O wszystkim i o niczym forum ogólne bez ograniczeń terytorialnych
Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 15 lip 2013 10:03

A pozniej slyszy tupiacego jak Dino z Flinstonow w stylu yaba daba duuuuuuuuuu po schodach na dol przywitac (wylizac) gosci.

No ale merdajacy ogon juz wtedy widac - tylko nie wiem czemu ludzie raczej skupiaja sie na uzebieniu i szczeku hehehe

Moja suka wie ze jak kogos wpuszczam do domu to jest ok. Gorzej jak wieczorkiem ktos na ulicy/polu chce do mnie podejsc, to juz insza inszosc... :twisted:

Usercostam
Rezydent
Posty: 5232
Rejestracja: 06 gru 2013 12:00

Postautor: Usercostam » 15 lip 2013 10:30

gamedev pisze:Stwierdzasz, że reguła z doświadczenia? Z kilku minut spędzonych na wikipedii? Zresztą obcinanie głów w Londynie regułą nie jest, ale bycie zadźganym nożem niestety tak ( choć chyba nieco się to uspokoiło, ale jeszcze dwa lata temu chyba były poustawiane kosze na noże i ostre przedmioty, coby bandycie mogli się dobrowolnie rozbroić ).

Jakieś 15 lat temu był problem ze zorganizowaną antyrządową grupą militarną, która dopuszczała się ataków terrorystycznych. Uporano się z nią na tyle, że została na terenie prowincji i nadal terroryzuje mieszkańców tych terenów. W Manili dochodziło do ataków ( nie żadne obcinanie głów, ale ataki bombowe, coś jak działo się w Londynie za sprawą IRA ), co zaaowocowało tym, że masz wszędzie ochronę, nawet w domach handlowych. Po prostu wszędzie panowie z shotgunem stoją. Są też jednocześnie chyba najlepszym źródłem informacji turystycznej. Jak nie wiesz gdzie jest to czego szukasz - zapytaj ochronę. W każdym razie ataki terrorystyczne ukrócono.

Muzułmanie stanowią ułamek mieszkańców Filipin, są też wyspy ( a wysp w ogóle jest 7000, więc nawet kilkanaście takich wysp, to nic ), na których ta religia dominuje, ale nie są to nawet rejony turystyczne. Zresztą ciężko mówić, by muzułmanie dominowali w kraju, dla którego tłusta wieprzowina jest podstawowym składnikiem wielu potraw. Wśród obywateli Filipin znam tylko JEDNĄ muzułmankę, która w dodatku mieszka w UK. Na Filipinach nie poznałem żadnego wyznawcy tej religii. Za to kościołów katolickich nasrane jak w Polsce. Naprawdę uważasz, że wiesz jak tam jest lepiej od ludzi, którzy spędzili tam w różnych warunkach ponad 20-30 i więcej lat swojego życia? Oni nie ukrywają wcale tego, że są rejony niebezpieczne. Przykładowo wyspa Bohol do niedawna uchodziła za niebezpieczną dla turystów. Nikt nikomu głów nie obcinał z powodów religijnych, ale zdarzały się porwania turystów dla okupu i czasami koniec nie był zbyt szczęśliwy dla turysty. W tej chwili Bohol stanęło na nogi i słynne chocolate hills nie stanowią już zagrożenia dla turystów ( a warto je też zobaczyć ).

Turystyczne miejsca nie stanowią problemu. Prowincja zaś na niektórych wyspach rzeczywiście może być niebezpieczna. Znów - nie dlatego, że mogą tam mieszkać muzułmanie z maczetami, ale dlatego że biały człowiek = kasa. Ale w każdym kraju, nawet europejskim, są miejsca w które lepiej się nie zapuszczać, bo ktoś ci wpierdoli czy zasztyletuje za to, że masz w ręce iPhone czy inny gadżet.

No nic, nie mam zamiaru cię do niczego przekonywać, bo ty masz już zabetonowany światopogląd :) Cztery ściany i internet.

