Jak wypozyczyc samochod bez karty kredytowej?

[Vojtekk]

Witam

Wkrótce przylatuje na lotnisko Luton na jeden dzień. Chciałbym wypożyczyć samochód na kilka godzin ale jest jeden problem. Nie mam karty kredytowej. Zna ktoś może jakaś firmę, która wypożycza samochód bez ww karty?

Z góry dziękuje za wszelkie sugestie.

[Usercostam]

Nie musisz miec karty kredytowej. Ale jesli nie masz, pewnie musisz wplacic depozyt. Jest to ok. 400-600 euro.

[banita]

jak narazie obowiazujaca waluta jest GBP a nie euro

[Usercostam]

no to mozna przeliczyc sobie. pisze w euro bo pozyczalem auto w hiszpanii kilka razy, wymagali karty kredytowej za kazdym razem, ale ja nie mam wiec musialem placic depozyt.

[Vojtekk]

Dziekuje za odpowiedzi. Mam nadzieje ze, uda sie wypozyczyc ten samochod. Poniewaz w przeciwnym razie czeka mnie dluga i meczaca jazda, roznymi srodkami komunikacji miejskiej.

[banita]

w zaleznosci od tego gdzie jedziesz to jednak moze sie okazac ze bedziesz mial dluga i meczaca jazde samochodem a transpoterm publicznym byloby latwo, szybko i przyjemnie

[gherbid]

Dokładnie. Z własnego doświadczenia wiem, że łatwiej jest się poruszać po Londynie właśnie transportem publicznym, niż samochodem. Mniej stresu.

[Brain]

Po Londynie bardzo dobrze sie jezdzi samochodem. Jezeli wiesz jak dlugo zajmie dojazd gdzies jest idealnie. Niestety bolaczka sa wypadki glownie losowe i to one generuja najwiekszy ruch.
Jednak przyznaje szczerze jezeli, ktos przyjezdza do Londynu na zwiedzanie, podziwianie, zabawe, polecam metro z takich oto powodow:

- czasowo porownywalnie z autem przy srednich dystansach przy dlugich szybsze przy krotszych... (roznie bywa)
- koszta podrozowania metrem do centrum sa relatywnie niskie,
- unikasz kosztow "strefy wzmozonego ruchu",
- unikasz kosztow parkowania,
- mozesz walnac browara i uniknac kosztow procesu (poza metrem i autobusami).

Tak nie wspomnialem ani slowa o kosztach paliwa oraz kosztach wynajmu. Szczerze jezeli chcesz sie przylansowac wez taryfe mniej bedziesz bladzil po miescie.

[gherbid]

Dokładnie o to mi chodziło, brain.
Naprawdę nie chce mi się studiować ruchu ulicznego w Londku, żeby zaprojektować trasę na "tip-top". Zamiast tego wolę po prostu skorzystać z metra, czy autobusów i gwizdać na korki, strefy płatne, czy krążyć z nadzieją na znalezienie miejsca do zaparkowania akurat w tym rejonie, który mnie interesuje
Raz zrobiłem poważny błąd. Udałem się samochodem do Paryża. Niewiele widziałem, za to francuskie korki poznałem bardzo dobrze

[Brain]

Niestety niektorzy mysla, ze to wyglada jak w miastach malych albo jak w TopGear (oni glownie we wsiach to kreca albo na swoim lotnisku) pusto pelno miejsca itp...

Podpowiem parking w centrum to od £1.50 do £15 za 30 min. I nie ma wyboru ze chcesz za £1.50 bo te miejsca zawsze sa zajete. Poza tym tutaj radary albo CCTV nie dzialaja tak jak w polsce i przewinienie mozna odnalezc kilka minut pozniej z ust przemilego Policjanta.
Srednia predkosc po londynie wynosi 7mph to tak dla tych, ktorzy nie wiedza.

pozdrawiam
ps. hardcore do paryza autem

[Vojtekk]

Nie jade do Londynu, tylko w druga strone. Wiec wydaje mi sie, ze samochod jest lepsza alternatywa w moim przypadku niz komunikacja miejska. Poniewaz w samochodzie spedze okolo 1,45h( wiem to z nawigacji). Natomiast bez samochodu, bede musial jechac nastepujaco: Pociag-metro-pociag-taxi i zajmie to znacznie wiecej czasu. Powrot bedzie taki sam.
Koszta bede porownywalne, gdyz nie bede podrozowal sam, wiec kazdy bilet bedzie X2.
Wiec chcialbym wypozyczyc samochod i mam nadzieje, ze mi sie uda.

Oczywiscie jadac do Londynu korzystalbym z komunikacji miejskiej - GreenLine ale w moim przypadku to nie jest taki latwe.

Pozdrawiam

[banita]

Raz zrobiłem poważny błąd. Udałem się samochodem do Paryża.

oj tez ten blad popelnilem

od tamtej pory jak ktos mi mowi ze w warszawie jezdza jak wariaci to polecam wycieczke do paryza (podobno jeszcze gozej niz w paryzu jest we wloszech)

[Usercostam]

pojedzcie sobie do kolumbii, tam to dopiero jezdza

[Brain]

po trawie tez mi wyczyn... mysle ze indie przoduja jezeli chodzi o ciekawe podjescie do ruchu drogowego.

Anegdota zaslyszana:

Indie lata 70-80, polski inzynier na kontrakcie buduje costam (nie wazne co) i ma pojechac do miasta po dodatkowe plany. Kierowca (Hindus) podjezdza po niego pickupem... i jada droga powiedzmy do Deli. Mijaja wiele autobusow przeladowanych z ludzmi na dachach, i ciezarowek z podobnym zaladunkiem. W pewnym momencie Polak zaniepokojony pyta jak tu jest z bezpieczenstwem? Jak mozna tak jezdzic, przeciez ktos moze zginac?
Po chwili dostaje odpowiedz od swojego hinduskiego kierowcy:
- You know boss, theres many people in India.

Pozdrawiam
ps. jak masz karte platnicza sprobuj firme streetcar.