Gwoli sprostowania odnośnie płac i tego ile idzie do agencji tam gdzie pracowałam - nie powinnam pisać prawdopodobnie o tym ile poszłod do agencji bo były to słowa zaslyszane a nie, jak blondynek podkreśliła, zobaczone na własne oczy. Za co serdecznie przepraszam.
Dwa - opuściałam magazyn a także pracę poprzez agencje tuż zanim prawo do wyrówania zarobków weszło w życie, więc mnie to osobiście nie objeło. Ale znajomych - tak. Po 12 tygodniach podpisywali umowę nie z firma, ake z agencją i dalej pracowali poprzez agencję (wyatkiem było kilka osob którym zaproponowno kontrakt na wynagrodznie tylko minimalnie wieksze nie przez agencje co pozwoliło póżniej agencji płacić pracownikom tyle ile firma płaciła nowym kontraktowym).
Poza tym:
After an agency worker completes a 12 week qualifying period with the same hirer, in the same role,
they will be entitled to have the same basic terms and conditions of employment as if they had been employed directly by the hirer. przy czym to weszło w życie podajże w pażdzierniku 2011.
Osobiście żałuję, że nie miałam szans studiowania tutaj- miałam za to szanse chodzenia do collegu 1 dzien/tygodniu. I bardziej podoba mi się tutejszy system uczenia sie tego czego chcesz zamiast wszystkiego. Oraz to, że tutaj uczą zadawania pytań. Nawet głupich. A co jeszcze bardziej mi sie podoba u Anglików to to, ze nigdy nie spotkałam się z ich strony z chamską odpowiedzia na pytanie . Poza tym ja spłacam 100L kredytu studenckiego miesięcznie w PL, znajomy który studiował w UK z powodu niskich zarobków splaca 15L miesięcznie....
Osobiście nikomu d...nie liżę, nie czuję się pokrzywdzona, dyskryminowa , gorzej traktowana etc. w swojej pracy. Bardzo ją sobie chwalę i szkoda, że jest tylko na 3 lata