fotosia pisze:Hi, hi... to ja się dołączę do rozliczeń.
W Polsce stypendium doktoranckie na państwowej uczelni wynosi 800-1000 zł na rękę.
Taki sam tekst słyszałem w Londynie dosyć często..
"Szkoda życia na jakieś starze i stypendia"- mówła mi pewna Aneta z Lewisham, która skończyła w Polsce niezłe studia ale wolała przyjechać do Londynu i od 6LAT SPRZĄTA MIESZKANIA, a wieczorami wraca do swojego ciasnego singla, w którym coraz częściej sięga już nie po alkohol,
tylko po ostre dragi..
"W Polsce nie ma możliwości na zarobienie godziwych pieniędzy!" - powtarzał mi codziennie pewien Krzysztof z Whitechapel, który pracuje w firmie Apollo, robiącej remonty counsilowskich mieszkań na Peckcham.
Krzysiu CODZIENNIE kładzie kafelki w łazienkach...
Przez 5 roboczych dni, kafelkuje 5 łazienek... za 350 funtów tygodniówki!
W Polsce miałby za taką robote 2 razy tyle, ale Krzysiu powtarzał mi ciągle, że w Polsce to zostali sami frajerzy..
Oczywiście skłamałbym mówiąc, że wszyscy wyjechani mają taką a nie inną filozofie myślenia. Niektórzy mają jakieś plany, ale oni są w mniejszości.
WIEKSZOSC tzw. "młodych i zdolnych" Polaków na emigracji, robi za najniższą stawke, procując dwa razy więcej! I to nie ja sobie wymyśliłem, ponieważ takie są OFICIALNE brytyjskie dane statystyczne, dotyczące nowej emigracji...
Mogłem już niedługo zacząć prace na Upton Park przy budowie wioski olimpijskiej, za conajmniej 500 funola tygodniówki...Ale ja wolałem wrócić do Polski, ponieważ mam szacunek do mojego paszportu i samego siebie..
Ps.
Tak tak Marc, wiem co chcesz mi powiedzieć..
Piła łańcuchowa, siekiera, i praca w lesie...