O wszystkim i o niczym forum ogólne bez ograniczeń terytorialnych
Estiwlondynie
Gastarbeiter
Posty: 39
Rejestracja: 16 gru 2012 19:41

Postautor: Estiwlondynie » 19 lut 2013 14:15

ja wszystko rozumiem i moge sie zgodzic z wiekszoscia postow, ale zrozumcie tez mnie.

moi znajomi w moim wieku , ktorzy mieszkaja teraz w PL w ogole nie moga znalezc pracy, a jak juz znajda, to dostaja na reke cos okolo 800zl. nie mozna tego porownac z 1000funtow, ktore ja tutaj dostawalam na poczatku. im po oplaceniu czynszu, rachunkow i jedzenia do konca msc zostawalo okolo 100zl. Tutaj po oplaceniu pokoju ,a przewaznie w tym sa rachunki, zostaje nam 400funtow. Za to mozna isc do knajpy czy kupic sobie jakies ubranie.

moge jedynie porownywac zycie ludzi w moim wieku, bo wiem o czym pisze i o czym z nimi rozmawiam.

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 19 lut 2013 14:34

OK- to zaznacz w 1 poscie ze masz na mysli ludzi w swoim wieku, bez zobowiazan typu dzieci itp i zadowolonych z dzielenia domu/mieszkania z innymi.

Inaczej kazdy kto przeczyta twoj post wskoczy w autokar /samolot/na furmanke i skieruje sie na Londyn....

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 19 lut 2013 14:38

Co do rachunkow, tak baj de way.. wlasnei mi EDF dowalilo £257 za 2 miesiace gazu/pradu (gdzie ta ikonka glowa sciana????) - lubie cieplo w domu :P

Placac za pokoj i masz przewaznie wszystko w cene pokoju wliczone.

Mieszkajac samodzielnie - insza inszosc.

goraluk
Rezydent
Posty: 1165
Rejestracja: 18 paź 2012 12:15

Postautor: goraluk » 19 lut 2013 18:10

emigrantka pisze:Co do rachunkow, tak baj de way.. wlasnei mi EDF dowalilo £257 za 2 miesiace gazu/pradu (gdzie ta ikonka glowa sciana????) - lubie cieplo w domu :P

Placac za pokoj i masz przewaznie wszystko w cene pokoju wliczone.

Mieszkajac samodzielnie - insza inszosc.


Co to jest 250 funtów za energię?
Obecnie to by było dla mnie jakieś 2 dni pracy:) i to na luzie.
A to na dwa miesiące i pewnie dajesz bez opamiętania... Okna też pewnie otwierasz i nadal grzejesz.
Ja trochę zainwestowałem i panele przynoszą mi ok. 40% całorocznej energii jaką zużywam.
Życie w UK jest łatwiejsze niż w Polsce i to nie ma dwóch zdań. Inaczj w UK było by nie więcej jak 5 tyś emigrantów z Polski a jest wg. luźnych ocen ok. 1 mln.
Pracując w UK nawet za kinimalną stać cię na więcej mając rodzinę i niepracującą żonę niż w Polsce by oboje pracowali. To są realia.
Do tego system pomocy rozwinięty bardziej niż w PRL-u;) czego sama jesteś przykładem. W Polsce na mieszkanie socjlane w Warszawie, nawet nw najgorszej okoli jak kiedys była Szmulowizna czy Pelcowizna nie mogła byś nawet pomażyć, bo czas dziś oczekiwania na mieszkanie socjalne w Warszawie to pnad 150 lat. (śmiali się, że za PRL-u było "aż" 20...) W Gdańsku średnia długość oczekiwania w kolejce to 80 lat. I oboszczenia są takie, że za przysłowiowy papierek na ulicy możesz z kieszkania na drugi dzień wyjechać z meblami na ulicy w czasie kiedy ty będziesz w pracy. Przy czym gmina czy państwo nie musi ci niczego zapewniać, a jesli już ci zapewni to wolisz pod mostem mieszkać niż w starym baraku, który nie spełnia nawet 1/100 norm, co pokazała tragedia z przed kilu lat kiedy to baraki socjalne spłoneły w kilka minut paląc żywcem 22-oje dzieci. Nikt tym się w Polsce nawet nie przeją. To jest własnie Polska dziś pod rządami Tusko Kaczyńskich (dinsey land: kaczor & donald). Nie ma takiego kjraju w europie, gdzie od 24 lat przy korycie te same złodziejskie gęby.
To jest ta różnica.

blacklabpictures
Gastarbeiter
Posty: 55
Rejestracja: 17 gru 2012 12:55

Postautor: blacklabpictures » 19 lut 2013 18:39

emigrantka pisze:Co do rachunkow, tak baj de way.. wlasnei mi EDF dowalilo £257 za 2 miesiace gazu/pradu (gdzie ta ikonka glowa sciana????) - lubie cieplo w domu :P

Placac za pokoj i masz przewaznie wszystko w cene pokoju wliczone.

