O wszystkim i o niczym forum ogólne bez ograniczeń terytorialnych

Czy chodzisz do Kosciola w UK czesciej niz w Polsce?

Czas głosowania minął 06 kwie 2008 17:09

tak, na emigracji czesciej
0
Brak głosów
nie, w Polsce czesciej
5
38%
nie ma roznicy, gdzie jestem (nie)praktykuje tak samo
8
62%
 
Liczba głosów: 13

user940736
Emigrant
Posty: 165
Rejestracja: 10 lis 2007 19:53

Postautor: user940736 » 02 kwie 2008 16:42

szanowna fotosiu, jesli pozwolisz - odniose sie do Twoich argumentow, gdyz nie sposob sie z nimi zgodzic, oto dlaczego:
fotosia pisze:
Nie wydaje mi sie jednak, zeby jedynie religia i pismo swiete byly jedyna taka wyrocznia i kompasem moralnym. Uwazam, ze istnieje wiele alternatyw:

ETYKA

* Zamiast o religii, mozna uczyc o tym, co jest dobre, a co zle, wyksztalcajac w ludziach empatie - umiejetnosc zrozumienia tego, jak inna osoba postrzega to, co robimy i jak sie z tym czuje.

* Uswiadamiac o roznych filozofiach i szkolach etycznych.

* Mozna uczyc o umowie spolecznej.

* Mozna mowic o prawach czlowieka, ktore dla wielu osob we wspolczesnym swiecie sa wlasnie zamiennikiem dekalogu.
ZROZUMIENIE SWIATA

* Zrozumienia swiata, jego powstania i rozwoju, logiki istnienia mozna szukac w nauce

Czy religia daje ludziom cos jeszcze, czego nie daja powyrzsze rzeczy? Daj znac, jesli cos pominelam, zastanowie sie nad jakims swieckim substytutem.

Ja dekalogu (w przeciwienstwie do filmu o tym tytule) najzwyczajniej w swiecie nie lubie. W moim zyciu dekalog jest zbedny: Jego najwazniejsza tresc, czyli przykazania 5-10 jest w duzym stopniu zawarta w prawach swieckich. Przykazania 1-4 zas, jak dla mnie, maja zbyt autorytarna wymowe i zakladaja, ze to co swiete i wyzsze w hierarchii jest nietykalne, niekrytykowalne, nalezy przyjmowac to jako dogmat i bron boze kwestionowac. Jest to oczywiscie w duzej mierze moja subiektywna interpretacja, ale ja to tak wlasnie widze, i tak uczono mnie to interpretowac, zanim zerwalam moj kontakt z kosciolem katolickim.

Jesli moje dziecko, a mam nadzieje, ze sie go mimo 'pogoni za kariera' kiedys doczekam, wyrzadzi komus przykrosc albo krzywde, to nie bede mu mowic, "nie rob tak, bo tak nakazuje dekalog". Bede raczej starala sie powiedziec, "Nie rob tak, bo tej osobie jest przykro, postaw sie w jej sytuacji, czy chcialbys zeby wszystkie osoby na swiecie, robily tak jak ty? Czy ludzie byliby wtedy szczesliwsi?"

Sam nakaz nie wystarczy, zeby ludzie zachowywali sie w odpowiedni sposob. Trzeba zrozumienia, skad ten nakaz sie bierze. A dogmaty, ani prawa, takiego zrozumienia nie daja. Takie zrozumienie daje edukacja i przyzwolenie na dyskusje, ktorego religia ludziom nieraz odmawia.

Czlowiek nauczony bezkrytycznego posluszenstwa wobec autorytetu religijnego, to czlowiek slaby i podatny na manipulacje. Natomiast czlowiek rozumiejacy, dlaczego slusznie jest postepowac w taki sposob, ma duzo wieksze szanse wyrosnac na osobe dojrzala i odpowiedzialna za wlasne czyny.

