O wszystkim i o niczym forum ogólne bez ograniczeń terytorialnych
Lidka
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 07 wrz 2007 16:39

dobrze byc europejczykiem

Postautor: Lidka » 07 wrz 2007 16:46

Przeczytalam wlasnie artykol "Dobrze byc Europejczykiem". Milo powspominac, choc czasami na granicy nie bylo przyjemnie, to jednak bylo inaczej... Jakie wy macie wspomnienia z przedunijnej kontroli granicznej?
Ja nie zapomne jak celnikowi rzucilam na stol stara (2 lata juz niewazna) legitymacje studencka (polska oczywiscie) i polski akt slubu a ten zawziecie kiwal glowa jakby wszystko rozumial. Wpuscil oczywiscie, nawet walizke pomogl na wozek zaladowac ;)

Artur79
Rezydent
Posty: 2318
Rejestracja: 30 sie 2007 09:41

Postautor: Artur79 » 07 wrz 2007 16:54

ja specjalnie tak sie ustawilem zeby trafic na takiego dziadka bo mialem cynk ze on wszystkich przepuszcza. przeszedlem bez problemow. pozatym bylem ubrany najlepiej w autobusie, czyli mialem koszule :o , bo trafialy sie talenty w dresach :)

mags
Gastarbeiter
Posty: 4
Rejestracja: 08 wrz 2007 23:12

Postautor: mags » 08 wrz 2007 23:45

ojj tez pamietam te kolejki w Dover, kazdy w stresie przepuszcza czy nie.....i tlumaczenie sie a po co, gdzie, z kim i do kogo...itd..a co niektorzy mieli tez przyjemnosc byc na tzw, 'osobistej'-tez niezle przezycie...trafiali sie niezli 'ryzykanci' o ile tak ich mozna nazwac - z torba wypchana puszkami z mielonka :lol:

pozdrawiam

Lidka
Gastarbeiter
Posty: 2
Rejestracja: 07 wrz 2007 16:39

Postautor: Lidka » 09 wrz 2007 11:51

a jeszcze przypomnial mi sie "pewny" sposob na przekroczenie granicy w tamtejszych czasach ;)
Wjazd na tzw zlamany obcas ;) Podchodzilo sie do kontroli w szpilkach i niefortunnie, przed sama mownica lamal sie obcas ;) Och, co za sliska podloga....;) Jak trafilo sie na wrazliwego celnika nie pytal juz o nic, poza tym czy mamy inne buty na zmiane ;)

user754729
Gastarbeiter
Posty: 1
Rejestracja: 11 wrz 2007 17:24

Postautor: user754729 » 11 wrz 2007 17:30

Hihi :lol: mnie raz nie wposcili. Chyba bylem za bardzo spiety :? A poniewaz bylo nas kilku to odwiezieniu nas na najblizsza stacje benzynowa(przeprawialem sie przez tunel)opilismy smutki. Tak, ze przegapilem powrotny autobus :lol: To byly czasy.

mówcie_mi_255
Emigrant
Posty: 415
Rejestracja: 09 wrz 2007 07:58

Postautor: mówcie_mi_255 » 13 wrz 2007 21:24

ja w latach poczatek 90 tych mieszkałem z ojecem w RFN kiedyś jego koledzy ślązacy wzieli mnie na wycieczke do francji, juz nie pamientam jakie miasteczko ale bylo siwieto wina, w tamta stronę przejechalismy przez granice celnicy nawet nie podniesli się z nad partii szachów, machnoł ręką.
Z powrotem wracamy a tu cała granica oświetlona jak by niewadomo co, flary pełno policji psy itd, a my w samochodzie mieliśmy cały bagażnik wina, bo było niemal za darmo i ci nakupili wińska ile na pakę weszło.
wyboru nie było podjechaliśmy, podeszło dwóch z psem, zabrali paszporty, po chwili skierowali nas na boczny pas i postawili goscia, wpuścili psa na chwile i ptaja po co tyle wina, oni na to ze lubia francuskie wina, generalnie lubili wszystkie ale tak sie mu wyrwało, trzymali nas od 8 wieczorem do 2 w nocy, aż po mnie przyjechał moj ojciec a po nich szef firmy, ale zastanawiało nas że co chwile ktoś zaglądał do samochodu....
a na konec wyszło że podziwiali miłośników wina i nie mogli pojąc kiedy oni to wypiją :)))
A w ogóle mieliśmy pecha trafiliśmy na akcje poszukiwania narkotyków.


Wróć do „Hyde Park”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 51 gości