Mieszkajac samodzielnie - insza inszosc.


Wyobraź sobie, że mi przyszło wyrównanie za prąd za 3 m-ce w kwocie 940pln. Wystarczyło jak się do domu wprowadziły dwie osoby więcej. Do zapłacenia w terminie 14 dni inaczej odetną prąd. Tutaj te Twoje 250 funtów to jedna minimalna tygodniówka a za resztę 3 tygodniówek zratczy Ci na życie i na prąd, w Polsce ten tysiąc to byłby cały miesiąc pracy, nieopłacony czynsz, rachunki i brak pieniędzy na życie. Taka jest obrazowa różnica.

Esti jest w fazie poczatkowego optymizmu, to fakt. Ale zadajcie sobie pytanie szcerze, kiedy ostanio byliście w Polsce i co wiecie na temat mieszkania TAM ? Bo Esti pisze to wszystko w odniesieniu do obecnej sytuacji w PL z okresu dwóch ostatnich lat, która się dramatycznie pogorszyła. Nie mówię tu o stopie życiowej tych kilku procent społeczeństwa, tak kilku bo mediana wynosiła w 2011 niespełna 3k brutto, w 2012 obniżyła się do 2560 brutto. W 2011 tylko 10% pracujacych zarabiało więcej niż 6k brutto, w przedostatnim kwartale 2012 to było już tylko 8% za to zarabiających poniżej 1500 brutto przybyło z 11% w 2011 do 15% w przedostatnim kwartale 2012. Nie mam pojęcia jakie są analogiczne statystyki angielskie. Chodzi mi tylko byście pomyśleli chwilę czy Was znowu z drugiej strony nie trawi tęsknota za Polską, która zaciera te smutne sprawy. Macie iPody, iPhone`y i inne iPierdoły za grosze, wiem, bo my też już mamy. Abonament bez limitów plus jeden z najlepszych smartfonów za 33,- na miesiąc. To jest 1/30 miesięczynych minimalnych zarobków. W Polsce analogiczna oferta to ok. 1/10 i na dodatek trzeba zapłacić kilka stów za telefon.

Mamy porównanie z kosztami życia Bytom/Londyn. Gdzie czynsz w jednym z najgorszych i najsmutniejszych miast Polski, kosztował 50% najniższej krajowej, i to nie podnajmowany a w naszym mieszkaniu własnościowym. Gdzie, żeby iść jednorazowo do kina to trzeba pracować minimum 10h za tę najniższą krajową. Oczywiście, że Londyn jest tymczasowy w perspektywie kilku lat. Dysproporcja 5:1 w cenach domów jest niesamowita. Narazie asymilacyjnie pracujemy gdzie się da, docelowo i tak będziemy prowadzić taki biznes, który lokalizacyjnie nie musi być związany z Londynem.

Mieszkamy w domu z angielską właścicielką, płacimy 450/m-c. Z nikim się nie gnieździmy. Mamy fajny dojazd do centrum, obok jest Overground, park, dwa Lidle. Nie jest to w prawdzie Highgate czy Knightsbridge, ale realnie patrzymy na swoje możliwości. W Primarku byliśmy. Na szczęście Esti ma niesamowity dar wynajdywania najlepszych okazji więc mamy nadzwyczaj dużo jak na nasze skromne mozliwości.

numerowa
Emigrant
Posty: 276
Rejestracja: 30 paź 2012 14:07

Postautor: numerowa » 19 lut 2013 19:41

No dobra, jesli sie zarabia najnizsza krajowa i wynajmuje pokoj w Londynie we 2 to moze zostaja jakies pieniadze, ale nie wmowicie mi, ze to sa luksusy. W Polsce tez jakbyscie zarabiali najnizsza krajowa i wynajmowali pokoj we 2 to by wam zostaly pieniadze. Nie bede sie klocic z tym, ze w Polsce sie malo zarabia, bo pewnie tak, skoro tyle osob wyjezdza. Choc z drugiej strony gdy patrze na rodzine i znajomych w Polsce to nikt nie wynajmuje pokoju, wiekszosc ma kredyty na domy lub mieszkania. Moze nie od razu jak skoncza studia, ale tak ok 30-latkowie. Ja osobiscie nie wyobrazam soebie mieszkania w Londynie za najnizsza krajowa i twierdzenia, ze mi sie dobrze powodzi :?