nie bierzesz pod uwage jednej rzeczy - arcywaznej i kluczowej - nauka Kosciola byla tworzona przez mezczyzn i dla mezczyzn!!! nie dziwi mnie, ze do Ciebie srednio przemawia np. dekalog - zbior prostych, jasnych regul brzmiacych jak wojskowe polecenia - taki jezyk najlepiej przemawia do mezczyzny, nie pozostawia dowolnosci interpretacyjnej, "tak-tak, nie-nie" - i to wszystko. nie wymagaj od facetow wczuwania sie w czyjes emocje, bo nie sa oni do tego zdolni, nasze umysly sa inaczej skonstruwane niz kobiece, prosta zasada, od ktorej nie ma odstepstw jest wlasnie tym czego potrzebujemy, przykro mi, ale wszelkie "nauki spoleczne", empatia, itd. to dla nas metniactwo, dzielenie wlosa na czworo, zaglebianie sie w zupelnie niezrozumialy swiat cudzych odczuc. dlatego Kosciol przez tysiaclecia przemawial zimnym jezykiem etyki i logiki, a odkad porzucil ten sposob nauczania na Soborze Watykanskim II, stracil autorytet, jego nauki staly sie coraz mniej zrozumiale - i teraz chyli sie ku upadkowi.
te roznice w sposobie postrzegania swiata sa najcudowniejsza rzecza, powoduja, ze kobieta i mezczyzna stanowia dla siebie nawzajem tajemnice i jaka przyjemnosc daje wzajemne odkrywanie siebie, kiedy staramy sie nawzajem zrozumiec, dochodzimy do takich wnioskow i odkrywamy takie prawdy, ktorych samodzielnie nigdy nie poznamy...przyznam, ze kompletnie nie pojmuje dlaczego te dwa swiaty sie dzisiaj sobie przeciwstawia jako wrogie - swiat meskich zasad i swiat kobiecego "czucia", to jest niestety chore, powstaja jakies faszyzmy i feminizmy zamkniete w sobie i pelne wrogosci, kto w tym macza palce...? domysl sie.
nie odrzucaj tego co dla Ciebie niezrozumiale, wszyscy stoimy w obliczu wielkiej tajemnicy istnienia.
pozdrawiam Chrzescijanskim Szczesc Boze
mam nadzieje, ze nie zanudzilem

konto_usuniete
Emigrant
Posty: 203
Rejestracja: 09 sty 2008 13:37

Postautor: konto_usuniete » 02 kwie 2008 20:07

nie wymagaj od facetow wczuwania sie w czyjes emocje, bo nie sa oni do tego zdolni, nasze umysly sa inaczej skonstruwane niz kobiece, prosta zasada, od ktorej nie ma odstepstw jest wlasnie tym czego potrzebujemy, przykro mi, ale wszelkie "nauki spoleczne", empatia, itd. to dla nas metniactwo, dzielenie wlosa na czworo, zaglebianie sie w zupelnie niezrozumialy swiat cudzych odczuc. dlatego Kosciol przez tysiaclecia przemawial zimnym jezykiem etyki i logiki,


no niezle... przykro mi, ze masz takie kiepskie mniemanie o swojej plci.

ja znam wielu fantastycznych, cieplych facetow. moj wlasny, choc jest informatykiem, robi w domu za lepszego psychologa niz ja.

obawiam sie, ze Twoje slowa wynikaja wlasnie z szowinistycznych przekonan ktore wpojono Ci w tradycyjnym, katolickim spoleczenstwie: w miare zmiany spolecznej, zaniku kultury 'macho' i wymogu, aby zachowywac sie 'stereotypowo', roznice w zachowaniu i psychice, miedzy kobietami a mezczyznami, stopniowo zanikaja.

bardzo duzo, z tego, co wydawalo sie niegdys byc nieodzownym atrybutem plci, okazuje sie byc uwarunkowane kulturowo. jesli nie wierzysz, polecam lekture rozdzialu 12 w tym oto calkiem sympatycznym podreczniku akademickim: http://www.empik.com/czlowiek-wsrod-ludzi,2363373,p

z pewnoscia roznice nie zanikna nigdy calkowicie, bo funkcjonujemy inaczej na poziomie biologicznym. mimo to, Twoja wypowiedz jest przejaskrawiona i obraza wielu fantastycznych facetow, ktorych znam.

ale wracajac do meritum - czy to, ze religie tworzyli mezczyzni (z czym akurat sie zgadzam) ma mnie przekonac do wiary? mam czuc do religii litosc, za to, ze jest przestarzala i nie pasuje do wspolczesnego zycia? i z litosci sie nawrocic?

to przeciez kolejny argument przemawiajacy za tym, ze katolicyzm, islam i judaizm, to skostniale potwory, ktore nie przetrwaja selekcji naturalnej, bo nie nadaza za zmianami spolecznymi...

nie odrzucaj tego co dla Ciebie niezrozumiale


nie odrzucam tego, co niezrozumiale. wrecz przeciwnie - bardzo lubie zagadki i zawilosci zycia - zajmuje sie nimi zawodowo.

