prosba o pomoc i porade

[arek123]

wynajmuje pokoj mam umowe - czy moge poniesione koszty odliczyc sobie od podatku - prosze o porade pozdrawiam Arek 123

[bbrain]

Wydaje mi sie ze nie, ale to tylko przypuszczenie... Wiesz to chyba nie jest koszt uzyskania przychodu. To tak jak ja bym odliczyc chcial papierosy bo mam paragony a bez nich zle mi sie pracuje .
Ale najlepiej jak wypowie sie jakis ksiegowy, no nie wstydzcie sie pierwsza gratisowa porada w zyciu, to wielki krok mozemy sie nie doczekac.

pozdrawiam

[MarcFloyd]

Nie mozesz.

Wyjatek: jesli prowadzisz firme i firma wykorzystuje czesc powierzchni pokoju (np. stoi tam biurko z segregatorami) wtedy mozesz obliczyc jaki procent powierzchni zajmuje biurko i wliczyc odpowiedni procent czynszu do kosztow dzialalnosci.

Tak dziala w przypadku firm z osobowowscia prawna, czyli takich gdzie przychod firmy nie jest twoim przychodem a firma jedynie wyplaca ci pensje.

Nie wiem jak jest w przypadku self-emlopyed.

[bbrain]

Teraz juz wiem do kogo uderzac z moim milionem pytan, ktore mam

Pozdrawiam

[MarcFloyd]

Alez prosze cie uprzejmie
Od razu uprzedzam ze zajmuje sie rachunkowoscia w przdsiebiorstwie posiadajacym osobowosc prawna, wiec wszelkie problemy specyficzne dla self-employed sa dla mnie niestety obce

[bbrain]

Przykro mi nie jestem szelf emplojt.

pozdrawiam

ps. To nie jest czepianie tylko sobie tak mysle, to ze pracuje w przedsiebiorestwie gdzie sa HP-UX systemy nie znaczy ze nie znam debiana albo gentoo .

[MarcFloyd]

Powiedzmy. Wez pod uwage ze co prawda podstawowe zasady rachunkowosci w Pl i UK sa takie same, ale juz przepisy prawne nie, prawda?

Tak wiec znajac w czesci te ktore dotycza duzych firm (bo sa potrzebne mi do pracy, zreszta tez tylko nieliczne - glownie VAT) nie znam jednoczesnie przepisow dotyczacych self-employed, bo nigdy nie bylo mi to do niczego potrzebne.

Tak wiec analogia taka sobie...

[bbrain]

mozliwe, nie wypowiem sie bo ja wcale nie znam tych przepisow bez wzgledu na kraj.


pozdrawiam

[MarcFloyd]

Wez duzy garnek.

Pichcenie zacznij od prostego skladnika: ze tak kretynskich przepisow prawnych jak w Polsce nie ma nigdzie indziej na swiecie

Dorzuc do tego ze polski system prawny jest zgodny w zalozeniach z systemem europejskim, natomiast brytyjski a anglosaskim (prawo precedensow i duza ilosc common law - prawa zwyczajowego), a wiec opieraja sie na innych podstawach.

Na koncu pogotuj to troche w tyglu zwyczajow narodowych (angielskiego upraszczania spraw i polskiego utrudniania zycia petentom) i wychodzi ci ZUUUUPa eee.... ZUUUUPELNIE inna potrawa.