Postautor: bbrain » 30 sty 2008 01:12
Wierz mi chcialbym sobie zmienic moj rewelacyjny nick na tym forum, ale niestety nie ogarniam gdzie, przekombinowali z tym "rose".
Ale jakie chorobowe, stary jestes potrzebny/niezbedny/niezastapiony, jak w przyslowiu " jak malo wazna jest twoja praca gdy prosisz o podwyzke, a jak bardzo niezbedny jestes dla firmy gdy chcesz isc na urlop " jakos tak to szlo.
Nie chodzi nawet o to ze Ty jestes chory, ja mam rodzine, jak wspomnialem, ze synek sie przeziebil to cala firma przez kilka dni sie pytala czy juz ok, moze jakos pomoc itp... a w polandzie, (teraz bede pisal bardziej foxy) obczaj temat, wylaczam wieczorem dzwonek wiesz dzieciak roczek ma, glupawo obudzic jakims sms-em od kumpla o tresci "wejdz na neta" a tu rano 7 nie odebranych i 2 smsy jak smialem wogole nie odebrac telefonu o 4:02 jak potrzebny bylem w firmie i oczywiscie wyklad rano o dostepnosci i tego typu pie...... Conajmniej jakby (przepraszam za porownanie nie na miejscu) WTC sie zawalilo a ja bym byl jedynym czlowiekiem co wiedzial co zrobic.
Wspominalem o pracy w weekendy i swieta, teraz wzialem sobie robotke w sobote, akurat jezeli pracuje sie przy obsludze bankow to jedyne dni kiedy mozna pogrzebac glebiej, juz po tym jak sie zdeklarowalem, ze chce to zrobic, z 5 razy sie pytali czy napewno ok, czy jednak moze wole posiedziec z rodzina, ale napewno, bo jak nie to nie ma problemu itd...
Urlop kolejna kwestia... przychodze 1 dzien do pracy, oczywiscie ksiazka "Staff book" zeby nie bylo, ze czegos nie wiem jak sie zachowac co zrobic itp... facet, ktory podpisywal mi kontrakt pokazuje mi biurko dlugopisiki, pie... komputerek, brand nju czekajace na mnie userek/haslo itp... dochodzimy do pokazania procedur i tekst, patrz tutaj jest system rezerwowania urlopow, masz 5.5 dnia urlopu (tyle zostalo z wyliczen do konca roku kalendarzowego)... pierwszy k... dzien pracy, nie po roku, tylko w 1 dzien. Pobij to polskim zachowaniem pracodawcy... acha dla jasnosci, firma calkowicie prywatna.
Byly w innym watku wspomniane pampersy u kasjerek, sam widzialem jeszcze wiecej podobnych przypadkow... poprostu zal.
Sa dobre strony polski, zarcie jest dobre... mozna rozmawiac po polsku... rodzina jakas jest wieksza niz tutaj... ale reszta... jak czasem opowiadam przy piwie kolegom z pracy to sluchaja mnie jak bym byl przybyszem z kraju 3-go swiata conajmniej...
Pozdrawiam
ps. artykul o 21mln funtow ktore rzad GB placi na dzieci polakow pewnie takim jaki ajron i gonzo umknal.
ps2. sponsorem wypowiedzi jest . (kropka)