odrzucam jednak przekonania grupy spolecznej, ktora nie majac zadnych argumentow (poza 'bo tak!' i 'bo inni tak robia') propaguje zamkniecie umyslowe, dogmaty i latwe odpowiedzi, na bardzo trudne pytania zyciowe.

dla mnie brak odpowiedzi i otwartosc na wiele alternatyw, jest duzo lepszym rozwiazaniem, niz przyjmowanie odpowiedzi byle jakiej

user940736
Emigrant
Posty: 165
Rejestracja: 10 lis 2007 19:53

Postautor: user940736 » 02 kwie 2008 22:15

znow nie moge sie z Toba w pelni zgodzic - piszesz, ze moje poglady sa wynikiem katolickiego wychowania, ze to stereotypy, itd. jednak ja sadze, ze moje "meskie" poglady sa w o wiele wiekszym stopniu spowodowane tym , ze jestem facetem, niz tym ze jestem katolikiem, ja juz sie urodzilem z takimi pogladami ;) rozumiesz? jako maly chlopczyk bawilem sie samochodzikami i pistoletami, gralem w pilke i bilem sie z kolegami, pyskowalem starym babom, itd. ale jak ojciec mnie ustawail do pionu to do dzis pamietam - i bez zadnego bicia, dla jasnosci, wystrczyla stanowczosc i zwiazlosc komendy ;) taka jest natura. wiem, ze teraz modne sa rozne teorie, koedukacja, zacieranie sie roznic, "ciepli" faceci (sorry, ale mi sie to bardzo zle kojazy;) itd. ogolne upodobnianie sie plci do siebie - moze to dobrze, ale ja raczej bede bronil stanowiska, ze przez to wszystko jest tylko coraz mniej prawdziwych mezczyzn i prawdziwych kobiet a wiecej rozmymlanych maminsynkow i rozwydzonych panienek bez hamulcow. z tym ze - zrozum mnie dobrze - czym innym jest kiedy facet potrafi zrozumiec kobiete, a czym innym - kiedy przejmuje jej cechy, czym innym jest empatia a czym innym zniewiescienie i vice versa...
mowisz, ze tak wiele rzeczy jest uwarunkowanych kulturowo - zwroc uwage, ze upodabnianie sie kobiet i mezczyzn w dzisiejszych czasach rownierz - wiec ten argument zupelnie traci sens, to przeciez oczywiste, ze czlowiek rodzi sie z bardzo podstawowa wiedza i odruchami, a cala zlozonosc zachowan to wplyw wychowania - nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, ze zacieranie sie roznic, odchodzenie od tradycji usankcjonowanych przez religie jest lepsze niz trwanie przy nich - moim zdaniem czlowiek po to ma rozum by moc wybrac - ja np. bardzo sobie cenie nauke Kosciola, bo mnie ona porzadkuje wewnetrznie i rowniez wole kobiety, dla ktorych mezczyzna wciaz stanowi jakas tajemnice, niz te co juz wszystko wiedza, jesli wiesz co mam na mysli...
i wcale nie zamierzam Cie przekonac do wiary, to jest indywidualna sprawa czlowieka, bo Bog nie podlega poznaniu empirycznemu i nie da sie Go komus pokazac czy cos takiego, absolutnie nie namawiam Cie rowniez do odczuwania litosci wobec religii, zlitowac sie mozna nad kulawym pieskiem, ale nie nad religia - ale moze zastanow sie nad Swoimi slowami: "mam czuc do religii litosc, za to, ze jest przestarzala i nie pasuje do wspolczesnego zycia?" - zapewniam Cie, ze to raczej wspolczesne zycie, czesto puste i powierzchowne, nie pasuje do glebi mysli, ktora filozofia chrzescijanska doskonalila przez tysiaclecia - czlowiek wspial sie w niej na wyzyny swoich mozliwosci intelektualnych i duchowych, a czasem dane mu bylo siegnac jeszcze wyzej - dla Ciebie to moze tylko zludzenia, ale dla mnie to doskonale uzupelnienie bezdusznej nauki i codziennego zycia, moze tylko dlatego ze jestem facetem, kiedys Zulawski w swojej ksiazce napisal, ze kobiety nie posiadaja duszy - ile w tym prawdy, nie wiem, ale mam nadzieje, ze niewiele.