blacklabpictures
Gastarbeiter
Posty: 55
Rejestracja: 17 gru 2012 12:55

Postautor: blacklabpictures » 19 lut 2013 19:59

numerowa pisze:No dobra, jesli sie zarabia najnizsza krajowa i wynajmuje pokoj w Londynie we 2 to moze zostaja jakies pieniadze, ale nie wmowicie mi, ze to sa luksusy. W Polsce tez jakbyscie zarabiali najnizsza krajowa i wynajmowali pokoj we 2 to by wam zostaly pieniadze. Nie bede sie klocic z tym, ze w Polsce sie malo zarabia, bo pewnie tak, skoro tyle osob wyjezdza. Choc z drugiej strony gdy patrze na rodzine i znajomych w Polsce to nikt nie wynajmuje pokoju, wiekszosc ma kredyty na domy lub mieszkania. Moze nie od razu jak skoncza studia, ale tak ok 30-latkowie. Ja osobiscie nie wyobrazam soebie mieszkania w Londynie za najnizsza krajowa i twierdzenia, ze mi sie dobrze powodzi :?


Esti mówi tutaj o sytuacji gdy zarabia jedna osoba. Rachunek jest prosty: 450,- za czynsz, 100,- za dojazdy do pracy, zostaje ok. 400,- funtów czyli 100,- na tydzień. Za 30,- można kupić tyle jedzenia, że spokojnie starczy na tydzień. Dla jednej osoby zostaje jeszcze 70,- do rozdysponowania na każdy weekend.

Gdzie wy kupujecie jedzienie skoro uważacie, że tyle to jest bieda ? Jasne, nie jest to kasa pozwalająca na szaleństwo, ale porównujemy tutaj najniższą krajową. W Polsce za najniższą krajową jedna osoba nie jest w stanie się utrzymać w analogicznych warunkach, bez dwóch zdań, nie ważne jakby żąglowała pieniędzmi. Po prostu się nie da.

Wiem, że nie jest to życie na stałe, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Ostatnio mi znajomy opowiadał taką sytuację: dzwoni do niego córka i mówi, że w UK jest kryzys. Zaśmiał się na początku i mówi: córuś, w Polsce jest permanentny kryzys od `89. A ona mu na to: ale mieliśmy jechać w listopadzie na wakacje. Przecież byliście w tym roku już dwa razy...No tak tato ale juz nas nie stać. Popłakał się prawie przy mnie bo nie był z żoną na wyjeździe od 9 lat, bo ich nie stać. A córka płacze, że nie może trzeci raz w roku wyskoczyc na kilka dni na olinkluzif gdzieś do Maroka.

Nie chcę generalizować, dlateg chciałbym, zebyście podawali same liczby.

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 19 lut 2013 20:12

Esti mówi tutaj o sytuacji gdy zarabia jedna osoba. Rachunek jest prosty: 450,- za czynsz, 100,- za dojazdy do pracy, zostaje ok. 400,- funtów czyli 100,- na tydzień. Za 30,- można kupić tyle jedzenia, że spokojnie starczy na tydzień. Dla jednej osoby zostaje jeszcze 70,- do rozdysponowania na każdy weekend.


Caly czas dajecie przyklady zwiazane z wynajeciem POKOJU. W Polsce wynajmujac POKOJ z minimalnej podejrzewam finanse wyszlyby podobnie?

Tylko w Polsce w wynajetych POKOJACH mieszkaja tylko studenci, rodziny juz nie.

Za ta najnizsza krajowa tutaj, wynajmujac MIESZKANIE nie zostanie jednej osobie nic - nawet na oplaty mieszkania. Tak samo nie stac osoby na stawce minimalnej wynajac tutaj mieszkania jak nie stac na wynajecie mieszkania osoby na minimalnej w Polsce.

Tak, wszystko sie zgadza - wynajmujac pokoj jest latwiej. Ale nie generalizujcie ze ogolnie jest tak rozowo - naprawde osobom czytajacym to z Polski mieszacie w glowach... Tylko tyle

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 19 lut 2013 20:15

goraluk pisze:
Co to jest 250 funtów za energię?


Zle napisalam, te £250 do doplata za 2 miesiace. Place niecale £100 miesiecznie DD i te £250 to doplata za 2 miesice. Czyli wyszlo od 12 grudnia do 18 lutego razem troche duzo bo £450 w sumie.

Fakt, lubie cieplo, na takich sprawach nie oszczdzam.

blacklabpictures
Gastarbeiter
Posty: 55
Rejestracja: 17 gru 2012 12:55

Postautor: blacklabpictures » 19 lut 2013 20:20

emigrantka pisze:
Esti mówi tutaj o sytuacji gdy zarabia jedna osoba. Rachunek jest prosty: 450,- za czynsz, 100,- za dojazdy do pracy, zostaje ok. 400,- funtów czyli 100,- na tydzień. Za 30,- można kupić tyle jedzenia, że spokojnie starczy na tydzień. Dla jednej osoby zostaje jeszcze 70,- do rozdysponowania na każdy weekend.


