Postautor: user536883 » 31 lip 2008 11:46
a u mnie Gonzo jest tak ze moge w Polsce dostac prace lepiej platna niz te co mam w UK a i tak do Polski nie wroce. Mam w UK te jakies 20k£ na rok + dodatki a w PL kolega chce mnie sciagnac do swojej pracy gdzie zarabia kolo 10000 pln miesiecznie na reke a ja nie chce. Dlaczego? Bo widze jaki kolchoz on tam ma, ile na na glowie w prace a ile poza praca, pozno w nocy telefony z pracy o jakies bzdety, na urlopie to samo, w pracy w nerwach, co z tego ze kasa duza, on mi zazdrosci spokojnego zycia w UK.
Przyjechalem 4 lata temu do slawnego Bradford, zaczelem od fabryk, magazynow, byle jakich robot, wciagnelem sie w jezyk, zdobylem dobre referencjie i zaczelem szukac pracy w zawodzie, znalazlem po wyslaniu moze 4 CV, przyjeli mnie, pokazalem sie co potrafie i zaczelem awansowac, dostalem podwyzki, premie, godzina 16sta a ja ide do domu, bywa ze o 19stej zadzwoni mi taki area manager z propozycja wyjscia na piwo, wyjde i ani slowa o pracy, bo po co? wiesz co tu mam? NORMALNOSC, cos co w polskiej naturze nie istnieje, ide do pracy ktora lubie, robie to co lubie, zarabiam pieniadze, wydaje je jak chce, zyje bez stresu, a co mialem w Polsce? jedyna prace na jaka moglem liczyc to 400 pln na czarno, z opierdalaniem mnie, ze jak mi sie nie podoba to za brama 10 chetnych jest na moje miejsce, a jeszcze i tych 400 pln to mimo ze tyralem 12 h bywalo ze nie zobaczylem. Moja mama miala operacje rok temu, termin w pracy gdzie nie mozna bylo urlopu dostac, tak wypadlo, napisalem pismo do general manager i za pare h sam mi zadzwonil, ok , mozesz jechac, firma nie zawali sie jak Ciebie nie bedzie, matka najwazniejsza, jedz, pare miesiecy temu moj kolega w Polsce, zachorowala mu zona i corka na grype, on w pracy poprosil o pare dni wolnego to uslyszal; " a co mnie twoje sprawy rodzinne obchodza, nie podoba sie, to ja mam paru chetnych na twoje miejsce" wiec sobie Gonzo chwal te buractwo w Polsce, ja wiem co mialem w PL i co mam w UK. Stac mnie na wakacje w fajnych miejscach i jak sobie np. na Majorce popijam zimne piwko to sobie mysle ze jeszcze 4 lata temu w reku zamias piwka mialem kartke do PUPu i co miesiac chodzic na podpisanie gotowosic podjecia pracy, par elat tak chodzilem miesiac w miesiac. Ile mi dala ojczyzna a ile obcy kraj. chodze sobie do pracy, nieznajomi ludzie mi codziennie mowia good morning, a co w rodzinnym miescie mialem? zawistnych sasiadow co to donosy jeden na drugiego pisza, nie moga zniesc ze komus sie powiodlo, ja bede mieszkal w UK za sam ten usmiech ludzi na ulicy, na poczcie, i wali mnie to ze u kumpla mialbym finansowo lepiej niz w Uk, wiem jedo w UK zyje mi sie normalnie, a w Polsce nie da sie tak zyc.
Takze sobie tworz bajki jak nam tu zle dalej, i wierz w nie, zyja to swoja mitomania a my i tak mamy lepiej w UK i tu zostaniemy, co wiecej, wiekszosc z nas bedzie obywatelami brytyjskimi, i bede dumny z tego ze glowa mojego panstwa jest krolowa ktorej w swiecie w pas sie klaniaja i z szacunkiem odnosza a nie jakis kolejny patalach, kolejny nieudolny rzad jak to w Polsce ma miejsce z ktorym nikt sie nie liczy w swiecie