pozdr

ps. masz 100% racji, ze nie przyjmujesz argumentow "bo tak", to nie o to chodzi

konto_usuniete
Emigrant
Posty: 203
Rejestracja: 09 sty 2008 13:37

Postautor: konto_usuniete » 02 kwie 2008 22:35

obawiam sie, ze w moim swiecie duszy nie maja ani kobiety, ani mezczyzni :)

a zycie mimo to, jest calkiem ciekawe i pelne nowych rzeczy do odkrycia

polecam stosowanie akapitow - ulatwia czytanie dlugiego tekstu http://forums.londynek.net/viewtopic.php?t=1560

g.

user940736
Emigrant
Posty: 165
Rejestracja: 10 lis 2007 19:53

Postautor: user940736 » 02 kwie 2008 22:45

ehh Ty, bezduszna fotosiu...

o akapitach postaram sie pamietac

Artur79
Rezydent
Posty: 2318
Rejestracja: 30 sie 2007 09:41

Postautor: Artur79 » 03 kwie 2008 10:27

ja znam wielu fantastycznych, cieplych facetow.

tez znam paru, zazwyczaj nie maja dziewczyny :)

roznice w zachowaniu i psychice, miedzy kobietami a mezczyznami, stopniowo zanikaja.

co jest moim zdaniem chore

user940736 (wez se zalatw normalnego nicka :)) ma racje na temat cytuje. rozmymlanych maminsynkow i rozwydzonych panienek bez hamulcow, niekorzy faceci robia sie kobiecy, bo przeciez facet ma byc teraz uczuciowy i wrazliwy, kobiety czesto nie potrafia korzystac z wywalczonej im przez ich babcie wolnosci, zachlysnely sie tym i mysla ze dawanie dupy na prawo i lewo to kwintsencja kobiecosci i wyzwolenia.

zapewniam Cie, ze to raczej wspolczesne zycie, czesto puste i powierzchowne, nie pasuje do glebi mysli, ktora filozofia chrzescijanska doskonalila przez tysiaclecia

religie zawsze sa do tylu od kilkudziesieciu do kilkuset lat w stosunku do zastanych czasow. moze niech sie ta filozofia troche szybciej doskonali, to ktos sie jeszcze zalapie, bo jak nie to nawet islam w postepowosci ja kiedys dogoni :)

konto_usuniete
Emigrant
Posty: 203
Rejestracja: 09 sty 2008 13:37

Postautor: konto_usuniete » 04 kwie 2008 11:40

kobiety czesto nie potrafia korzystac z wywalczonej im przez ich babcie wolnosci, zachlysnely sie tym i mysla ze dawanie [piii...] na prawo i lewo to kwintsencja kobiecosci i wyzwolenia.


taaak?

Artur, moze czas poszukac kolezanek w jakims nowym srodowisku? :twisted: :lol:

Artur79
Rezydent
Posty: 2318
Rejestracja: 30 sie 2007 09:41

Postautor: Artur79 » 04 kwie 2008 11:50

linia obrony typu "skoro masz cos do mnie to widac sam masz cos z tym wspolnego" jest troche smieszna, to tak jakby zlodziej recydywista oskarzal prokuratora ze sam pewnie kradnie skoro jemu cos ten smie zarzucac :mrgreen: nie bierz do siebie tego troche przejaskrawionego porownania

konto_usuniete
Emigrant
Posty: 203
Rejestracja: 09 sty 2008 13:37

Postautor: konto_usuniete » 04 kwie 2008 12:25

oj Artur, juz nie pierwszy raz slysze na Ladku jak ktos brzydko jedzie po kobietach i marudzi, ze sie puszczaja, albo jeszcze gorzej, ze 'z kolorowymi'...

wybacz, moze Ty akurat nie reprezentujesze tego nurtu, ale tego typu wypowiedzi nie sa ani konstruktywne, ani nie swiadcza dobrze o osobie, ktora sie wypowiada

nie wierze tez, ze te wszystkie wypowiedzi na forum, o puszczalskich Polkach na emigracji wynikaja z zatroskania o stan moralny spoleczenstwa :D dla mnie to jest w wiekszosci przypadkow wycie sfrustrowanego zwierza, moze Ty sie pod tym nurtem nie podpisujesz - nie wiem, nie znam Cie - jesli nie jest to Twoim problemem, to przepraszam, ze Cie pod to podciagnelam

ja bym sie tam bardziej martwila nie o to, ze ktos nie jest w stalym zwiazku, ale raczej o to, czy uzywa prezerwatyw i chodzi na regularne badania STD. bo to wlasnie te dwa ostatnie czynniki przekladaja sie wlasnie na to, ile kaktusow bedzie rozniesionych po dyskotekach i ile zabiegow aborcyjnych bedzie musialo przysponsorowac panstwo.