@emi - a proszę cię bardzo, zrób kidnap mojej połowicy, to @usercostam będzie miał case porwania w "cywilizowanym kraju" :twisted:


No ja nie wiem, kiedyś przyjechał do nas Filipińczyk z naszego oddziału w Manili i się dziwił, że u nas można normalnie po ulicach chodzić i nikogo z kałachami nie ma.
Ja miałem też tam jechać na wizytacje, ale znajomy pojechał to mówił, że nic nie zobaczył bo strach wyjść. Z lotniska eskorta, pod biurem ochrona itd.
No ale jak ktoś lubi takie emocje, to w porządku, jego sprawa...
Ja tylko mówie, że są bardziej cywilizowane miejsca.

gamedev
Emigrant
Posty: 446
Rejestracja: 31 gru 2011 03:25

Postautor: gamedev » 15 lip 2013 11:15

@usercostam - ochrona jest wszędzie i akurat tego nie ma co się bać. Tam tak po prostu jest. Nikt z kałachami nie biega ( myślałem, że już nic durniejszego nie przeczytam, a jednak ciągle mnie zaskakujesz ). O tym dlaczego jest wszechobecna ochrona napisałem wyżej. Inna sprawa, że ta ochrona sama prędzej ucieknie niż coś zrobi, bo to spasione miśki są na ogół. Eskorta z lotniska przy wycieczkach biznesowych nie jest niczym niezwykłym i również wiąże się to ze wzmożoną ochroną po atakach terrorystycznych lata temu. Różnica polega na tym, że w UK odpuścili sobie i z braku czujności doszło do późniejszych ataków w Londynie, a w Manili są ciągle czujni i od dawna nie doszło do żadnego większego ataku. Większość tego typu działań terrorystycznych ( choć to są raczej po prostu działania bandyckie ) przeniosła się na prowincje, gdzie ludzie są łatwym celem. I to są głównie wspomniane antyrządowe bojówki paramilitarne, które pod pretekstem chęci obalenia rządu grabią i napadają na niewinnych ludzi od których wymagają "wsparcia". Wzmożona ochrona nie oznacza jednak, że ryzyko jest duże, bo nie jest. Kiedyś było, teraz jest nie mniej spokojnie niż w UK.

W Manili do slumsów lepiej się nie zapuszczać ( jak w każdym mieście, które ma takie dzielnice ), ale to chyba nic dziwnego. Może to był taki Filipińczyk jak ty Polak - taki co lubi pluć na swój kraj ;) Zaskoczę cię może, ale ja bez eskorty się poruszałem i nic mi się nie stało i niestety, żadne "emocje" temu nie towarzyszyły.

ale znajomy pojechał to mówił, że nic nie zobaczył bo strach wyjść


Macie ze znajomym wspólną cechę - ewidenty brak jaj :)

Nie, nie jest strach wyjść. Dobrze jest wynająć sobie samochód, bo odległości są często spore. Można, by nie błądzić, wynająć samochód z kierowcą. Nie wychodzi drogo i ma się dobry transport. Można skorzystać z taksówki. A świetnych miejsc jest pełno. Twój znajomy może pluć sobie w brodę, że np. nie udał się na Antipolo na najwyższy punkt Manili lub nie spróbował zejść w klatce pod wodę i zobaczyć rekiny z bliska - to są emocje, nie chodzenie po ulicy ;) W Manili mieści się też największy azjatycki dom handlowy Mall of Asia, jeśli ktoś lubi zakupy ( a zakupy na Filipinach to mus, bo po prostu jest tanio ). Jak ktoś lubi bardziej "posh" rejony, to należy odwiedzić Makati. To tylko wierzchołek góry lodowej. W obszarze Metro Manila ( poza głównym miastem, ale to ciągle Manila ) jest Tagaytay, gdzie zjazd zipline też dostarczy emocji:

Obrazek

Aczkolwiek ten zipline to nic w porównaniu z Makilala. W dodatku tam trzeba samemu wspiąć się na szczyt, z którego się zjeżdża :) Mało emocji?

a można przy okazji wybrać się do wulkanu Taal:

Obrazek

Mi niestety nie starczyło czasu, by wszystko zobaczyć. Z Tagaytay jest rzut beretem ( szczególnie jeśli ma się dzieci, albo po prostu lubi się dobry rollercoaster ) do Enchanted Kingdom - park rozrywki.

A może ten twój znajomy jakieś inne Filipiny widział? Co ja mówię, przecież nie widział, bo miał gacie pełne.

VEIN
Gastarbeiter
Posty: 8
Rejestracja: 19 maja 2013 16:52

Postautor: VEIN » 15 lip 2013 11:45

I co oni.. tak bez karabinu... po tych linach... i się nie boją... ;)

gamedev
Emigrant
Posty: 446
Rejestracja: 31 gru 2011 03:25

Postautor: gamedev » 15 lip 2013 11:51

Tam karabin, od razu RPG :)

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 15 lip 2013 12:58

Ci z karabinami na brzegu w krzakach siedza i do tych na linach strzelaja - jak w Polsce z wiatrowki do puszek na plocie ;)


Wróć do „Hyde Park”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 137 gości