Postautor: van » 05 wrz 2007 01:28
stalo sie, wjechalem w lusterko zaparkowanego vana. na nieszczescie jechal za mna radiowoz.
straty - moje lusterko i boczny kierunkowskaz, drugie auto - mala rysa z boku,, rysa na obudowie lusterka, nie polamalo sie nic.
Policjanci przekazali moje dane tamtemu przez telefon, potem do niego zadzwonilem z oferta gotowkowa i propozycja zapomnienia o sprawie.
Powiedzial, ze jutro obejrzy auto i sie zastanowi.
Kilka pytan - jesli facet pojdzie z tym do ubezpieczenia bardzo mi to moze podwyzyc stawki?
Jesli dostanie troche pieniazkow na naprawienie lakieru, czy wtedy i tak moze isc do ubezpieczyciela? jak sie przed tym zabezpieczyc?