a seksik ludzie uprawiali od wiekow i poki nikogo tym nie krzywdza, (nie odgryzaja glowy po stosunku, nie wyrzucaja za drzwi, nie publikuja filmu w internecie, nie zarazaja kaktusem, nie lamia serca <no, to sie niestety kazdemu czlowiekowi zdarza> itd. itp.) nie widze problemu.

a co to w ogole jest dla Ciebie 'panienka bez hamulcow', ze tak z ciekawosci zapytam? nowy partner co dyskoteke, co miesiac, co rok? 8) po ilu spotkaniach jest wedlug ciebie 'przyzwoicie' pojsc z facetem do lozka?

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 04 kwie 2008 12:51

fotosia pisze:po ilu spotkaniach jest wedlug ciebie 'przyzwoicie' pojsc z facetem do lozka?


to zalezy od wieku delikwentki :)
jak ma 14 lat to po 100
jak 16 to po 20
jak 18 to po 10
jak 20 to po 5
jak 22 to po 3
jak 24 to po 2
powyzej 25 moze dawac do woli :lol:

konto_usuniete
Emigrant
Posty: 203
Rejestracja: 09 sty 2008 13:37

Postautor: konto_usuniete » 04 kwie 2008 13:02

uhuhuhu... pieknie... jak bede miala kiedys corke, powiesze jej nad biurkiem :mrgreen:

a po 25 mozna dawac do woli, bo spada mozliwosc wyboru? ;P

Artur79
Rezydent
Posty: 2318
Rejestracja: 30 sie 2007 09:41

Postautor: Artur79 » 04 kwie 2008 14:38

fotosia, banita: no juz posmiali sie moi wyzwoleni, europejscy forumowicze, ciesze sie, lubie ludziom dawac powody do radosci ? :P
Dalem Wam pozywke, mozecie sie popisac swoim ultranowoczesnym podejsciem, polansowac sie na forum i pojechac po mocherze ;)

Pozwolcie ze zapytam, fotosiu czy dalas kiedys albo masz zamiar dac dupy na pierwszej randce ? lub inna czesc ciala, do wyboru :)
banita czy chcialbys miec na stale dziewczyne ktorej anatomie znaja na pamiec wszyscy twoi koledzy z osiedla ?
interesuja mnie tylko jasne odpowiedzi tak/nie, bez stekania typu: zalezy od okolicznosci, no ja nie wiem, bylam pijana, a ladna, spytam mamy itd.. :)

latwo sie popisywac swoim wyzwolonym podejsciem, ale troche trudniej je na codzien prezentowac, prawda golabki :) mialem nieprzyjemnosc znac na szczescie nie doglebnie :) pare takich dupodajek, to nie te piekne, wyzwolone singielki z hamerykanskich seriali, sa to tak naprawde bardzo nieszczesliwe osoby, bez grama szacunku do samej siebie, daja zazwyczaj po alkoholu a niektore to poprostu idiotki.

konto_usuniete
Emigrant
Posty: 203
Rejestracja: 09 sty 2008 13:37

Postautor: konto_usuniete » 04 kwie 2008 15:10

wyluzuj. To, ze ktos ma liberalne poglady, nie znaczy, ze popiera albo sam ryzykuje glupie zachowania. Przeczytaj jeszcze raz swoj post z 10.50 :D

Jesli ktos idzie do lozka na pierwszej randce, jego sprawa, ale niech pamieta o konsekwencjach tego, co robi. Nie wydaje mi sie, zeby wiele dziewczyn mialo na to ochote. Pojscie do lozka z facetem jest dla kobiety tak naprawde ryzykowne bo 1) ciaza 2) std 3) a noz facet potem zostawi 4) nie daj boze sie zakocha (a byla to tylko przygoda) wiec bedzie klopot 5) a moze zrobi cos jeszcze innego - nagra kasete, opowie wszystkim naokolo....

Ja wcale nie twierdze, ze szybki seksik, to jest najmadrzejsze rozwiazanie. Nie wydaje mi sie jednak, zeby trucie ludziom moralnosci i potepianie 'wyzwolenia kobiet' cos tutaj zdzialalo.

