settle the matter with you informally, but they can sue you for damages in the same way you can sue them.

Damages are only awarded for financial loss (for example, if you don't give enough notice, damages might be for the extra cost of hiring temporary staff to do your work, or for lost revenue. You would still have the right to wages you earned before you left, plus pay for untaken statutory holiday).

http://www.direct.gov.uk/en/Employment/ ... G_10027521


usercostam: znowu zaczynasz trollowac

[AnkaMAk]

czyli chlopaki idziecie do sadu bo polubownie sie tego zalatwic raczej nie da

[MarcFloyd]

czyli chlopaki idziecie do sadu bo polubownie sie tego zalatwic raczej nie da

Nie, nie. Ja mialem na mysli ze pracodawca go moze pozwac do sadu ale MUSI mu zaplacic za prace.

Ja na jego miejscu skierowalbym po prostu do pracodawcy listem poleconym zadanie wyplaty wyngrodzenia straszac jednoczesnie sadem. Powinno pomoc, bo pracodawca wie przeciez ze musi zaplacic i nie bedzie ccial sie narazac na dodatkowe koszty.

Ps. wszystko co napisalem wynika z mojej wiedzy ktora NIE jest wiedza zawodowego prawnika. Wiec jesli jest w tym jakas pomylka to uprzejmie prosze Jackalawyera o sprostowanie

[AnkaMAk]

chodzilo mi o to, ze jesli pracodawca odmowi wyplaty wynagrodzenia motywujac to swoimi stratami, to trzeba sie bedzie asekurowac pomoca prawna. nadzieja w tym, ze nie bedzie mu sie chcialo po sadach ciagac i dla swietego spokoju po prostu zaplaci.

[Usercostam]

MarcFloyd: nie spodziewalem sie tak 'inteligentnej' zaczepki z twojej strony. Daruj sobie, nie kazdy musi miec takie samo zdanie jak ty.
Ja sie wypowiedzialem z perspektywy pracodawcy, jak bym to widzial.

[MarcFloyd]

Ja cie nie zaczepiam, natomiast rozwaz sam wartosc merytoryczna swojej odpowiedzi.

Sa tematy gdzie wlasnie sie "sobie gada", wyraza i wymienia opinie itp. Natomiast on prosil o pomoc jak rozwiazac dany problem.

Gdyby twoja odpowiedz byla w najmniejszym chociaz stopniu merytoryczna nie napisalbym do ciebie ani slowa, natomiast tak nie bylo:

Tez bym ci nie zaplacil jak bys tak zrobil. I jeszcze sie pytasz jak odzyskac pieniadze ? Bezczelnosc...

Jest to dla mnie czysty spam w stylu ktory miales przed reinkarnacja, a ktore to wcielenie na szczescie odeszlo w przeszlosc i zostal zamiast niego calkiem sympatyczny facet. Wiec mam nadzieje ze ci nie wroci

[Brain]

Offtopic: to poprostu tabletki przestaly dzialac a nie jakas reinkarnacja. End of offtopic.

Co do calego watku, nie spotkalem sie w tym "terms ent kondyszons" kraju, zeby jakikolwiek pracodawca zapomnial powiedziec podczas naboru: " jezeli zakonczymy wspolprace przed zakonczeniem treningu, praca uznana jest za niebyla i niewykonana ". Co prawda wiele razy slyszalem historie podobne do powyzszej jednak w 99% przypadkow opowiadajacy mial problemy z zakupem prowiantu a co dopiero zrozumieniem szybko gadajacego angola lub angielskojezycznego.
Nie pisze tu, ze on nie potrafi albo, ze nie ma racji. W kazdej sprawie sa 2 strony, zanim powiemy kto kogo "okradl".
Usercostam poniekad ma racje, wydajnosc pracownika prowadzacego szkolenie spada czesto o polowe.

Pozdrawiam