Postautor: sylwia27 » 11 gru 2012 12:24
Ja lece do roboty w poniedzialek jak na skrzydlach, bo nie musze serwowac tego co wczesniej ugotowalam z czegos co jeszcze wczesniej przytachalam na drugie pietro w sobote rano, bo w piatek wieczorem kupowalam bez listy, z ktora sie powinnam byla urodzic, ale wyszlo inaczej i polowy rzeczy brakuje.
Po obiadku biegiem zmywanie bo trzeba zdazyc do biblioteki a po bibliotece park a po parku wszyscy glodni
gary, gary, gary
sprzatanie, przygotowywanie do szkoly i wszelkie inne zobowiazania Pani Domu
w telewizji kiszka
irish cream wyparowal dwa tygodnie temu
siedze w autobusie jednym drugim trzecim (dwie godziny) i czytam 234 strone czegos super
potem robie strasznie powazne rzeczy i czuje sie doceniona, tak wlasnie, w poniedzialek, bo w weekend sie wszystko wszystkim ode mnie nalezy
a ja nic nikomu nie obiecywalam