Ja sie staram oszczedzac, choc roznie mi to wychodzi.
Zamiast robic duze zakupy raz w tygodniu, robie mniejsze 2 razy w tygodniu, bo wtedy kupuje to, co jest mi potrzebne i nie wyrzucam jedzenia. Na zakupy zwykle chodze do Morrisons, maja fajny wybor produktow i w moim przekonaniu sa tansi niz Tesco czy Asda.
Staram sie kupowac w promocjach, zwlaszcza srodki czystosci czy papier toaletowy.
Hotele rezerwuje zawsze przez internet - zawsze jest taniej.
Nie wydaje majatku na kosmetyki i ubrania, kupuje to, co jest mi potrzebne, zreszta nie lubie chodzic na zakupy, wiec tak, jak gamedev, ide gdy juz naprawde musze.
Bilet mam miesieczny lub tygodniowy, lubie spacerowac, ale do pracy mam za daleko, zeby tam dojsc
Do dentysty chodze jak jestem w Polsce.
Po przeprowadzce do Londynu pozbylam sie samochodu, bo stal sie zbedny.
To chyba tyle, na ogol jestem dosyc oszczedna osoba, za to moj chlopak nie zna zadnego umiaru :/
Na czym nie moglabym oszczedzac?
Nie moglabym jesc przetworzonego jedzenia, choc z drugiej strony gotowanie nie wychodzi drogo.
Na mieszkaniu w ladnej okolicy, wole zaplacic wiecej, ale miec ladniejsze mieszkanie i mieszkac w milej dzielnicy.