Ponadto, uwazam ze zmiany jakie sie dokobaly w podejsciu ludzi do seksu sa pozytywne. Jesli mam do wyboru tolerowac garstke osob ktore maja wielu partnerow ale zyc za to w spoleczenstwie, w ktorym ludzie potrafia rozmawiac o seksie, nie traktuja tego jako tabu - maja powszechny dostep do edukacji seksualnej i, jesli cos sie zlego dzieje, umieja wytlumaczyc np. seksuologowi, na czym polega ich problem w lozku - wybieram taką wlasnie sytuacje.

Doprawdy, nie chcialabym sie cofnac do czasow, kiedy dzieci straszylo sie slepota od onanizmu a kobieta musiala udawac w noc poslubna, ze jest dziewica - a jak nie daj boze sie jej to nie udalo - to wybuchal skandal.

user940736 a wczesniej jeszcze cyckidody twierdza, ze brak religii i 'nowoczesny styl zycia' sa zle, bo zle wplywaja na ludzi... jasne ze zle wplywaja! tylko na ilu osobach odbija sie ten zly wplyw, a na ilu dobry? zawsze zdarzy sie garstka osob ktore robia cos glupiego. nawet jesli tak jest - to nie znaczy, tak sie dzieje ze wszystkimi i to nie oznacza, ze nie mozemy z tym nic z tym zrobic!

jesli jakas panna, czuje sie nieszczesliwa, bo uprawia seksik z wieloma partnerami, to powinna sie zreflektowac nad tym, o co naprawde jej chodzi. jesli jakis koles wie, ze jego panna uprawia seksik ze wszystkimi naokolo, to albo mu to nie przeszkadza, albo najwyrazniej wybral zla laske i powinien ja zmienic.

kazdy z nas ma wybor i jak sobie posciele - tak sie wyspi. nie widze w tym niczego dziwnego ani szokujacego. i nie wiem, dlaczego sie z tego powodu bulwersujesz.

a moj post w ktorym mowilam o tym, ze powinienes zmienic kolezanki wynikal z tego, ze ja na przyklad nie znam w moim otoczeniu osob, ktore zachowuja sie tak jak mowisz... moze zyje pod kloszem? nie wiem... nie znam osob ktore uwazaja, ze sypianie z wieloma partnerami jest objawem 'wyzwolenia'. widze wiec dwa wyjasnienia - albo obracamy sie w zupelnie innym srodowisku, albo wyolbrzymiasz problem...

(a teraz przepraszam, ale znikam do wieczora, bo mam robote)

Artur79
Rezydent
Posty: 2318
Rejestracja: 30 sie 2007 09:41

Postautor: Artur79 » 04 kwie 2008 15:21

czyli wychodzi ze popierasz ludzi, ktorzy robia rzeczy ktorych sama bys nie zrobila, nie krytykujac ich dajesz im przyzwolenie, troche asekuranckie podejscie :)
ja poprostu twierdze ze do wolnosci trzeba dorosnac zeby umiec z niej korzystac.
nie mam nic przeciwko kobietom ktore lubia seksik i korzystaja z zycia, ale jesli robia to z klasa, po cichu, z zabezpieczeniem, z dyskretnymi facetami, a nie tak ze cale osiedle mialo juz przyjemnosc :) to jest moim zdaniem przyzwoite pojscie z kims do lozka o ktore wczesniej pytalas

banita
Rezydent
Posty: 7320
Rejestracja: 31 sie 2007 07:34

Postautor: banita » 04 kwie 2008 15:29

dyskryminujesz mnie Artur :twisted: dlaczego mnie sie nie spytasz czy dalem/dalbym na pierwszej randce :?: :twisted:

w odpowiedzi na twoje pytanie musze zadac posrednie - a jaka jest roznica miedzy panna ktora dala 20 facetom po razie w rok a taka ktora byla z jednym ale robila to 365 razy? jedna to kur... a druga to poprostu lubi? no dajcie spokuj...

odpowiadam - nie bierz sobie panny ze swojego podworka - proste :lol: mniej wiesz mniej glowa boli :lol:

nie wiem po co sie troche uniosles bo ani sie nie polansowalem (nikt mnie nie zna wiec co mi z mojej lansacji by bylo?) ani nigdzie nie bylo o moherze, wrecz moja wyliczanka pakazala tylko to co ty chcesz udowodnic - do wszystkiego trzeba dorosnac


Wróć do „Hyde Park”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 57 gości

cron