krystian, ale to o czym ty piszesz gościu musiałby być na prawdę dobrym samodzielnym fachowcem, a tutaj ja mam wątpliwości i ja bym mu nie powierzył pracy bez polecenia, a co dopiero ktoś kto ryzykuje kasą
))
Wiadomo jak to jest z kimś kto robi skoki,
zazwyczaj ma się wrażenie że myślnienie takiego to, że "po mnie to choćby i potop" bo po robocie bede w polsce i niech się martwią, do tego jak wnioskuje człowiek młody, doświadczenia nie wiele, elektrykę to trzeba chyba mieć uprawnienia z tego co wiem. itd itd, zazwyczaj studenciakom i takim wakacyjnym daje się roboty pomocnicze, czyli nawet nie kelner, tylko pomocnik szybkobiegacz, w recepcji do ukaldania pozamiatania i zatkania dziury gdy ktoś nie może przyjść do pracy. na budowach do mieszania zaprawy i noszenia wody itd itd a i tu pojawiają się problemy bo na dużych budowach wymagają przeszkolenia i uprawnień BHP, a jak ma iść na czarno do pracy to NIKT mu nie da 400 na rękę za tydzień pracy jak dostanie 200-250 to będzie OK, ja zacząłem od pracy legalnej w knajpie od 175 za 40 godzin i doszedłem po ponad roku do 245 ponad 350 było wtedy gdy niemal zamieszkałem w knajpie.
potem budowa, nieco lepiej bo 50-60 funtów, potem biuro jako admin, tu nie napisze ile bo się co niektórzy oburzą ale było dobrze.
Ale gdy zemną pracowali ludzie którzy wpadali i wypadali zarabiali po 70 na dzień i szef uważał ze dużo daje i wcale się nie dziwie, skoro takiego cały czas trzeba pilnować i popychać bo nie wie co ma robić bo niby skąd jak nowy?
Wymagania kolega ma, ale cóż praca to też oferowanie czegoś od siebie.