Caly czas dajecie przyklady zwiazane z wynajeciem POKOJU. W Polsce wynajmujac POKOJ z minimalnej podejrzewam finanse wyszlyby podobnie?

Tylko w Polsce w wynajetych POKOJACH mieszkaja tylko studenci, rodziny juz nie.

Za ta najnizsza krajowa tutaj, wynajmujac MIESZKANIE nie zostanie jednej osobie nic - nawet na oplaty mieszkania. Tak samo nie stac osoby na stawce minimalnej wynajac tutaj mieszkania jak nie stac na wynajecie mieszkania osoby na minimalnej w Polsce.

Tak, wszystko sie zgadza - wynajmujac pokoj jest latwiej. Ale nie generalizujcie ze ogolnie jest tak rozowo - naprawde osobom czytajacym to z Polski mieszacie w glowach... Tylko tyle


A jakie są koszty mieszkania własnościowego ? Powiedzmy jak wygląda sprawa opłat gdy się kupuje dom/mieszkanie za 250k w kredycie na XX lat ?

numerowa
Emigrant
Posty: 276
Rejestracja: 30 paź 2012 14:07

Postautor: numerowa » 19 lut 2013 20:35

Sorry, ale jesli komus po oplaceniu pokoju i dojazdow zostaje 400 funtow na miesiac, to trzeba ostro zaciskac pasa. Zycie to nie tylko zakupy w Lidlu raz w tygodniu za 30 funtow, ale rozne inne wydatki, telefon, kosmetyki, papier toaletowy, ubranie od czasu do czasu itp.

ODINN
Posty: 0
Rejestracja: 03 paź 2008 14:03

Postautor: ODINN » 19 lut 2013 20:39

no to 4 stowy miesiecznie na zycie dla 1 osoby to jest malo....?

masz inny standard zycia... waciki za stowe jak to w 1 filmie bylo...

Emigrantka
Rezydent
Posty: 2036
Rejestracja: 08 lut 2009 02:10

Postautor: Emigrantka » 19 lut 2013 21:01

Pewnie ze normalnie 100 na tydzien na osobe na zycie to malo i trzeba zaciskac pasa troche ale tez i nie jest to racja glodowa. Jak ktos ma oko na okazje to za 100 tygodniowo da rade. Depozytu na dom/mieszkanie (kupno) z tego nie zaoszczedzi ale przezyc przezyje.

numerowa
Emigrant
Posty: 276
Rejestracja: 30 paź 2012 14:07

Postautor: numerowa » 19 lut 2013 21:15

Nie wydaje mi sie, zebym prowadzila eksluzywne zycie, staram sie nie przeplacac za jedzenie czy ubrania, ale zyje normalnie i wiem jakie sa podstawowe wydatki. Gdybym miala 400 funtow na miesiac po oplaceniu mieszkania, to tygodniowe zakupy kosztuja mnie ok 40 funtow (powiedzmy, ze wlczam w to srodki czyszczace, szampony itd), plus w tygodniu lunch, mleko, chleb i czego tam zapomnialam kupic w sobote nastepne ok 15 funtow (zakladajac,ze nie kupuje calego lunchu, tylko cos do lunchu, np napoj czy cos slodkiego i to nie codziennie). To juz jest 55 funtow tyg czyli 220 funtow miesiecznie. 20 funtow szkla kontaktowe, 40 funtow komorka z ubezpieczeniem, fryzjer co najmniej 30 funtow (zakladajac, ze ide do taniego i tylko obcinam wlosy), to 310 funtow juz wydane na moje podstawowe wydatki i to liczac sie z pieniedzmi. Zostaloby mi oszalamiajace 90 funtow na miesiac na szalenstwa w Londynie. Nie chce mi sie zreszta tlumaczyc, chyba kazda osoba zyjaca normalnie wie, ile takie "normalne" zycie kosztuje. A to but sie popsuje, a to zab, ze znajomymi chcialoby sie czasem wyjsc, pojechac pozwiedzac Londyn, isc na silownie czy koncert, to nie sa zadne luksusy, ale osoby zarabiajacej w Londynie najnizsza krajowa nie byloby na to stac.

ODINN
Posty: 0
Rejestracja: 03 paź 2008 14:03

Postautor: ODINN » 19 lut 2013 21:32

zamieniasz kontakty na okulary, lunch'e robisz sobie w domu, komorke sobie kup prepaid itd itp....


Zyjesz bardziej eksluzywnie niz wiekszosc polakow w polsce.

Powiedzialbym, ze twoje wydatki sa normalne, i jeszcze pozostaje ci stowa do wydania... Ja tutaj nie widze zaciskania pasa, zupelnie.


Zle?

Jak zle to nalezy przestac zarabiac minimal wage...


Wróć do „Hyde Park”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 38 gości

cron