emigrantka pisze:Nastepny madry - jak wynajmowali pokoj to byli/sa lodgers nie tenants wiec nastepny pierniczy bez sensu i zadnego depozytu przy wynajmowaniu pokoju nigdzie nie trzeba zadnego depozytu wplacac.
Juz ci Goral linki podawalam - wynajecie pokoju a wynajecie calego mieszkania to 2 rozne sprawy.
A Daro - landlordowi cala historie dopisal o zonie, wizie, deportacji.. Ja piernicze....
Staraś a głupia.
Lodger się różni nie tym głupia, że wynajmuje pokój, ale ma inny status. Można wynajmować pokój i być tenantem.
Ty tej różnicy nie widzisz, bo albo za głupia albo sama kombinujesz i się boisz.
Każdy gość hotelowy to lodger i teraz sobie porównaj czy wynajmujący pokój to tak samo jak gość hotelowy?
Nawet będąc lodgerem można zmienić status bez umowy na tenanta ale za głupia jesteś by to pojąć, jak kiedyś sąd ci to wyjaśni to będzie za późno.
By był lodger musi być spełniony przynajmniej jeden z podobnych warunków, jak dostarczanie lodgerowi czystych ręczników, śniadanie wliczone w cenę, sprzątanie jego pokoju. Lodger nie ma obowiązku sprzątać, tenant już tak. Więc naprawdę następnym razem jak depozyt weźmiesz na zakupy się zastanów.
W przypadku osoby która zaczęła wątek to była tenantem, to, że ty czy inny wynajmujący pokój nie kuma różnicy nie oznacza, ze prawo nagnie na swoją stronę bo tak. Przypominasz mi poza tym tą osobę co napisała, że słyszała, że lanlord ma dopłacać do rachunków za ogrzewanie, dokładnie to samo robisz w sprawie tnanta i lodgera. Bo ktoś ci powiedział co wie tyle samo co ty, bo pewnie też mu ktoś powiedział, a potem w sądzie nagle szczęki spadają.
Autor wątku, może spokojnie iść i żądać oddania depozytu, jak nie to do sądu, sprawę wygra na 90% już po 5 minutach.
A tobie mądralo z councilu radzę czasem odwiedzić CAB by się czegoś dowiedzieć, to, że siedzisz na councilowskim flacie nie oznacza, że jesteś alfa i omega a raczej wręcz przeciwnie, jak byś była taka mundra to miała być najmniej ze dwa domy w Londynie a nie po 20 latach jakiś falt councilowski na wschodnim Londynie - jarzysz? To jednak prawda, że council ciągnie do councilu...